Nie bardzo wiem, do czego podczepić pytanie, więc tworzę nowy temat. Czy są jakieś normy branżowe lub językowe określające nazwy takich wyrobów. Tzn. kiełbasa z dzika a w niej 20 % podgardla, czy to jest kiełbasa z dzika czy z dzikiem? Bo logicznie dla mnie z dzika ale powodu opisanego poniżej to raczej z dzikiem i wszędzie może trzeba poprawić? Jakieś normy to regulują? Że jak tylko 1/5 mięsa wp to nazwa tego czego więcej? A jak 50 na 50 to już inaczej? I nie chodzi o to, że jest podgardle, bo wiadomo że musi być. Jak robię serdelki wieprzowo - cielęce, to autor w książce tak nazwał pewnie dlatego, że cielęciny 2/5. No i oczywiście dochodzę teraz do "parówek z sarniny", przeprawionych na "z sarniną". Autor je tak nazywa, a podaję źródło, więc trochę się nie zgadza, jest 50% sarniny i tyle samo wp. teraz nazwa sugeruje parówki wieprzowe z dodatkiem sarniny a tak nie jest. Parówki są z udźca sarniego, co słusznie podkreśla autor a wp jest dodatkiem. Ot takie rozważania w środku tygodnia.