Rozmawiałem z Robertem, sam nie wiedziałbym co napisać, a raczej jak napisać. Skleciłem parę zdań, nie wdając się w szczegóły, zdając sobie sprawę, że nie każdemu się to spodoba i tych proszę o wyrozumiałość. Kiedy chory przyszedł do Jezusa prosić o uzdrowienie, usłyszał słowa: „Nie bój się, tylko wierz”. Być może podobny głos usłyszy w swoim sercu nasz kolega na którego spadła wiadomość jak grom z nieba: RAK. Lekarze robią co mogą, a z naszej strony pozostaje modlitwa. Biblijny chory chwycił się płaszcza Jezusa jak ostatniej deski ratunku, ufając, że zostanie uzdrowiony. Epizod zakończyły się pomyślnie: Jezus choremu pomógł, miejmy nadzieję, że naszemu koledze też pomoże. Wiara czyni cuda. P.s. Koleżanki, koledzy Część z nas na tym forum jest niewierzących i pewnie powyższy tekst spowodował uśmiech na ustach, tych proszę o trzymanie kciuków za kolegę, pozostałych o modlitwę.