mamuśka

Karolszymczak WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO

Ale mi smaka zrobiłaś Aniu Do takiego masełka ciepła skibka i nic więcej nie potrzeba.

electra 100 lat i jeszcze trochę. Zdrowia i spełnienia marzeń.

Nad glazurą jeszcze muszę popracować, bo na bokach jest beeee.

Normalnie fruwam po takich pochwałach. Jeszcze raz, dziękuję bardzo.

Brawo Oj jak ja Ci zazdroszczę takiego chlebka.

Dziękuję za pochwały.

Ciasto z glazurą ja, a kwiatek to robota mojej Ani. W Ani kwiatku ja tylko dziurę zrobiłam ciepłymi palcami.

Dziękuję za słowa uznania. Ciasto z glazurą ja sama zrobiłam, a kwiatek to dzieło mojej Ani. W kwiatku ja tylko zrobiłam ciepłymi palcami dziurę w płatku . Tak , czy tak kwiatek robiony pierwszy raz w życiu moim, czy Ani.

Pozazdrościłam naszym Siostrom i też zrobiłam. Po raz pierwszy w życiu robiona glazura lustrzana i kwiatek.

No to zrobione. Po raz pierwszy w życiu robiona glazura lustrzana i kwiatek.

Ale mi narobiłyście smaka , już się oblizuję. Nie ma wyjścia trzeba zrobić, tylko na dostawę złota muszę poczekać.

Focaccia zrobiona, został ostatni kawałek , a blacha 30 x 38. W skali 1-10 to jej przyznaję 8. Nawet syn co pomidorów nie je, focaccie jadł ze smakiem. Orzechowca zrobiłam, teraz dwa dni czekania, a że jestem narwana malinową chmurkę zrobiłam też. Chmurkę robiłam z mrożonych malin to już dziś wieczorkiem można będzie spróbować. Gdybym robiła ze świeżych to do jutra by było trzeba poczekać z próbowaniem. Mrożonych nie rozmrażam. Wrzucam do gorącej galaretki, tylko stosuję inne proporcje w masie malinowej.

Dziękuję Panowie za rady

Kochani, ja z pytaniem. Stosowaliście do ogórków małosolnych, czy kiszonych soli warzonki? Dzisiaj chciałam sobie zrobić ogóreczki na małosolne, zrobiłam zalewę z typową solą kamienną niejodowaną i na dole pojemnika były takie drobinki, jakby potłuczone na bardzo drobno skorupki jajek. Taką drobinkę na spróbowanie do buzi wzięłam i chrzęściło na zębach i smaku soli nie miało, dlatego pomyślałam o soli warzonce. Pozdrawiam serdecznie Ps. Żeby nie było że się lenię Wyjęłam ze skorupek 2 kg orzechów włoskich. Patrzę na te pełne słoiki iiiiiiiiiiiii Trzeba zrobić ciasto orzechowca. To ciasto dwa dni dojrzewa. te dwa dni będą ciężkie, bo będę jak krążownik chodzić przy lodówce. Wyjście już mam, a co. 5 kg malin zamówiłam. Będą na środę rano to się machnie malinową chmurkę i cztery litery urosną

Nie ma za co

Zbyszek może ma i dobrze, ale ja za niego dostaję ochrzan od jego kardiologa. Dwa tygodnie temu były dwie blachy ciasta drożdżowego, jeden z rodzynkami i kruszonką, drugi z rabarbarem i kruszonką. Tydzień temu takie paluchy z ciasta drożdżowego bez cukru, nadziewane przesmażonymi pieczarkami z cebulą (przepis z naszego forum). Dzisiaj rano skończyliśmy ciasto marchewkowe, a na jutro w planach focaccia z pomidorkami koktajlowymi, rozmarynem i oliwkami, zakładając że Ania oliwek już nie wyjadła ze spiżarni.

Z takiego przepisu robię: https://poprostupycha.com.pl/przepis/ciasto-marchewkowe-przepis/ Tylko, jedno ale Ja ten przepis dostosowałam pod siebie. Wg. mnie oryginał jest za tłusty, jest w formie 24 cm x 24 cm. Moja dyżurna forma ma 24 cm x 37 cm. Zwiększam ilość składników o połowę, ale nie zwiększam ilości oleju. Marchewkę ścieram na większych oczkach, na małych oczkach mi nie pasuje. Tak w mojej wersji na formę 24 cm x 37 cm to wygląda: Ciasto marchewkowe Składniki w temperaturze pokojowej. Szklanka 250 ml. 600 g marchewki (waga po obraniu) 8 dużych jajek L 1,5 szklanki cukru 30 g cukru z prawdziwą wanilią lub wanilinowego 0,75 szklanki oleju 1,5 łyżeczka przyprawy do piernika 2,6 szklanki mąki (mąka wsypana do szklanki, nie ubita) 1,5 łyżeczka proszku do pieczenia 1,5 łyżeczka cynamonu 3 łyżki dżemu porzeczkowego (bo jest kwaskowy), u mnie własnej roboty Lukier: Ja lukru nie robię. niepełna szklanka cukru pudru kilka łyżek soku wyciśniętej z cytryny 50 g pistacji łuskanych lub orzechów włoskich, pekan itp. Wykonanie: Marchewki (ok. 600 g, waga po obraniu) ścieramy na tarce o dużych oczkach. Jajka ubijamy wraz z cukrem i cukrem z prawdziwą wanilią na wysokich obrotach miksera przez około 5 minut. Ma powstać jasna, puszysta masa jajeczna. Zmniejszamy obroty miksera i wlewamy olej strumieniem. Miksujemy tylko przez kilka sekund. Do odmierzonej ilości mąki dokładam proszek do pieczenia, przyprawę do piernika, cynamon i przesiewam do osobnej miski. Tu już mamy koniec pracy miksera, teraz łopatka albo większa łyżka. Do masy jajecznej dodaję startą marchewkę mieszam delikatnie ( bo jajka są dobrze napowietrzone, tak jak to jest w biszkopcie). Potem w dwóch turach do masy dosypuję przesianą mąkę z dodatkami i znów delikatnie mieszam. Ciasto przekładam do formy 24 cm x 37 cm, wyłożonej papierem i wstawiam do nagrzanego piekarnika na 180 stopni, bez termoobiegu, grzanie góra-dół, tak na 45- 50 minut do tzw. suchego patyczka. Ps. Jak mamy startą marchewkę, przesianą mąkę z proszkiem, przyprawą do piernika, cynamonem przyszykowane resztę składników to możemy uszykować formę i włączyć piekarnik na grzanie. Samo zrobienie ciasta to już leci ciach ciach. Smacznego

Dzisiaj siedziałam i czyściłam owoce czarnej porzeczki, jak ten świstak co odwija z papierka. Normalnie ćwiczenie cierpliwości, a było tego 9 kg. Teraz porzeczki leżą zasypane cukrem do jutra. Tak z dwie szklanki owoców bez cukru poszły do ciasta marchewkowego. Wcześniej do marchewkowego z dodatkiem cynamonu, przyprawy do piernika dodawałam dżem porzeczkowy, własnej roboty. Dzisiaj zamiast dżemu dodałam surowe owoce i posiekane orzechy włoskie.

Przelew zrealizowany.

Po kuszeniu, to częściowa zmiana w czarnych. - XL, czarny, Dorota, logo, napis jubileuszowy - XXL, czarny, Zbyszek, logo, napis jubileuszowy.

Muski kobiety mogą zmieniać rozmiar .

No to decyduję jakie fartuszki: - L, czerwony, mamuśka - XL, czarny, mamuśka - XXL, czarny, Zbyszek Łącznie 3 fartuszki.

Tusiaczku to fajnej ekipy na wakacjach, a w sprawie szynkowara spokojnie poczekam z wielką nadzieją.

Maxell ja czytam i widzę datę. Liczę jednak na to że tusiaczek coś z wymiany z kolegą dla nas coś wymyśli. Mi się osobiście nie pali z szynkowarem, a mam nadzieję że swojemu mogę dać zarobić, a nie skośnookiemu.