wróbel75

Widać że twórca trybów kiełbasę kupuje w markecie, ale wykazał się "oszczędnością" dla firmy

Dlatego oboje możemy się zgodzić. Ja mam napęd i kotleta, Ty machasz łapką na głodniaka i masz bicka A to jest dziadostwo.

Z tego co wymienili koledzy, zainteresował by ,mnie ewentualnie tylko układ korby. Ale należy zastanowić się co akurat dla kogo będzie odpowiednie, zanim określimy że ta czy inna jest "naj" (i nie tylko dlatego że ja taką posiadam). Korba z tyłu - fajna. A nawet pomocna ... dla ludzi robiących dziesiątki kg w miesiącu (te przysłowiowe uderzanie korbą/ręką po oczach), ale czy aż taka ważna dla kogoś kto chce robić dwa-trzy kg w roku? Ja osobiście po tych kilku latach wykonywania wyrobów uważam, że nadziewarka ręczna jest fajna... pod warunkiem że ma napęd (a ja dwie wolne ręce). W tym wypadku super fajna nadziewarka z korbą z tyłu zabrała by mi ok. 30cm cennego blatu roboczego (montaż silnika z tyłu) oraz utrudniło wkładanie farszu. Dlatego dla mnie wygodniej jest zamontować tak silnik aby nie był za nadziewarką a z boku.

Nie wiem co prawda czy paweljack pozwoli mi napisać w tym temacie, ale co tam - nie będę pytał. Wymieniacie te mechanizmy, jakość materiału itd, ale i tak każda z nich ma jedną wadę - sama nie chce włożyć farszu. Co za różnica czy czy kosztowała 600zł czy 1600zł skoro żadna nie posiada ani samo-załadunku czy chociaż auto czyszczenia. Swego czasu kupiło nas tu sporo nadziewarki "no name" za śmieszne pieniądze i nikt nie napisał że mu się rozpadła. A zeszły jak świeże bułeczki.Do swojej dorobiłem napęd i nie zastanawiam się z której strony ma korbę. Jeden widzi wadę że jest kolanko i i zostaje 35dkg farszu dla drugiego jest to zaleta bo ma 30dkg kotleta (ok- ci co nie lubią kotletów mogą mieć klopsa ) Mesla może i robiła z porządniejszych podzespołów niż żółty człowiek, ale koniec-końców chyba ten człowiek wyszedł na tym lepiej. On dalej jest w branży.

Papierem toaletowym nie wypchają bo wyszło by drożej niż MOM-em.

Myślę że nie wiadomo o co chodzi

I tyle w temacie

Witam Wszystkich niewitanych.

Kiedyś to była 1 ... na liście do "odstrzelenia", przez tych którym patrzał na ręce

A to tego nie wiedziałem. Wszyscy zainteresowani o nim pisali. OK. - NIE PISZ DO MIKIEGO przynajmniej chwilowo

Napisz do MIKI-ego

Kurcze, rzeczywiście więcej info jest tutaj : /topic/15916-miesza%C5%82ka-wr%C3%B3bla/?hl=miesza%C5%82ka+wr%C3%B3bla Robiłem mieszałkę na tych samych podzespołach. To ten zasilacz :https://allegro.pl/oferta/nowy-zasilacz-3y-ym-2451c-450w-12v-37a-11601739754

mea culpa Kg. peklosoli zawiera ok. 6g azotynu

Raczej 1,2 kg peklosoli SKŁAD PEKLOSOLIChlorek sodu – NaCl, czyli sól kuchennaAzotyn sodu – NaNo2, azotan III zwany nitrytem w ilości 0,5 – 0,6% na kg masy mieszanki. Nie jesteś w stanie zjeść 6% nitrytu dziennie (4% bodajże dawka śmiertelna) bo musiała byś zjeść 12kg soli

To nie błąd w nazewnictwie tylko dwa odmienne procesy. Ale spoko, naumiesz się

Jacku, może Ci się przyda /topic/18316-nadziewarka-wr%C3%B3bla/?hl=nap%C4%99d

"Aby zapobiec wyciekaniu z mięsa wody podczas zgrzewania zapeklowane mięsiwo wkładamy w dwa woreczki, do pierwszego zapeklowane mięso, potem do drugiego stroną otwarta w kierunku strony zamkniętej pierwszego woreczka i zgrzewamy wtedy spokojnie nie myśląc o tym że soki zaczną nam uciekać z mięsa do maszyny zgrzewającej." Kurcze, czytam to i się zastanawiam. Czy peklowanie na sucho to już zaczyna być jak ciasto francuskie? Ciekawe do ilu warstw dojdziemy. Dopuszczalne dzienne spożycie azotynu sodu to 0,06 mg/kg masy ciała Reszta to już matematyka, poziom podstawowy.

Niech na co dzień, nie od święta, gęba będzie uśmiechnięta. Niech też zdrowie tęgie będzie i kasiory niech przybędzie. Niechaj łaski płyną z nieba, tyle ile będzie trzeba. Życzą wróbelki

Quadro czekam Ładne dziurki Aście mi smaka narobili na ćwiartkę ciepłego chleba i słoik śmietany lub jogurt owocowy.

Sverige Ty draniu. Jak można się tak znęcać nad tymi co jeszcze w pracy siedzą Ładnie wygląda

Pikny widok

O. Utajniona Aniu zdrowia, szczęścia pomyślności, spełnienia marzeń i dużo radości.

Todek STO LAT Wiejas STO LAT

W dzisiejszych czasach nie ma złotego środka. Ciągle są jakieś kruczki prawne, "drobny druk" czy zwykłe, losowe zdarzenie. Nie uchronimy się też przed zwykłymi oszustami czy naciągaczami. Dotyczy to zarówno neta jak i sklepów stacjonarnych. Niemniej na szczęście są miliony uczciwych sprzedawców. I to jest pocieszające.