gollum

Dokładnie :-) Pierwszy raz :-)

Pieprz czarny ziarnisty tłuczony w moździerzu, kolendra w ziarnach też z moździerza, owoce jałowca (ale maleńko,4 sztuki na 5 kg mięsa), papryka słodka, majeranek. Do tego pasta z własnych habanero i fatali (ale to trzeba lubieć) plus czosnek suszony. Proporcji nie potrafię podać, mam zwyczaj że mieszanki przypraw oraz zalewy (np do grzybów) po prostu biorę na łyżeczke próbuję. To ma być po prostu smaczne - smaczne dla mnie. Ktoś inny lubi inne smaki. A co do pomocy kolegów to mówię poważnie, ku mojemu zdumieniu wyszło wszystko, jest surowość, jest delikatność, jest nawet to mienienie się w świetle. Pycha.

Nie wiem czy wypada bo mojej inwencji w tym jest tyle co kot napłakał. Wiele razy próbowałem taką zrobić ale mi się nie udawało. Dopiero dzięki wskazówki kolegów wyszło tak jak chciałem. Peklowałem w woreczku pseudopróżniowym od 30 października do wczoraj. 20g soli peklującej na kilogram wtarte, potem mieszanka przypraw też wtarta, do wora i do lodówki. Wczoraj wieczorem na hak i pod sufitem w garażu całą noc wisiało. Wędziłem w murowanym wędzarniku 7 godzin w temperaturze najpierw 4 godziny około 35° A potem 3 godziny ok 50 stopni.

Zrobiona dzisiaj według wskazówek Arkadiusza i Zbója Madeja. Dzięki panowie, o taki wyrób mi chodziło :-)

Przyszedł w końcu cały szpej i w ramach weekendu pojawiło się nieco czasu więc zdobyłem sprawność elektryka. Uruchomiłem dziś witrynę, na razie jeszcze bez nawilżacza bo obserwuję jak działa sterownik i uczę się jego funkcji. Nawilżacz dodam jutro żeby nie mieć od razu zbyt wielu zmiennych i móc jak najlepiej zrozumieć filozofię działania tej elektroniki w połączeniu z bezwładnością układu chłodzenia. Na razie mam ustawione 11 stopni i histerezę 1,7 stopnia. Powoduje to że agregat się wyłącza przy 11 stopniach i elektronika czeka aż temperatura wzrośnie do 12,7. W tym momencie odpala agregat i tak w kółko. A wygląda to tak: [Dodano: 08 lis 2019 - 22:35] Bardzo dziękuję Perszingowi37, Arkadiuszowi, StefanowiS, wróblowi75, Sivonowi, Zbójowi Madejowi, Mackowizbrzegu, Twonkowi. Bez Was byłbym posiadaczem dojrzewalni za 7000 peelenów

No tak, to ma rzeczywiście też sens.

E, zbójas taki ociekacz to mniód ale zasadniczo to na każdy kawał mięcha trzeba osobny a to oznacza dużo miejsca w lodówce z którym u mnie krucho. Ja mam dwie takie siatki z alledrogo: Pasuje to idealnie na taką foremkę szklaną do zapiekanek z Ikei: Powinno się nadać chyba?

Jak to uzyskać? Może być siatka z nierdzewki a pod nią naczynie żeby do niego kapało? Czy to oznacza że po peklosoli idą przyprawy i w tej postaci dajemy na siatkę? Czas peklowania taki sam czyli około 10-14 dni?

Śmierdzi zanadto w temperaturze pokojowej a odparowywanie w lodówce jest nieefektywne i... nieekologiczne bo mnóstwo prądu pożera. I jak żyć się pytam? Jak żyć?

A, rozumiem.

Dzwonił dzisiaj że już mają pleśń na stanie, dołączył ją do mojego zamówienia i kurier już jedzie. Jeśli też czekasz to można już zamawiać. Witryna też będzie jutro więc wszystko powinno być just in time.

E, no nieprawda. Każdą z frakcji mają obowiązek odbierać oddzielnie. Jeśli robią inaczej to łamią prawo. Pisz maila do WIOŚ czy RDOŚ i rypną im karę aż miło bo potrzebują na 500+. A kary za takie coś są drakońskie. Problem z ekologią polega na tym że recyklerzy nie bardzo chcą ten posegregowany towar kupować bo im się nie opłaca zwiększać mocy produkcyjnych. Póki Mumia Europejska finansowała budowy instalacji przetwarzania odpadów to wszyscy się nad tym onanizowali a teraz gdy tamta perspektywa budżetowa się skończyła okazuje się że ta cholerna ekologia jest droga. A klient nie chce płacić drożej za napój w ekologicznej butelce zrobiony z mielonych odpadów... Ale to jest sprowadzanie dyskusji ad absurdum. Zaraz się okaże że wylewanie peklosolanki do zwykłej kanalizacji bytowej wcale nie jest ekologiczne - jeśli ktoś wie jak działa oczyszczalnia ścieków to i wie dlaczego... A co mam z nią zrobić? Na zapojkę się nie nadaje...

poczytaj troche na "naszych" stronach o botulinie i dlaczego od wielu lat problem ten przestal byc az tak szczegolnie wazny ( wikipedie pozostaw w spokoju raczej). Dla przypomnienia - temat ten zostal niejako przedluzony tutaj - /topic/15085-zmiany-w-mięsie-w-czasie-dojrzewania-wędlin-cało-mieśniowych/#entry614448 i posty ponizej wskazanego. Ciekawe jakie zmiany nastapily po niemal roku od ostatnich wpisow w temacie.... Tak, znam ten topic. Wiele rzeczywiście rozjaśnia, choć nie wszystko. No, ale wszystkiego wiedzieć się uda

Pomyślałem że zapekluję jeszcze kilogram w ten sposób. Ciekawy jestem różnicy. Podpowiedzcie gdzie na forum znajdę instrukcje jak to zrobić, szukałem ale wszystko co wyszperałem o peklowaniu na sucho dotyczyło mięs przeznaczonych do wędzenia a i tam bez szczegółów.

No, to daje jasność. [Dodano: 02 lis 2019 - 21:14] Arkadiusz, a na peklowanie na sucho bez woreczków czyli tak jak Ty robisz ile potrzeba czasu? Też 14 dni czy inaczej?

Ty mnie też miro. Ja się z Ciebie nie nabijam, szanuję Cię. Po prostu chciałbym mieć jasność w kwestii bezpieczeństwa a tu po 37 stronach nie mam i mnie to smuci. Jestem wytrawnym grzybiarzem, zbieram gatunki których ludzie nie ruszają, marynuję jadalne muchomory i robię z nich zupy, potrafię je oznaczać, jestem bardzo wyczulony w kwestii zatruć, szczególnie tych ciężkich. Tylko tyle i aż tyle.

Wychodzi na to że mają tam mniejsze opakowania

W kolagenie była tylko ta co to ją dziś rozkroiłem. Cała reszta jest w kątnicach wołowych. Z ciekawości, aparat oszukuje czy kątnice się robią z czasem przezroczyste?

Ech kurczę aż ślinianki wariują. Zazdroszczę bo moje się dopiero peklują, jeszcze nawet nie ma tygodnia Gratulacje. A powiedz mi, wszystkie są w tych kolagenowych osłonkach? Te które na zdjęciu wczorajszym sobie wiszą?

Mi nawet to powiedział Do tamtych się nie dodzwoniłem ale swojskiwyrób odebrał :thumbsup: W związku z tym będzie na czas.

Miro, ale ja Cię nie kontestuję na litość boską. Arkadiusz mówi że inna metoda jest lepsza i ja to rozumiem i szanuję tak jak napisałem a Ty wyjeżdżasz od razu z przestrzeliwaniem istotnych stawów. W dodatku moich. Mi chodzi tylko o to że różnica między nie do końca udaną wędliną a wędliną zawierającą toksynę botulinową jest jak między Sharon Stone a Joanną Senyszyn... Obie po sześćdziesiątce niby ale jest jakby inaczej.

Sprobuje jutro. Dzięki.

No trochę lipa. Swojskiwyrob.pl nie ma plesni na stanie, miro tez ma tylko bakterie. Wyguglać innego sklepu też mi się nie udało. Znacie może inne sklepy które tym handlują?

Muszę sprawdzić ile mam ale w instrukcji piszą że graniczną temperaturą jest -17 stopni więc myślę że na luzie.

Super o to mi chodziło. Czyli można tak troszkę naciągnąć instrukcję obsługi wydaną przez producenta. Ponieważ interesuję się starymi monetami to mam nawet wagę jubilerską więc sobie to ogarnę. Dzìęki Arkadiusz, dzięki Zbóju. Aha, na marginesie, dalej będę pytał bo myślę że po to ktoś zrobił forum, po to ktoś pracuje nad jego poziomem i moderowaniem oraz po to wpuszcza tu nowych a nie dopiero po zrobieniu ćwierci tony baleronu. Czasem człowiek ma zły dzień lub się nadmiernie późnym wieczorem wyluzuje, ja to rozumiem. Też czasem jak coś pieprznę po paru browcach to kokardy opadają rano. Więc git majonez jak dla mnie. Peace and love. Oczywiście rozumiem też że ktoś nie ma czasu, nie ma chęci odpowiedzieć, że irytują go pytania gdy odpowiedź jest dla niego oczywista, czy że działa mu na nerwy poziom intelektualny pytającego. To zrozumiałe i tych wszystkich niniejszym rozgrzeszam, nie odpowiadajcie, nikt nie będzie miał do Was pretensji, ja się nie obrażę. A tym którym się chce odpowiedzieć i nieść ten oświaty kaganek bardzo dziękuję.