Całkiem zielona amatorka dymienia

[Sosna]

 

Witam wszystkich i szacun wielki składam waszym osiągnięciom.

Udało mi się już namówic męża do zbudowania wędzarni, a właściwie do zaadaptowania na ten cel nigdy nie używanej budy dla psa (pies tylko raz pozował do zdjęcia-spac wolał w garażu). Buda jest duża, nie jest trwale związana z podłożem, ściany i podłoga ocieplone wełną mineralną.

Czy ktoś ma pomysł na jej przebudowanie? Nie chcę wstawiac tam beczki itp, choc nie jest to wykluczone. Ale wolałabym drewnianą. Poczytałam wasze wypowiedzi, ale taka ze mnie gapa, że nie mogę znaleźc galerii (wspomniana w którymś wątku wędzarnia Gonza).

Mąż to tak zwana złota rączka (buda to też oczywiście jego praca), ale ponieważ ma mało czasu, chciałabym choc pomysł opracowac samodzielnie, a może i choc częśc prac też wykonac. Oczywiście z ogólnymi zasadami budowy wędzarni już się zapoznałam.

Z góry dziękuję

[roj61]

Witaj Sosna w świecie dymu

 

Moim zdaniem buda niech zostanie budą, może pies się przekona

A poważnie to chyba trzeba by było sporo zdewastować - wyciąć większy otwór na drzwiczki,

podwyższyć całość dodać komin itp.

Łatwiej jest zrobić od początku.

A mając "złotą rączkę" to tylko kwestia odpowiedniej "perswazji" :wink: :grin:

Tu możesz obejrzeć galerię:

 

http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?topic=53

 

Pozdrawiam

[pis67]

buda niech zostanie budą

Z tej budy wędzarni zrobić nie wyda. Taniej, szybciej, prościej i lepiej zbudować wędzarnie od podstaw. :grin:

[sawca]

Buda zbudowana jest z desek sosnowych a to wyklucza całkiem.

Do budowy wędzarni nadają się deski z drzew liściastych.

Albo beczka albo nóweczka :smile:

Pozdrawiam

[salvado]

Sosna, tak jak mówią koledzy: odpuść sobie.

Od biedy można użyć drewna iglastego do wędzarni, ale musi to być surowiec bez wyraźnych wycieków żywicznych. A przy budowie budy mąż pewnie nie zwracał na to uwagi, bo i po co.

[SMORODINA]

Witam

Mam wędzarkę z sosnowych desek i w niczym to nie przeszkadza.Wedzarka w środku już jest całkiem czarna i nie daje żadnego zapachu i smaku wyrobom.

Pozdrawiam

[roj61]

Moja wędzarka też z desek sosnowych i nic nie "dodaje" do wędzonek. :grin:

Ale faktem jest, że deski były mocno wyschnięte i bez śladów żywicy.

 

Pozdrawiam

[radzio]

Buda zbudowana jest z desek sosnowych a to wyklucza całkiem.

Sławek, tak jak napisali SMORODINA, roj61, chyba nie ma aż takiego znaczenia! Moja wędzarnia jest zbudowana w całości z drewna sosnowego i nic się nie dzieje! Dym zrobił swoje i nic nie ma szansy przedostać się do wędzonek. Po trzecim, może czwartym wędzeniu środek wędzarni jest zupełnie czarny.

[sawca]

Po trzecim, może czwartym wędzeniu środek wędzarni jest zupełnie czarny.

jasne że tak jest pod warunkiem że deski będą bez sęków i będzie względnie niska temperatura wędzenia, ja miałem TYLKO drzwi z sosnowych desek ale z sękami i było ok do momentu kiedy chciałem podpiec wędzonki (ponad 100st C)- wtedy z sęków się lała żywica a aromat szyszek czuć było na odległość :grin: :devil: .

[pis67]

Jak pomyślę o wędzarni z desek, parę godzin wędzenia, potem podpiekanie w wysokiej temperaturze to aż ciarki mi po plecach przechodzą na myśl o pożarze. Czy wędzarnia z desek nigdy Wam nie zaczęła się podpiekać? :grin:

[salvado]

Czy wędzarnia z desek nigdy Wam nie zaczęła się podpiekać

Mnie nigdy. Może dlatego, że mam murowaną :-)

Ale pamiętam tę w Zrębicach z wypaloną niezłą dziurką. Ciekawe, jak wędzonki z tego "pożarowego" wędzenia smakowały :question:

[DZIADEK]

Żeby się nie zapaliła trzeba ją zabezpieczyć od strony paleniska. Popatrz

Wiejskie wędzarnie i wędzenie

https://wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?t=1793

Pozdrawiam

[bastisz]

Uważam że aby dyskutować na temat drewnianych wędzarń trzeba mieć

doświadczenie w ich używaniu, przecież co się ma zapalić :question: chyba że sobie zrobicie

kanał spalinowy z desek.

Od lat używam takiej z desek sosnowych połączonych na felc skrzynia 95 x 95 wys 100 z dachem uchylnym i kominkiem stoi na fundamencie z cegły, kanał dymny z pustaków kominowych wychodzi centralnie na środeczku + rozpraszacz dymu i można opiekać, zapiekać i podpiekać bez obawy że się coś zapali :wink:

[Straszny]

Ale pamiętam tę w Zrębicach z wypaloną niezłą dziurką. Ciekawe, jak wędzonki z tego "pożarowego" wędzenia smakowały

Ta wypalona dziurka w Zrębicach to moja sprawka :blush:

Ale powstała podczas wygrzewania paleniska na MAXA żeby upiec chleb. Podczs normalnego użytkowania taki pożar nie miał by miejsca.

[EAnna]

co się ma zapalić chyba że sobie zrobicie

kanał spalinowy z desek.

Moja pierwsza wędzarnia z wydrążonego pnia lipowego spłonęła. :blush: Palenisko oddalone 1,4m, kanał ceramiczny w ziemi. Kiedy wędzarnia płonęła palenisko było wygaszone już od 4 godzin. To sa fakty.

[pis67]

Kiedy wędzarnia płonęła

Znam przypadek, że znajomy na działce uwędził, wygasił palenisko, wrócił nazajutrz na działkę, a wędzarnia zmieniona w popiół. Trochę się zdziwił - zostawił ją całą. :grin:

[Sosna]

dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Troszkę zaniepokoiły mnie informacje o zamianie wędzarni drewnianych w kupkę popiołu. Ale przecież wielu z Was ma takie (tj. drewniane),więc może ci, którym to się zdażyło popełnili jakieś błędy na etapie konstrucji/budowy?

Wiem, moje pytanie było naiwne, właściwie źle postawione. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że przebudowa budy na wędzarnię to tak naprawdę demolka stanu obecnego, inaczej się nie da. Ale buda nigdy nie będzie pełnic swojej funkcji, a to jest jedyne miejsce, które można zagospodarowac pod wędzarnię. I to jest podstawowa przyczyna moich dociekań w tym temacie. Tak więc nie odpuszczam tematu. Wędzarnia będzie, to tylko kwestia czasu https://wedlinydomowe.pl/forum/images/smiles/icon_wink.gif

Oczywiście obejrzałam już wcześniej wszystkie fotorelacje z budowy waszych wędzarni, wiele z nich jest naprawdę imponujących. Najbliższa jednak stanu obecnemu jest chyba wędzarnia Jackosza (chodzi mi o to, że drewniana i stan docelowy zbliżony byłby do obecnego - buda już się trochę wkomponowała w otoczenie, zdjęcia są sprzed kilku lat).

[Sosna]

No i minęło trochę czasu. Z przebudowy budy na wędzarnię nic nie wyszło a to przede wszystkim z tego powodu, że mój ślubny, który oczywiście miał być wykonawcą tejże - po prostu odmówił współpracy w tym temacie. Bo to niby się narobi, a potem będzie stało nieużywane. Buda została przerobiona na drewutnię (składujemy tam drewno na ognisko). I tak minęły blisko dwa lata. Aż kilka tygodni temu znalazłam tu sposób Siary wędzenia na grillu. I mimo uśmiechów M co mi z tego wyjdzie przygotowałam pstrągi, jego zadaniem było tylko ściągnąć grilla z przykrywką ze strychu. I co? Załapał bakcyla od razu. Od tamtej pory wędzenie było w każdy weekend, ślubny obejrzał wszystkie wędzarnie i już postanowione - jak tylko wiosna zawita budujemy wędzarnię Jackosza (taki mały drewniany domeczek na wędzonki). Miejsce już wybrane.

[wosiu]

Sosna :clap: :clap: :clap: To się nazywa powoli ale do celu :grin:

[andrzej k]

jak tylko wiosna zawita budujemy wędzarnię Jackosza (taki mały drewniany domeczek na wędzonki). Miejsce już wybrane.

 

I ja się ciesze że M dał się przekonać . Potwierdza się , przez żołądek do serca . :grin:

 

Na Nas możesz zawsze liczyć , w razie niejasności , zawsze podpowiemy .

 

Pozdrawiam

[Sosna]

Dziękuję. Wiem, że można na Was liczyć, stronę i forum czytam od dawna regularnie więc wiem, że żadne wołanie o pomoc nie pozostaje bez odpowiedzi. Pozwolę sobie poprosić o radę. Może powinnam pytać w innym miejscu, bardziej związanym z przygotowywaniem wędzonek, ale wątek mówi o amatorstwie, może i inni tu trafią.

Na sobotę (ew. również w niedzielę) zaplanowane wędzenie na grillu oczywiście, bo tylko tym na razie dysponuję. Od wczoraj peklują się wg przepisu Dziadka myszka szynka waga 0,7kg (największa jaka była w sklepie) oraz podobnej wielkości schab bez kości. Oba kawałki zostały nastrzyknięte. Peklowanie do piątku wieczór, następnie przez noc do soboty będzie obciekanie i obsuszanie. Wędzenie na grillu drewnem bukowym sezonowanym. Posiadam termometr, więc mogę sprawdzać temperaturę wewnątrz wędzonek. Nie pytam o czas wędzenia, bo wiem, że sprawdza się po kolorze, a i warunki są inne niż zadymiacze wędzą (temperatura wewnątrz grilla) Ale jeśli chodzi o szynkę, to sprawdzanie kolorem rozumiem, potem parzenie. A co zrobić ze schabem? Mogę wędzić powtórnie w niedzielę, ale przecież wędzenie na zimno mi nie wyjdzie. Parzyć później? Sprawdzać temp wewnątrz wędzonek w trakcie wędzenia? Weźcie pod uwagę, że ja naprawdę zielona w temacie jestem, a im więcej czytam, tym większe kiełbie we łbie mam. Bo np. jedni piszą, że nastrzykiwanie tym, w czym mięso się pekluje, a inni, że osobną solanką (czystą).

[tim]

Sprawdzać temp wewnątrz wędzonek w trakcie wędzenia?

Temperaturę wewnątrz sprawdzasz tylko podczas parzenia, podczas wędzenia sprawdzasz tylko temp. w wędzarni.

[beiot]

Sosna,

- wędź swoje wyroby w temp. 50-60 stopni do uzyskania żądanego koloru (słomkowego).

- mierz temperaturę w tym czasie wewnątrz wędzarki aby nie upiec wyrobów.

- następnie parz w wodzie o temp. ok 75 stopni mierząc jednocześnie temp. wewnątrz wyrobów. Jak uzyskasz ok 72 stopnie zakończ parzenie.

[Sosna]

Dzięki. Właśnie też doczytałam o sprawdzaniu temp w czasie wędzenia. Najgorzej z utrzymaniem żądanej temp w grillu, masakra. Chyba dam na mszę, żeby wiosna już przyszła. :wink:

[Maxell]

Znajdź jakąś skrzynkę, stary ul, grube, kartonowe pudło lub coś podobnego. Wykop miejsce pod palenisko (ok. metra od ścianki) i kanał dymowy. Kanał i palenisko przykryj kawałkiem blachy, uszczelnij ziemią i jazda.... :grin: Do regulacji dymu worki jutowe, koc lub nawet stary fartuch.