o "przepisach dla Zosi"

[Anuś]

Każdy z Nas gdzieś jest na drodze do doskonałości jak pisała Annam,do lepszych wyrobów wyrobów zrobionych przez Nas samych które są nie porównywalnie lepsze od kupnych . Tak myślę ,że jeżeli ja zrobię kiełbasę tak jak moi rodzice dziadkowie ,którzy nie mieli pojęcia o klasyfikacji a robili kiełbasy wiejskie , chłopskie jak zwał l tak zwał, że palce lizać przeżyli tyle ile przeżyli , a dowodem ,że nie były trujące jestem ja ,więc kiełbasą z przepisu Mirka też się nikt nie otruje . 

 

nic dodać ... nic ująć, mam takie samo zdanie jak Ty baca i nie wstydzę się do tego przyznać

 

. Marku staram się

 

Maad na pewno doceni Twoje starania

[abratek]

 

 

moi rodzice dziadkowie ,którzy nie mieli pojęcia o klasyfikacji a robili kiełbasy wiejskie , chłopskie jak zwał l tak zwał, że palce lizać

to jest "pułapka" w jaką wpadają zazwyczaj dyskutanci w podobnych dyskusjach...

 

Nasi dziadkowie, wydawać by się mogło robili wyroby chaotycznie - ale nic bardziej mylnego.... każdy kto robił dobre wyroby wiedział co i jak czynić.. widział jak wykroić mięso aby potem po zębach nie ciągnęły się "błony".... wiedzieli również jakiego mięsa należy użyć do kiełbasy...

- czyli jak można byłoby to nazwać? - a no "nieświadomą klasyfikacją"

Również wiedzieli jak wędzić - zapewne większość z nich nieświadomie stosowała reguły, których my staramy się trzymać...

 

niestety była też inna grupa "naszych dziadków" - ta grupa robiła wyroby "jak leci po łebkach" , bez "właściwej wiedzy" - ale zapewne takich wyrobów, które były suche, twarde czy ociekających smołą nikt tutaj zachwalać by nie chciał... - podejrzewam że i sami ich wytwórcy rezygnowali z czasem w obliczu porażek smakowych i woleli np dokonać "wymiany produktów" z innym sąsiadem...

 

Kiedyś wiedzę tę przekazywano w sposób praktyczny z rodziców/dziadków na dzieci/wnuki, teraz mamy nowe technologie które pozwalają nam taką wiedzę sprecyzować, ujednolicić w nazewnictwie i propagować na duże odległości - czy jest w tym coś złego? ... czy zmienia to sam sposób przygotowywania takich wyrobów? - NIE!

Od prawie 9 lat to forum propaguje wytwarzanie wyrobów domowym sposobem, ale staramy się to czynić tak aby na równi szły stare tradycje z właściwymi procesami... dlaczego tak bardzo kole w oko potrzeba nabycia należytej, podstawowej wiedzy?

Niestety praktyka ma tę przewagę że nawet po jednym "uczestnictwie w produkcji" sprytna Zosia  będzie wiedziała "co jest grane", natomiast teoria czytana jest trudna i żmudna

 

Proste receptury "dla początkującej Zosi" są potrzebne ale pisząc je przyjmujemy na siebie ogromne brzemię - pisząc je powinniśmy wypełnić edukacyjną rolę tak aby Zosia dobrze zrozumiała co ma zrobić ale jednocześnie delikatnie została ukierunkowana na właściwą ścieżkę edukacyjną

Jeśli takie przepisy będą pisane dla samego "błyszczenia w świetle kamer" przynosić będą więcej szkody dla samej Zosi, która może zrazić się po nieudanej produkcji ....

My natomiast jako forum będziemy cofać się w swojej edukacyjnej roli....

[grizzly]

A mnie bardzo się podoba pozytywna energia jaka bije z przepisów dla Zosi

No ... tak, pięknie. 

Świetny argument. 

 

To można również napisać, że pozytywna energia wypływała z "dzieł lenina"

a nawet z "Mein Kampf". 

 

No i należy podkreślić jak ta podobająca się Tobie "pozytywna" energia,

potrafiła elektryzująco prosty lud "podłechtać". 

 

O ho. ho...........! 

.

[miro]

To może napiszcie wprost, pisać czy nie pisać ?

[arkadiusz]

 

 

Tak myślę ,że jeżeli ja zrobię kiełbasę tak jak moi rodzice dziadkowie ,którzy nie mieli pojęcia o klasyfikacji a robili kiełbasy wiejskie

 

Mieli ,mieli i to przekazywane z pokolenia na pokolenie .

 

 

 

To może napiszcie wprost, pisać czy nie pisać ?

 

Mirek moim zdaniem  nikt Ci nie zabroni pisać tylko tak jak już Maxel Ci napisał załóż swój kącik kuchenny i tam zamieszczaj te przepisy biorąc na własną d... odpowiedzialność za ich treść. 

[grizzly]

 

...To nic, że te przepisy nie zawierają 100% wiedzy, jaka jest zgromadzona na forum.

To nic, że pewne zagadnienia są uproszczone czy wręcz pominięte.

Ważne jest pozytywne nastawienie do Zosi, motywowanie, zachęcanie, dodawanie wiary we własne siły. 

Tak, tak drodzy Państwo:

"Nie nauka lecz chęć szczera zrobi z ......... oficera!"

 

Czy taka ma być tzw. przewodnia myśl na Naszym Forum?

.

Edytowane 11 Listopada 2013 przez grizzly

[arkadiusz]

 

 

Czy taka ma być tzw. przewodnia myśl na Naszym Forum?

 

    

[DZIADEK]

Z innego forum:

"knezdreptak"  Marzec 24, 2013 at 00:40Odpowiedz

Przepraszam, że się wtrącam, ale czy nie mogłabyś wpaść na chwilkę do http://www.wedlinydomowe.pl/ i zweryfikować nieco dawkowanie i proporcje? Bo oni tam są znani z bardzo precyzyjnych receptur i nawet maja drobne procedurki, i programiki do obliczeń. Od samego początku bardzo dbali o precyzyjne dane i bardzo dokładnie weryfikują procedury i receptury – pisząc notkę o peklowaniu i wędlinach, nie zahaczając o jedyną wiarygodną grupę działająca od paru lat na najwyższym poziomie, to troszkę jakby pisać o teatrze i nic na temat Szekspira. Ja wiem, informacji jest mnóstwo i wiele bardzo dziwacznych, ale naprawdę polecam.,,

 - oby to nie była ostatnia ,tak pozytywna opinia

 

 

 

My natomiast jako forum będziemy cofać się w swojej edukacyjnej roli....

Edytowane 11 Listopada 2013 przez abratek

[abratek]

 

 

To może napiszcie wprost, pisać czy nie pisać ?

nie wiem czy moje zdanie cokolwiek dla Ciebie znaczy....

tak jak napisałem poprzednio takie przepisy są przydatne dla "zachęcenia na początek" ale powinny zawierać maksymalne wyjaśnienia żeby taka "Zosia" nie narobiła paskudztwa i nie zniechęciła się...

prosty przykład: piszesz  żeby zakupiła łopatkę - no więc jak ona pójdzie i poprosi w markecie o 1 kg to może jej się trafić od prawie czystej I do samych ścięgien.... i co wtedy powiesz Zosi...

niestety każdy kto już jest na tym forum ma  jakiekolwiek pojęcie o wyglądzie mięsa klasyfikowanego bo gdzieś musiał się natknąć na to zagadnienie... i dlatego dla nas wszystko jest jasne ....

 

 

 

załóż swój kącik kuchenny

jak Arku wiesz kącik zakłada Administrator na prośbę użytkownika a dalej to już tylko praca właściciela

[miro]

 

 

prosty przykład: piszesz  żeby zakupiła łopatkę - no więc jak ona pójdzie i poprosi w markecie o 1 kg to może jej się trafić od prawie czystej I do samych ścięgien.... i co wtedy powiesz Zosi...

A jak myślisz co zrobi taka osoba po napotkaniu na problem ?

[grizzly]

...A może nawet pocieszanie jakby coś poszło nie wyszło...

 Jasne!  

 

Poklepać po plecach, pochwalić, bić brawo i na koniec

"dać Snickersa"    

.

.

[miro]

Geizzly tak więc co proponujesz ?

[abratek]

 

 

A jak myślisz co zrobi taka osoba po napotkaniu na problem ?

ja bym chciał wierzyć że zacznie szukać i pytać... ale niestety mentalność naszych rodaków jest raczej inna

 

PS

A jako ciekawostkę troszkę związaną z omawianym tematem podam swój przykład :

w roku 2005, po propozycji mojej rodzicielki aby zrobić białą kiełbasę na święta,  postanowiłem że skorzystam z dobrodziejstw internetu i spróbuję zasięgnąć porad...

mimo iż "od zawsze" jakieś wyroby się robiło, czułem że coś musi być "nie tak" w tej mojej tradycji rodzinnej - jak sie potem okazało była to właśnie ta "druga grupa" co robi "aby zrobić"

 

i tak trafiłem na post Maxella na Oliwce i legło w gruzach całe moje wyobrażenie o dotychczasowej "produkcji"....

- na szczęście dla mnie i moich obecnych zjadaczy

 

i teraz sedno - choć przepis był dla mnie niejasny bo zawierał klasyfikację, bardzo szybko "nabyłem" wiedzy i spokojnie zdążyłem na Wielkanoc z "nową" pyszną białą kiełbasą

[grizzly]

Piękny przykład mądrego, pedagogicznego podejścia do młodej stażem osoby. Jednym słowem marchewka a nie kij

 

Jednym słowem:

"róbta co chceta"  

 

Tak?

 

BTW

Mój post nie odnosi się personalnie do osoby Mira,

jedynie krytykuje "teorie",

które przywodzi na światło dzienne Brat Maad.

 

Co tu dużo pisać, bardzo szkodliwe teorie.  

.

[arkadiusz]

 

 

i teraz sedno - choć przepis był dla mnie niejasny bo zawierał klasyfikację, bardzo szybko "nabyłem" wiedzy i spokojnie zdążyłem na Wielkanoc z "nową" pyszną białą kiełbasą

 

Tomek daj spokój chłopie.Im sie po prostu uczyć nie chce.? Widać mają inne ważniejsze zajecia. Dwa dni to tłumaczę i jestem w mniejszości.Mada rozumiem,że popiera  bo on zawsze ma inne zdanie niż ja ,ale ,że Rafał ( RAV 22) dał sie zbajerować to do mnie jakoś nie dociera a o  reszcie nie wspomnę bo to nowicjusze ,którzy nie maja pojecia o czy piszą.

[EAnna]

 

 

choć przepis był dla mnie niejasny bo zawierał klasyfikację, bardzo szybko "nabyłem" wiedzy

Umiejętność klasyfikacji mięsa to najcenniejsza rzecz, którą wyniosłam z forum. Uniezależnia moje wyroby od "zawartości" elementów kulinarnych.

Kiedyś używano określenia "żyłkowanie" mięsa chudego. Przepisy na wędliny były bardzo skrótowe bo przeznaczone dla osób z praktyką. Umiejętności rozróżniania i oceny mięs wszelkich uczono nawet w szkołach dla dziewcząt na praktycznych zajęciach.

[DUCH]

 

 

.Jak zaczniesz od bylejakości to tak moim zdaniem Ci pozostanie

 

święte słowa , złe nawyki najgorzej później wykorzenić .. ot z własnego doświadczenia wiem,

[Maad]

Nie było mnie jeden dzień na forum ... i widzę, że wyklarowały się dwie opcje, dwa obozy: ortodoksyjny i postępowy

I mam takie niejasne przeczucie, że tak naprawdę linia podziału nie odnosi się do spraw merytorycznych i technologicznych.

Ortodoksi stawiają na pierwszym miejscu wyrób, który ma być idealny, bez skazy, o idealnym przekroju. Dlatego tak dużo dyskutują o szarym oczku i galaretce.

Natomiast dla frakcji "postępowej", ważniejszy od wyrobu jest jego wytwórca. Konkretny, realny człowiek, odczuwający radość z wykonania pierwszego niedoskonałego wyrobu, niecierpliwy, może zapracowany i zagoniony, ale też przerażony fachowym słownictwem i koniecznością poświęcenia wielu godzin na zgłębianie teorii.

[arkadiusz]

 

 

Natomiast dla frakcji "postępowej", ważniejszy od wyrobu jest jego wytwórca

 

Jaka postępowa co Ty majaczysz  .Przecież na tzw. oko robili podobno nasi przodkowie bo wag nie było.Postęp to waga a nie łyżeczka.

[grizzly]

...Natomiast dla frakcji "postępowej", ważniejszy od wyrobu jest jego wytwórca.

Konkretny, realny człowiek, odczuwający radość z wykonania pierwszego niedoskonałego wyrobu,

niecierpliwy, może zapracowany i zagoniony,

ale też przerażony fachowym słownictwem i koniecznością poświęcenia wielu godzin na zgłębianie teorii....

Najlepiej dać Zosi "doktorat", choć Studiów Wyższych Stacjonarnych nie ukończyła!   

 

Niech dalej "rozmnaża tę swojszą" doktrynę?   

.

[arkadiusz]

 

 

Konkretny, realny człowiek, odczuwający radość z wykonania pierwszego niedoskonałego wyrobu, niecierpliwy,

 

Pośpiech to jest wskazany ,ale przy łapaniu pcheł.Nie masz czasu idź do sklepu będzie szybciej i bez wysiłku bo już kolejek nie ma a jak chcesz jeść swoje zdrowe i dobre wędliny to się naucz je najpierw robić a później bierz się za robotę.

[miro]

I teraz Arku pytanie: Co to jest dobra wędlina.

Czy dobra wędlina, to ta kupiona w za słone pieniądze w sklepie, niby swojska, czy ta pierwsza zrobiona domowo, ale przepraszam za słowo spiep.... przez brak klasyfikacji i dokładnego ważenia gramowego przypraw kiełbasa Zosi ?

 

Którą chętniej byś zjadł ?

[arkadiusz]

 

 

Którą chętniej byś zjadł ?

 

Ani ,ani.Jak zaczynałem swoją przygodę z wędlinami i zanim trafiłem na to forum to moich wyrobów nawet pies nie chciał jeść.Traciłem czas ,pieniądze i nerwy.,że znowu się nie udało.Robiłem te wyroby właśnie z takich przepisów jak zamieściłeś i dlatego wiem co mówię.Teraz jedzą wszyscy i sobie chwalą.Tylko ,że ja poświęciłem sporo czasu ,żeby się tego nauczyć i dalej się uczę.Nie przekonasz mnie ,że Zosia zrobi dobą kiełbasę bez klasyfikacji.Jak nabierze doświadczenia to może ten Twój przepis przerobi na swoją modłę i wtedy jej się uda po warunkiem ,że będzie pilnym uczniem .Moja rada.Nie idź tą drogą parafrazując klasyka.

[miro]

Robiłem te wyroby właśnie z takich przepisów jak zamieściłeś

 

Jeśli możesz wklej te przepisy.

[Bagno]

Moja propozycja.

Miro. W swoim kąciku kulinarnym w recepturach, na które poświeciłeś tyle czasu wstaw receptury właściwe, które powinny być zamieszczane na naszym forum. Podawaj skład mięsa w klasach  i kilogramach, przyprawy w gramach,  długość jelit w metrach a ich średnice w mm.

 

Rozumiem, że nie wszystkie Zosie i Anatole zechcą doskonalić swoje wyroby ale część na pewno, wówczas zastosują klasyfikacje mięsa.

Ponadto, w każdym zawodzie i hobby zaczyna się kształcenie od podstaw. I tego starajmy się przestrzegać.