Skocz do zawartości
Pamiętajcie, że z naszego forum możecie korzystać bezpłatnie tylko dzięki temu, iż kilkadziesiąt osób klika w reklamy. Może już czas abyś do nich dołączył?

abratek

**VIP**
  • Postów

    5 926
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez abratek

  1. Też miałem tak miałem - za mało wędzeń i pierwsze chyba zbyt wysuszyły żołądek
  2. abratek

    Nastrzyk

    Jeśli jesteś mniej "słonolubny", możesz dorobić do nastrzyku (lub rozcieńczyć) solankę o mniejszym stężeniu
  3. Zico, czy jesteś absolutnie pewien tego co piszesz?
  4. chciałbym nieśmiało zauważyć że cukier Diamatna występuje w trzech odmianach: 1:1 ; 2:1 ; 3:1... ja też używam żelfixa bo mam uprzedzenie do diamanta a poza tym również wolę "niskosłodzone"
  5. Andyandy - a Ty rozróżniasz te dwa produkty? -powidła to nie dżem a używanie substancji żelującej jest takim samym "przestępstwem" jak używanie soli
  6. Czy to cukier żelujący czy żelfix to jeden pies :tongue: - oba produkty zawierają pektynę i vitC.... nie wszystkie owoce (jak napisała Madlinka) zawierają wystarczającą ilość pektyn aby same stworzyć ścisły dżem, mimo silnego odparowywania znudziła Ci się lodówka? :tongue: a po co w ogóle chłodzić??? - jak ostygnie wynosisz do jakiejś piwniczki i może stać sobie i dwa lata
  7. Andrzeju, no jak to jak... - nawet ostatnio Maxell pisał o kocu ratowniczym, można obłożyć płytami styropianowymi - chyba masz tam gdzieś na budowie można zawinąć w koce jakieś...
  8. Widzę Marku że bardzo ubodła Cię moja intryga..... :rolleyes: no cóż... trudno - nie było moim zamiarem aby z kogoś zakpić no nie była... choć tylko Ty i Miro wskazaliście że coś z tym "wędzeniem jest nie tak" przeczytaj jeszcze raz dokładnie co było podstawą takiego postępowania... i wiesz.... wolę żeby ktoś przeczytał i zrobił szyneczkę wg powyższej procedury niż miałby ją tytłać w jakiejś smole.... :???: wielokrotnie pytają tutaj ludzie jak można zrobić własną wędlinę ale bez wędzenia bo "na razie nie mają większych możliwości poza garnkiem z wodą....." o ile mamy taką możliwość to trzymajmy się.
  9. z drugie strony mogłoby byc ciekawie... np szynka zielona :rolleyes: :lol: - może nie barwniki do jajek ale takie spożywcze hmm... a jakby tu eksperymenta zrobić :grin: np w burakach byłaby pięknie czerwona PS a przy okazji wiesz już dlaczego wydawało Ci się że jest z wadą? :wink: - tak jak już pisałem struktura jest nieco inna - taka bardziej "głądka" czy jak to określiłem "mydlana"... nie ma tak wyraźnie widocznych włókien
  10. no nie porównuj chyba nie uznasz cebuli za chemię :grin: a w sumie barwienie wędliny cebulą jest zdecydowanie zdrowsze niż koncentraty dymu :tongue: i w szczególności powinno spodobać się np. koledze Andyandy - no tu już nie ma związków dymu :tongue: :lol: Był to w sumie eksperyment którego jakoś nie mam zamiaru wprowadzać na stałe w życie, ale warto wiedzieć że taka możliwość jest i daje całkiem ciekawe rezultaty w sytuacjach "awaryjnych"
  11. :lol:
  12. Na jeden ze zlotów warmińsko-mazurskich Endrio wiózł śmietanę około 200km - to wtedy, razem z Pepperem posądzili mnie o moce piekielne bo masełko powstało po kilku minutach "trzepania" butlą jeśli dobrze schłodzony pojemnik z mlekiem odpowiednio zaizolować to nic nie powinno się z nim stać
  13. taki proces stosował Seminole, mnie nie przypadł do gustu - może to tylko sugestia ale smak taki jakiś "niepełny" - za to trwałoś z pewnościa większa (i o to głównie chodziło koledze Seminole) na wielkanoc to ja już miałem wystarczająco szynek - zostało mi bo musiałem awaryjnie dokupić mięsa a tylko całe szynki zostały :lol:
  14. Henio, eksperymenty z "odwrotnym procesem " już były prowadzone -
  15. No dobra... no to może żeby nie tak sucho od razu z grubej rury to jak na spowiedzi opowiem... :blush: .. Z racji tego że pingwiny zajrzały do lodówki, a moje "podwozie" ma problemy musiałem coś wykombinować..... Celem stał się mięsień czterogłowy który wylądował z zamrażarce przed świętami Wielkanocnymi.... wyrwałem go więc z krainy lodu i rozmrażałem powolnie wg zasad sztuki tutaj nabytej ..... Ponieważ jak już wspomniałem do sprinterów się za bardzo obecnie nie zaliczam i ochoty nie miałem na podróże do piwnicy, wyciągnąłem z szafki kuchennej jakieś zabytkowe resztki peklosoli oraz słoiczek z ingrediencjami zakupionymi daaaaawno temu u Miro... i tak doszło do sporządzenia solanki zawierającej 1 litr wody oraz 80 gramów tej wyjątkowo starej peklosoli w towarzystwie 20 gramów soli wędzonkowej .... tym oto roztworem nastrzyknąłem mój obiekt doświadczeń w ilości około30%, (reszta wystarczyła na zalanie) z myślą że peklowanie nie potrwa dłużej niż cztery dni.... ale życie jak to bywa lubi płatać figle i okazało się że tydzień na lenistwie zleciał.... mięsko przeleżało więc 6 dni... co przełożyło się chyba na dość wyrazistą słoność.... Szyneczka wyjęta z solanki, opłukana i ociekana od rana do wieczora... następnie zapakowana w siateczkę i dalej do lodóweczki..... Z racji czasowej dysfunkcji mojej kończyny oraz znikomej ilości półproduktu nie zamierzałem przeprowadzać procesu wędzenia[ :tongue: b] dlatego w mojej głowie urodził się pomysł dodania soli wędzonkowej, jednak przed parzeniem, kiedy to woda już prawie wrzała a szyneczka od godziny leżała na blacie, dotarło do mnie że ta szynka będzie taka jakaś mało atrakcyjna wizualnie :rolleyes: chwila wahania... krótka wyprawa w pamięci do forum... i za chwilę w wodzie wylądowały......... .... .... .... łupiny od cebuli!!! Pogotowały się one z 10 minut po zym zostały bezczelnie usunięte żeby ustąpić nowemu lokatorowi czyli mojej malutkiej szyneczce dalej już standardowe parzenie oznaczające w moim przypadku wrzucenie do wrzątku, wygaszenie paleniska i oczekiwanie na obniżenie temperatury wody do 80 stopni :wink: parzenie do momentu uzyskania w centrum 68stopni, studzenie w powietrzu... efekt już znacie :tongue: Szynka dzięki temu procesowi zyskała smak "lekko wędzony", kolor jaki już widzieliście i strukturę nieco inną niż z wędzarni... taką jakby gładszą choć w moim odczuciu "mydlaną" bardziej zbliżoną do sklepowej :rolleyes: jednak w ocenie współlokatorów efekt jest zadowalający a na pytanie o posmak cebuli robili wielkie oczy.... I tak to przedstawia się historia szyneczki która przez kilkanaście godzin zaciekawiła parę osób :tongue: co jednak ważne, udowadnia że można bez wędzenia i płynnych preparatów dymowych utworzyć całkiem ciekawy wyrób Dziękuję wszystkim za chwile spędzone na rozważaniu "co autor miał na myśli... albo i gdzie indziej" :grin: no i z góry przepraszam za tą "wkrętkę" :blush: [/b]
  16. dobre, dobre.... :grin: normalnie tak dobre jak ostatnia reklama TPSA :lol: widzę że nie ma więcej odważnych więc "zaniedługo" opiszę co i jak....
  17. Darino, nie o to chodzi jednak co do wydajności to jak już pisałem zgapiłem się i nie zważyłem przed degustacją :blush: - jednak z tego co zostało oceniam że faktycznie mogła mieć wydajność 100% :shock: zdradzę na razie że nie to było celem, ale nastrzyk był duży - ok 30%.... masowania oczywiście z lenistwa nie zrobiłem :grin:
  18. w tym przypadku można by było tak to określić :wink: poczekamy jeszcze, może ktoś wpadnie
  19. łatwy nie jest ze względu na wymagania sprzętowe.... małą ilość jakoś blenderem można "zmęczyć" - ale to musi być solidne urządzenie bo te słabiaczki można załatwić w kilka chwil - u mnie jak na razie daje radę tylko stary poczciwy mikser zelmera z końcówką miksującą a nadziewanie..... szczerze odradzam jeśli nie ma się nadziewarki - przy maszynce można oszaleć
  20. Gonzo, wydaje mi się że Twoje wrazenie jest spowodowane tym całym moim "nie tak".... w każdym razie szynka jest soczysta a nawet bardzo, (wprawdzie zrobiłem błąd i nie sprawdziłem wydajności ) ma też troszkę inną strukturę ale nie jest to wada :wink: - co więcej ten czterogłowy pochodzi z całej szynki która była rozkrojona na inne szyneczki oraz jako główny składnik kiełbasy białej - nie było żadnych problemów a i wygląd surowca nie budził zastrzeżeń zapewne wyjaśni Ci się po zakończeniu zagadki Uzupełniam dziś o fotkę po kilkunastu godzinach w lodówce jakby nieco kolor się wyrównał:
  21. a możesz napisać na czym opierasz swoją opinię? coś tam w tym peklowaniu było ale to nie to Marku, pudło (chociaż nie do końca... )
  22. abratek

    Zakup wyrobów

    kochani czytajcie uważnie - takie małe "punkty gastronomiczne" mogą działać bez całej "machiny produkcyjnej" ale tylko na potrzeby własnej sprzedaży.... - nie mogą wprowadzać ich do dalszego obrotu. i to co już wspominałem wcześniej - nie każdym władzom gminnym zależy na likwidowaniu takich punktów... - czym by były nadmorskie miejscowości bez takich lokalnych inicjatyw? - niczym bo nie przyjeżdżaliby turyści a bez turystów te miejscowości by umarły... Każdy chyba zna Łącko i ich śliwowicę - więc odpowiedzcie sobie na pytanie jak to możliwe że mogą produkować i sprzedawać ten trunek jeśli zabraniają im tego przepisy?
  23. można, (przykład : http://wedlinydomowe.pl/wedzonki/szynki/101-szynka-wolowa-gotowana ) osobiście uważam że wołowina wędzona na zimno jest najsmaczniejsza
  24. nie znam ale już samo to ze to palma i 80% stawia ja wyżej niż te Kasie .
  25. no niestety nie chciałem tego tak dosadnie pisać ale te Kasie czy Maryny zą ogólnie do d..py -wystrzegajcie się Warszawskich zakładów tłuszczowych :rolleyes:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.