Skocz do zawartości

miro

**VIP Junior**
  • Postów

    13 785
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez miro

  1. A ten filmik lecący z boku .... to jakoś znany mi jest, czy się mylę ?
  2. I co tak Cię dziwi ? Że kot już nie może jeść ...
  3. miro

    Wedzone krewetki

    Przeogromna różnica .... niestety.
  4. Ja Ci wierzę i moje ręce również potwierdzają że to dobry zakup.
  5. miro

    Moje pierwsze parówki - Miro

    Konkretnie gdzie widzisz błąd ?
  6. miro

    Moje pierwsze parówki - Miro

    Jaki przykład ? Ty się słyszysz ? Czego Ty chcesz bronić ? Zbaczamy z tematu, ale jak producent pisze MOCZYĆ to masz moczyć i tyle.
  7. miro

    Moje pierwsze parówki - Miro

    Tu nie ma znaczenia jakość merytoryczna przepisu, ale ma znaczenie kto go pisze ! Maxell dał mi zielone światło dla moich postów i chyba ....... z zielonego zrobiło się znowu czerwone ! Tak więc serdecznie pozdrawiam Wszystkich szukających dziur tam gdzie ich nie ma, dalszej propagacji naszego forum i wciągania w sieć wędlin nowych ludzi. Szczerze ........ zachęcam do pisania własnych,przystępnych receptur ..... bez błędów i zgodnie z normami. I niech się Wam język słowotwórczy nie podwinie .... w trakcie weny twórczej. Pozdrówka. A to oto Ci chodzi .... trzeba było pisać od razu !
  8. miro

    Moje pierwsze parówki - Miro

    Ale ja nie jestem Zosią ! Potraktowałem mięso idąc ze średnicą otworów w dół i pilnując temperatury ..... jakiś to błąd jest ?
  9. miro

    Moje pierwsze parówki - Miro

    A gdzie Ty widzisz nieprawidłowe dane ? Może do czcionki tekstu jeszcze się przyczepisz ? A może sam coś dla ludzi napiszesz .... bo jakoś nie widzę postów ..... Maad ma rację, wmówię jutro dziecku, że te parówki to do chrzanu były, że nie pilnowałem temperatury i że szarpaka też nie powinienem używać. A że mu smakowały i mi smakowały i żonie również, to wmówię im to był sen .... Pozdrówka....
  10. miro

    Moje pierwsze parówki - Miro

    To kochani skoro takie pierdoły męczą Wasze oko, to sami sobie piszcie posty z pożytkiem dla tego forum i dla osób które chciałyby zacząć. Pozdrówka.
  11. miro

    Moje pierwsze parówki - Miro

    A podgardle to nie prawie sam tłuszcz ? Abratku, A co ja piszę o kontroli temperatury ? Szukasz dziury w całym ? Maszyna łyka co dastaje. a nie to co norma przewiduje.
  12. miro

    Moje pierwsze parówki - Miro

    Tak powinno być z założenia, ale okazało się w praktyce, że młynek koloidalny połknie i rozdrobni wszystko. Nie będę się rozpisywał co owo MOM zawiera, ale lepiej tego nie wiedzieć. Jednak odpowiadając na Twój wpis zapytam: Dlaczego w wyrobach zawierające mięso oddzielone mechanicznie można zaliczyć smakowy efekt zmielonej kości ?
  13. Dla 15-20 kg rocznie, czyli parę kilo na raz nie ma sensu. Jednorazowo robię około 5 kg kiełbas, mrożę i mam zapas na ponad miesiąc. Tylko, że z czasem ręce bolą i dlatego zdecydowałem się na zakup mieszałki.
  14. miro

    Moje pierwsze parówki - Miro

    Parówki ...... jak ja je lubię ! Ale kupić dobre, prawdziwe parówki które nie "jadą" czymś w smaku, a właściwie nie śmierdzą i takie w których nie czuć posmaku MOM-u to ..... raczej niemożliwe w dzisiejszych czasach. Dla wyjaśnienia MOM, to rozdrobnione mechanicznie mięso ... lepiej abyście nie wiedzieli co to i z czego się rozdrobniło. Dlatego postanowiłem zrobić własne ... Mirowe Brak tego wyrobu w moich poczynaniach z wędlinami nie wynikał z lenistwa, czy skomplikowanego procesu, ale z braku jednego bardzo potrzebnego urządzenia. Tym urządzeniem był fachowo mówiąc kuter masarski, czyli urządzenie bardzo drobno rozdrabniające mięso. Przemysłowy kuter odpadał, a blender który posiadałem starczyłby może na 0,5kg wyrobu ......tak więc szukałem, szukałem i w końcu znalazłem sprzęt z dawnych dobrych czasów. Za przysłowiowe parę groszy nabyłem młynek do mięsa ...... i w końcu mogłem zrobić parówki !!! Sprzęcik skromny jeśli chodzi o pojemność, ale za to ma moc i rozdrabnia aż miło. Tak się prezentuje: http://wyrobydomowe.blog.pl/files/2014/01/mlynekdomiesa.jpg Mając już odpowiedni sprzęt mogłem przystąpić do produkcji Do szczęścia było mi potrzebne mięso. Wykorzystałem więc produkty które standardowo używam przy wyrobie kiełbas, czyli mięso z łopatki wieprzowej plus dokupione podgardle. Parówka, to wyrób który w większości składa się z tłuszczu, dlatego w moim przypadku użyłem na 1kg wyrobu: - 0,4 kg mięsa klasy pierwszej z łopatki (czyli samo czyste mięso bez tłuszczu i ścięgien) - 0,6 kg mięsa z podgardla Obydwa gatunki mięs zapeklowałem osobno używając 20g peklosoli na 1 kg mięsa. Dla innych proporcji polecam kalkulator peklownia na sucho: http://www.wyrobydomowe.nazwa.pl/solankasucho.html. Po trzy dniowym peklowaniu na sucho w lodówce mięso z łopatki rozdrobniłem wstępnie na szarpaku, a później na sitku o oczkach 6-8 mm, takich aby mojemu młynkowi jak najbardziej łatwo było mięso rozdrobnić. Podgardle potraktowałem podobnie, jak najdrobniej drobno mieląc. I tu ważna uwaga ! Przy mieleniu należy zwracać uwagę aby nasze mięso się nie zagrzało! Mielenie powoduje grzanie się farszu i tego trzeba pilnować ! Tak wyglądało mięso po zmieleniu: http://wyrobydomowe.blog.pl/files/2014/01/farszzmielony.jpg Po zmieleniu mięso włożyłem do zamrażalnika na około 15 minut. Po wyjęciu przyszedł czas na młynek do mięsa. I to jest najgorszy dla parówki moment ..... rozdrabnianie. Do farszu dodałem 10% zimnej lodowatej wody, czyli około 100 ml. Mięso rozdrabniałem partiami po około 0,4-0,5kg na jeden wsad do młynka. Więcej nie wchodziło, ale to bardzo dobrze, bo im mniej mięsa, tym szybciej się rozdrobniło i mniej zagrzało...... a grzało się niemiłosiernie ! Przy trzecim wsadzie musiałem odpuścić, bo młynek był gorący ... dlatego nie zmielony farsz wylądował w lodówce, żeby znowu się oziębił a młynek ochłodził. Temperatura rozdrabnianego farszu nie powinna przekroczyć 6-8C. Kiedy już przebrnąłem przez etap kutrowania mięsa farsz wyglądał tak: http://wyrobydomowe.blog.pl/files/2014/01/farszrozdrobniony.jpg Farsz był idealnie rozdrobniony, pulchny i bez grudek mięsa. Teraz przyszedł czas na doprawienie farszu. Jako przyprawy użyłem na 1kg wsadu: - pieprz biały 1 płaska łyżeczka, - gałka muszkatałowa świeżo starta 1/3 płaskiej łyżeczki, I nic więcej z przypraw ! Po przyprawieniu nadziałem farsz w jelita wieprzowe o kalibrze 26/28 mm. Parówka powędrowała do lodówki na tzw. osadzanie na 12h. Przed wędzeniem 3-4 h wyciągnąłem parówki z lodówki i powiesiłem aby nabrały trochę temperatury pokojowej. http://wyrobydomowe.blog.pl/files/2014/01/osadzanie.jpg Przyszedł czas na wędzenie. Wędzarnię wygrzałem przez około 40 minut i włożyłem parówki wraz z innymi wyrobami do osuszenia. Osuszałem 50-60 minut i rozpocząłem wędzenie. Wędziłem parówki około 3h w temperaturze 60-65 C. Wędziłem tak długo, aż moje parówki uzyskały odpowiedni dla mnie kolor i wtedy zakończyłem wędzenie. Po uwędzeniu parówka wylądowała w garnku z wodą nagrzaną do 75C i parzyła się tak przez 25 minut. Po parzeniu włożyłem garnek do zlewu i powoli, stopniowo dolewałem coraz zimniejszej wody, do momentu kiedy woda w garnku miała około 30-40C. Kiedy ostygła wyjąłem z wody i powiesiłem do całkowitego ostygnięcia. No i co ? No i wyszło super ! http://wyrobydomowe.blog.pl/files/2014/01/parowka.jpg Chciałem ukryć produkt przed synem, ale "cwaniak" nie zapomniał, że tatuś robił parówkę i na drugi dzień rano od razu pytał czy mogę mu zagrzać ........ No to zagrzałem rodzince po parówce i tyle ją widziałem.... Znikła tak szybko jak powstała .... znaczy się wyszła mi. Znikający wyrób, to jak dla mnie najlepsza ocena jego jakości. Pozdrówka Miro.
  15. A może warto pójść właśnie w tym kierunku, a na dodatek połączyć dwa projekty w jednym. Wędzarnia z komorą drewnianą, ocieploną i obitą od środka blachą oraz paleniskiem bezpośrednim + dobudowany z boku paleniska krótki kanał dymowy rzędu 1,5m do wędzenia na zimno ? Jak to mówili head & shoulders ?
  16. miro

    Zagadka

    Czemu czerwony młotek miałby być ?
  17. miro

    Zagadka

    Kiedy miałem 4-lata, moja siostra była dwa razy młodsza ode mnie. Teraz mam 100 lat. Ile lat ma moja siostra ?
  18. El G nie jest tak źle, tylko może takie lubi podsuszane kiełbasy ?
  19. Nie komin tylko przewód dymowy za obecnym paleniskiem .... on może dawać dodatkowy, niepotrzebny cug.
  20. A starą dziurę zatkałeś ?
  21. miro

    Bla, bla, bla

    Kolejny wpis który daje mi wiele do myślenia. Dzięki Grizzly ....
  22. Farsz na kiełbasy się miesza ... co w tym śmiesznego ?
  23. Polecam, sprawuje się bardzo dobrze i w końcu rączki tak nie bolą.
  24. miro

    Wędzonki

    Abratku nóżka wyszła Ci pięknie, nawet to pęknięcie dodaje jej swojskiego uroku. Jeśli mogę grzeczne zapytać: Co ma dać opaska ?
  25. Andy daj żyć .... ach te przewody ... skupić się nie można.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.