-
Postów
13 785 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez miro
-
Przy jelitach naturalnych np. wieprzowych osłonka będzie twarda przez za długie osuszanie w wędzarni, lub osadzanie w suchym, mało wilgotnym pomieszczeniu. Jelito wysycha i robi się jak papier. Przy osłonkach białkowych problem leży w samych osłonkach. Osłonki starego typu np. FCS ciężko odchodzą od farszu, dlatego obecnie stosuje się osłonki tzw. łatwozdejmowalne oznaczone typem np. FCSP. Również przy osłonkach typu fibrus nie powinno być problemu ze zdejmowaniem osłonki.
-
No było super, za rok będę na pewno .......
-
Szczęśliwego Nowego 2014 roku .... aby był po stokroć lepszy niż poprzedni !
-
Jak dostaniesz motorynkę daj znać ..... szukam w dobrym stanie z papierami. Pozdrówka.
-
Tylko jak pisałem na SB gaśnicę załącz ..... ............Wyśmienite są ..... co zjem to trzeźwieję !
-
Dzięki Ci Świadziu za ogień w ustach ....... grzybki Chili są ........ zaje...... dekiel mam w poprzek ....
-
Wszystkim forumowiczom życzę szampańskiej zabawy i super 2014 roku ...... Piszę teraz kiedy jeszcze umysł trzeźwy
-
Tak to baleron. Zdjęcie zapożyczone z postu kolegi Feederman: /topic/6822-z-tego-co-bog-dal/page-10?do=findComment&comment=225430
-
Czy to było coś w tym stylu ? http://img545.imageshack.us/img545/1655/baleron.jpg
-
Grześ nie będę bawił się w skargi na Zosię, że gram wagi nie podaje, ale Ile tego mascarpone na taką dawkę polędwiczek .....dwa opakowania jak na zdjęciu ? Bo widzę, że sosu jest dużo więcej niż te dwa małe opakowania.
-
To nie wina Unii, ale naszego lobby, które jest za wprowadzeniem przepisu ! Duże molochy spokojnie dadzą sobie rady i zapewne już są przygotowane na spełnienie przepisu. Małe tradycyjne zakłady, albo znikną z rynku, albo zainwestują w "nowe' technologie ... na co kasy już im brak.... dlatego ..... Przecież nikt nie powie, że mniejsza zawartość benzo(a)pirenu jest przeciw konsumentowi, wręcz odwrotnie !!! A że przy okazji przemyci się więcej chemii w produkcie ... tego nie wspomnieli.
-
Grześ narobisz smaka na polędwiczki, a przepisu nie wkleisz ..... sadysto jeden !
-
Zrobiło się "oczko" brązowe czy raczej szare, przechodzące w zielony kolor ? Pytam bo podobno my faceci mamy problem z kolorami .... wiem to po sobie.
-
Wiem i już nie będę męczył tej tradycji .... Jak wstawiłem na FB zdjęcie moich wyrobów: kolega zapytał kiedy będę je wędził, to mu odpowiedziałem, że już są uwędzone. Po czym stwierdził, że do kitu są .... mało zadymy, a on właśnie takie robi .... swojskie: To chyba następnym razem podkręcę DG ....... Pozdrówka.
-
Po prostu pisząc, nie masz żadnych konkretów ..... A o to prosiłem.
-
Abratku żadnej afery wywołać nie zamierzam, a tym bardziej nie po drodze mi roztrząsać czy lepsza jest wędzarnia z paleniskiem, czy wędzarnia z użyciem DG + grzałka. Podałeś tezę, bardzo sugestywną i jednoznaczną, a ja proszę grzecznie proszę o jej udowodnienie. Nic więcej.... konkrety poproszę.
-
Pierwsza wędzarnia- prośba o radę
miro odpowiedział(a) na Maciej1983 temat w Wędzarnie. Budowa i obsługa
Wędzarnie buduje się idąc w wysokość ze względu na dym, który jest niezbędny do wędzenia, a jak wiadomo dym sam nie rozchodzi się na boki, tylko kieruje się do góry. Możesz zbudować wędzarnię szerszą niż wyższą, tylko musisz zapewnić całości prawidłowy obieg dymu. Jeśli faktycznie brak CI miejsca, zrób palenisko pod wędzarnią + przynajmniej dwa otwory wylotowe dla dymu. Deflektor, a właściwie deflektory będą również bardzo mile widziane. -
Abratku wysunąłeś tezę to bardzo proszę udowodnij ją konkretami. Może dla jasności określ co według Ciebie oznacza tradycyjne wędzenie ? Piszesz, że dym jest inny .... w czym jest inny ? Wędzenie, to proces wymagający temperatury i dymu..... czego przy wędzeniu tradycyjnym brakuje DG + grzałka ?
-
W wybór DG nie wnikam, każdy wybierze co mu bardziej pasuje, ale tego nie mogę zrozumieć: Proszę o głębsze wyjaśnienia.
-
Wędziłem normalnie w ciepłym dymie jakieś 3-4h i nie parzyłem !
-
Część postów usunąłem .... Ale jeszcze raz napiszę. Dziadku przepraszam. Chodziło mi o to że branżowe przepisy nie mają duszy .... Wiem, że mało piszesz, bo jesteś wkurzony na dawną sprawę, ale jeśli mogę o coś prosić, to ..... pisz tak trochę więcej od siebie, tak jak pisałeś kiedyś. Jeszcze raz przepraszam za gówniarstwo..... SORRY !!!
-
Wierz mi nie ma czego testować. Efekt przerósł zamierzenia i żałuje zrobienia tylko 1 słoiczka.
-
Przedstawię przepis na produkt, który powstał przez przypadek, z zasłyszanej opowieści o dawnych, młodzieńczych latach. Przypadek, przypadkiem, ale to co otrzymałem przerosło moje oczekiwania. Jak dla mnie jest to obecnie mój faworyt w wyrobach wędliniarskich ! A było to tak..... Będąc na zabiegach rehabilitacyjnych, które miały polepszyć stan mojego lekko już zdewastowanego kręgosłupa, wdałem się w rozmowę jak wiadomo na mój ulubiony temat, czyli ...... własne wędliny. Bardzo miły Pan rehabilitant podjął rozmowę i wspomniał, jak to będąc dzieckiem jadł mięso wyciągnięte ze słoika ..... ??? Opis był trochę chaotyczny, ale od czego ma się wyobraźnię .... Według relacji było to mięso wędzone, lekko tłuste i z niewielką ilością jasno-brązowego sosu, płynu, czegoś w słoiku. Mięso wyciągano ze słoika i krojono na chleb ...... miało być boskie w smaku. Poszedłem za ciosem i wracając do domu kombinowałem jak to ugryźć. I olśniło mnie .... użyję wędzonego karczku, czyli baleronu, dodam trochę wody i zobaczę co będzie po pierwszej pasteryzacji. Kupiłem karczek, zapeklowałem na mokro i uwędziłem .... baleron już mam.... he, he ! http://wyrobydomowe.blog.pl/files/2013/12/baleron-pasteryzowany01.jpg Teraz baleron trzeba było załadować do słoika. Niby prosta sprawa, ale chciałem aby był w całości, nie krojony. I tu problem. Albo słoik za mały, albo baleron za duży. Nie wiele myśląc ciachłem trochę baleron z wierzchu i sukces ! Cały w słoiku ..... Miał być w gotowym produkcie soczek lub coś w tym rodzaju, więc dolałem wody, ale tylko do połowy słoika. Wyobraźnia podpowiedziała mi, że soku nic nie zwiąże, dlatego dosypałem 1 płaską łyżeczkę żelatyny. http://wyrobydomowe.blog.pl/files/2013/12/baleron-pasteryzowany02.jpg Słoik trzeba było poddać procesowi tyndalizacji, czyli trzykrotnej pasteryzacji w wodzie. Pasteryzowałem przez trzy dni: - pierwszy dzień od momentu zagotowania wody pasteryzowałem 60 minut - drugi dzień 40 minut - trzeci dzień 30 minut Po pierwszej pasteryzacji wyglądało to tak: http://wyrobydomowe.blog.pl/files/2013/12/baleron-pasteryzowany03.jpg Po trzeciej pasteryzacji otrzymałem produkt prawie gotowy, który wylądował w lodówce i po wyjęciu wyglądał tak: http://wyrobydomowe.blog.pl/files/2013/12/baleron-pasteryzowany04.jpg Przyszedł czas próby, degustacji i oceny. Mięso pachnie pięknie ..... jest dobrze pomyślałem, teraz pora na jego smak. Prawie bez problemu całe wyszło ze słoika. Pokroiłem i skosztowałem ....... czegoś tak wspaniałego jeszcze nie jadłem !!!! Oto fotka gotowego wyrobu. http://wyrobydomowe.blog.pl/files/2013/12/baleron-pasteryzowany05.jpg Mięsko poszło na stół, do skosztowania przez rodzinkę ....... i to był mój błąd ! Wierzcie mi cały zniknął w parę minut ! To dla mnie najlepszy wyznacznik jakości .... znikający, czyli pyszny. Wszystkim bardzo polecam ! Rewelacja w smaku ! Jest to też bardzo dobra metoda na przechowanie wędzonek z którymi nie wiadomo co zrobić, jak za dużo ich zostaje. Teraz też mam metodę ... do słoika, trzykrotnie zapasteryzować i będzie super jedzonko na później. Pozdrówka i życzę smacznego. Miro. Ps. Serdeczne dziękuję Panu Mirkowi za przepis.
-
Może być, tylko nie trzymaj 7 a tylko 5 dni, bo szybciej dochodzi w takiej temperaturze.
