miro

I to jest sedno naszego Hobby ... ma nam smakować, a czy na peklosoli czy bez .... kwestia smaku i upodobań. Brawo Aniu.

Jeszcze trochę i to ja będę dzwonił do Ciebie .... po porady.

Dla jednego wada, a dla drugiego urok prawdziwej domowej wędzonki.

Sam jestem bardzo zdziwiony. Bloga założyłem 3-go grudnia i skromnie sobie pisałem .... Dziś wchodząc na stronę bloga zauważyłem dziwny wzrost odwiedzin i dopiero potem zobaczyłem swój wpis na głównej stronie Onetu. Myślałem że zaraz spadnie, ale dalej jest. Mam nadzieję że dzięki temu przyciągnę tu wiele nowych osób i zarazimy ich naszym hobby. Czas pokaże co będzie dalej. Pozdrówka.

Oceniam, że nisko się oceniasz ... oczywiście żarcik. I widzisz teraz sama, że nie taki diabeł straszny jak go wędzą .... tfu malują ...

Dzięki Bagno.

Zosi nie ma.

Z ciekawości możesz powiedzieć gdzie popełniono błąd ?

Cieszę się Basiu że jesteś zadowolona, bo o to tu chodzi.

No i ?

Michał powinna 7 dni, ale po 5-ciu jest już dobra. Dziś skosztowałem wersji peklowanej polędwiczki i różnicy według mnie nie ma żadnej. Ten sam smak, a spodziewałem się bardziej słonego wyrobu. Do piwa jest ..... ok.

Jeśli chodzi o wyroby peklowane i ich zastosowanie do pieczenia, smażenia etc i szkodliwość takiej obróbki, to faktycznie temat jest wałkowany na forum i zdania są podzielone. Jednak kupujemy w sklepie wędzone, peklowane wyroby i stosujemy je w wielu potrawach przy wcześniejszym smażeniu i pieczeniu i żyjemy. Według mnie jest to przesadzona ostrożność. Przecież peklowane kiełbasy pieczemy nad ogniskiem, grillujemy, smażymy do bigosów, zup i wielu innych potraw i zawsze tak było. A tu nagle nie wolno, nie wskazane i bardzo szkodliwe. Pewnie i może i tak, ale przecież nie jem codziennie smażonej czy pieczonej kiełbasy, nie zażeram się kilogramami smażonego peklowanego mięsa, przecież tak może bez przesady z tą ostrożnością .... A jak tu ująć szkodliwość napakowanej czystą chemią kiełbasy białej sklepowej w stosunku do naszej tylko zapeklowanej kiełbasy ? Co jest bardziej szkodliwe ?

Można tylko wtedy trzeba podpiec boczek pod koniec wędzenia w 80-90 C przez około 40 min. Gdybyś miała termometr do mierzenia temperatury w środku mięsa, byłoby Ci łatwiej. Powinieneś osiągnąć jakieś 67 C w środku boczku. Gdzie to wyczytałaś ?

misiu36100 wklejasz zdjęcie mojej wędzarni pytasz, a teraz widzę że szukasz samej pompki.To chcesz kupić wędzarnię i pytasz o szczegóły, czy tylko zapytałeś by wiedzieć jakiej pompki trzeba użyć do wędzarni ? Czemu nie zapytasz wprost ? Miro buduję wędzarnię i potrzebuję porady, bo .... Bardzo chętnie pomogę.

Zbyt dużo agresji na spokojną dyskusję. Nawet jeśli się mylę, co jak najbardziej jest możliwe, mógłbyś pisać do mnie w innym, spokojniejszym stylu, bez osobistych wycieczek. Do tego służy PW. Pozdrawiam.

Odpowiedziałem spokojnie, rzeczowo i na podstawie tego co wiem. Zdecydowanie zaprzeczyłeś mojej wypowiedzi: więc odpisałem: Dalszej wypowiedz nie cytuję i nie wiem do czego pijesz i do czego chcesz mnie sprowokować. Jeśli chodzi o Twoją opinię że jestem kiepskim sprzedawcą masz do niej święte prawo.

Wydajność pompki jest regulowana płynnie od 50-200 L

Skoro wiesz lepiej.

Na zakładach szynkowary parzy się w tzw. wieżach, czyli np. 20-30 szt na raz w jednym parzelniku. W całości zanurzone są w wodzie i ten otwór ma ułatwić wypływ wody po parzeniu i wyjęciu szynkowarów z wody.

Już robię. Zapeklowałem standardowo, obtoczyłem pieprzem i wisi. Soli już nie dawałem. Zostało chyba parę dni do końca.

Słuchając przepisu, też zadałem to pytanie i odpowiedź brzmiała: Nie zaszkodzi. Polędwiczka dawno już znikła, a ja jak widać żyję.

Michał spiżarkę mam zaraz obok kuchni i jest tam pewnie z 21-22 C.

Nie napisałem o tłuszczu Według mnie jest go za dużo.

Na ostatnim zdjęciu widać że osłonka była białkowa, pierwsze zdjęcia bardzo mylą oko.

pis67 ty chcesz kupić samochód czy wózek/szpan dla młodej bo tak chce ? Czy zapłacić odpowiednią kasę i po prostu żeby miała autko na co dzień ?