miro

Nie chcę kolejnej "wojny na forum" http://wedlinydomowe.pl/old/articles.php?id=1487 Co do tabeli kolegi dziadka to wyraźnie zaznaczył 5-dzień, po co ? EAnno Nie ma czegoś takiego jak "zestaw uniwersalny peklowania." Albo peklujemy tradycyjnie, albo kombinujemy bo inaczej się nie da. Data postu Sob 20 Maj, 2006 23:08 Tak powstała tabela Dziadka.

Nic nie namieszałem. O ile dobrze pamiętam sam kolega Dziadek pisał post w którym to samo stwierdził, ale mogę się mylić. Stworzył ją dla osób które w nagłych przypadkach muszą przyspieszyć proces peklowania. Pisaliśmy już o tym wielokrotnie, była też dyskusja na forum. Jeśli dopiero ok. 6-7 dnia peklowania na mokro następuje odwrócenie wymiany płynów to jak peklowanie 3-5 dniowe może być normalne. Z moich doświadczeń z peklowaniem stwierdzam, że mięso peklowane 10-14 dni jest inne/lepsze , ale to moje zdanie.

Spróbuj jeden z kawałków moczyć w gorącej wodzie ok 50C z surowymi ziemniakami. Ziemniaki bardzo dobrze wyciągają sól, ale może być tak, że wędlina nimi przejdzie.

Gaga, aż Ci współczuję. Nie wiem co to teraz z tymi dziećmi jest, ale coraz więcej słyszę to hasło "uczulone" Zgroza, kiedyś tego nie było. Tu masz również do wyboru do koloru: http://wedlinydomowe.pl/wszystko-o-szynkowarach/przepisy-szynkowarowe Możesz pominąć peklowanie, ale pamiętaj, aby sparzyć uzyskując w środku wyrobu przynajmniej 72C ! To bardzo ważne.

Krzysiek-krze Możesz skorzystać z mojego kalkulatora. http://www.wyrobydomowe.nazwa.pl/solankamokro.html Jeśli chodzi o nastrzyk, to przy normalnym 14-dniowym peklowaniu po prostu bierzesz strzykawkę z igłą i nastrzykujesz mięso sporządzoną solanką. Im grubszy kawałek tym więcej wstrzyknięć i głębiej. Nawet gdybyś "przesadził" z ilością nastrzyku, to w naszym przypadku gdzie nie stosujemy "dopalaczy" nic złego się nie stanie. Mięso przyjmie tylko tyle ile będzie mogło, a resztę odda do solanki.

Dodam tylko nie skromnie ze swojej strony, że tabela kolegi Dziadka dotyczy jedynie sytuacji awaryjnych !! Ale jak widać awaryjność to nasza narodowa zaleta. :wink:

Dzus jaka jest różnica w cm pomiędzy wlotem z komory spalania, a wylotem w komorze wędzarni ? Bo ze zdjęć to kawa i fusy :wink:

Jaki kalkulator ?

Pis67 możesz zapomnieć o takiej mieszarce. Nikt tego nie robi, przynajmniej ja o tym nie wiem, żeby ktoś robił. Najmniejsza jaką miałem u siebie to 50kg, ale cena mnie zabiła. Było http://www.kielbasydomowe.pl/, ale jakoś nie działa ?? przynajmniej teraz. Jedyne co Ci pozostaje to zlecić zrobienie ..... ale cena !! Tyle mogę Ci pomóc.

Podobno nie ma nic gorszego jak pochować własne dziecko.Szczere wyrazy współczucia. Miro. [*]

Dokładnie tak to działa, że zżera bród, ale i farbę. Po wielokrotnym wypłukaniu nie będzie żadnej pozostałości po sodzie. Powtórzę się, ale trzeba: bardzo ostrożnie z takimi środkami.

Może Ci się przyda: http://www.dashofer.pl/przyklady/DWP.pdf http://www.google.pl/#sclient=psy&hl=pl&source=hp&q=hccp+w+przedszkolu&pbx=1&oq=hccp+w+przedszkolu&aq=f&aqi=g-s1&aql=&gs_sm=e&gs_upl=1974l7140l0l7660l18l16l0l0l0l0l1176l6451l0.2.7.2.1.1.2.1l16l0&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.&fp=f2bb92cd5b686097&biw=1440&bih=719 Pozdrawiam.

To przedszkole jest w Polsce ?

Na razie to bym zmienił.

Zastanawia mnie to zdjęcie:

Nie wiem czy znacie metodę wygłuszania przy pomocy opakowań na jajka: Podobno bardzo skuteczna rzecz.

Patrząc na ostatnie zdjęcie i cegły przewód dymowy jest ułożony prawie bez nachylenia. Tylko, że te zdjęcia niewiele oddają.

Najgorsze jest to że na podstawie zdjęć możemy "gdybać" Założenia były takie: A widzimy coś takiego: Teraz nie wiadomo czy to zdjęcie okłamuje czy kanał dymowy wygięty jest do góry po czym schodzi w dół ? Do tego dołożyć 2 metry kanału dymowego i odprowadzenie dymu "z boku" cokolwiek to znaczy.

Ja jak zwykle: Bogdan możesz wysłać trochę na e-mail ? :thumbsup: :clap:

Uprzejmie informuje, że dymogenerator wraz z pompką i 1kg zrąbków buk-olcha jest już dostępny w sklepie. http://www.wyroby-domowe.pl/ kategoria dymogeneratory. Na razie są tylko 3 komplety, ale reszta już wkrótce. Pozdrawiam Mirosław (Miro)

Zgadzam się, zamrażanie jest bardzo korzystne, ale nie dla jelit.

Jeśli to 5-tka jak piszesz to będą pasować. Na wszelki wypadek zmierz średnicę wewnętrzną nakrętki i porównaj z wymiarami lejków: http://www.wyroby-domowe.pl/lejki-lejki-maszynki-c-36_78.html

Żeby się wiele nie rozpisywać na temat tego jak zamrażanie uszkadza produkty żywnościowe w tym i jelita naturalne, zacytuje fragment opracowania Pana Pawła Szymańskiego z POLITECHNIKI GDAŃSKIEJ WYDZIAŁ MECHANICZNY, KATEDRA TECHNIKI CIEPLNEJ: Więcej informacji na temat można poczytać tutaj: http://www.mech.pg.gda.pl/ktc/wtargans/osiagi/Szymanski_zamrazanie.pdf

Zasolone jelita zalecam przechowywać w szklanym słoiku w lodówce nawet do 5lat. Zamrażanie odradzam, ale to już wybór klienta.

Stary wyga jestem i mięso czy wędlinę wyczuwam wzrokiem, tylko że przy dzisiejszych metodach ozdrawiania mięsa .... sam na to się nabieram, że świeże. :devil: