Szanuję i oszczędzam wodę, wyłączam zbędne światło kiedy nie jest potrzebne, nie marnuję żywności a kosza chleb nigdy u mnie nie zobaczy. Tak mnie nauczyli rodzice i tak uczę swoje dziecko. Nie podlewam trawnika, bo uważam to za zbędne, ale jeśli jest taka potrzeba podlewam drzewka i krzaki owocowe. Nie wiem czy to ekologiczne czy nie, ale one tez mimo braku wody powinny przeżyć. Kąpie się rzadko, wolę prysznic. Jeśli chodzi o samochód, telewizor, laptop czy komórkę, to używam je wtedy kiedy potrzebuję i bez zbędnego przesadyzmu z wyłączaniem z sieci czy gromadzeniem rodziny przed tylko jednym TV. Czy więc żyję ekologicznie, czy jeszcze coś mam sobie odmówić?