To sobie sam odpowiedziałeś.
Zwykły spryskiwacz , przypadkowe, a może nie przypadkowe miejsce, zakażenie człowieka od człowieka, czego więcej trzeba, a antidotum brak.
Brak źródła zakażenia ... kpina z obecnie stosowanych systemów kontroli pochodzenia produktu.
Przedwczoraj ogórki i pomidory, wczoraj kiełki fasoli, a dziś ....enigma, nie wiedzą, dla kogo ta bajka.
Co do "problemu z działalnością badawczo rozwojową" to chyba nie doceniasz przeciwnika o wielkiej sile rażenia kas, a co za tym idzie możliwościami.
Ciągle przedstawiają nam "ich" jako faceta z zarostem i kałaszem, ale o ich możliwościach cisza.
I dalej mam wierzyć, że nie da się ustalić źródła ?