Planuję w weekend zrobić krakowską pieczona suchą. W sklepie szynka (ładna, obrobiona) po 13 zł, wp II po 9 zł. Przeliczyłem z grubsza, potrzebuję 3,5-4 kg wp I , ok 1 kg wp II, 0,5 kg wp III i 0,5 kg słoniny. Podliczając po cenach sklepowych za mięso musiał bym zapłacić ok 65 zł - golonka po 13 zł (!), słonina po 4,50. Kupiłem całą szynką z kością, skórą i golonką (bez nogi) 9,5 kg po 8 zł. Po rozebraniu uzyskałem: wp I - 3,5kg wp II a - 2kg wp III - 1,25kg tłuszcz drobny - 0,75kg skóra - 0,6kg kości - 1kg okrawki na zupę - 0,4kg (skrawki mięsa na grubszych ścięgnach, krwiste, itp) Szynka kosztowała 76 zł czyli 10 zł więcej niż mięso na kiełbasę... czy się opłacało? Hmm, Będzie pomidorowa na 2 dni, zostało 0,75 kg wp III, 0,25 kg tłuszczu i 1 kg wp II, co po dołożeniu 2 kg wp II z zamrażalnika ( po ostatnich wędzonkach) da ok 3 kg kiełbasy "codziennej" . Zostało 0,6 kg skóry do utylizacji (nie wykorzystam jej w swoich wyrobach) Czas poświęcony na rozbiór i klasyfikację - ok 40 minut. Następnym razem też kupię całą szynkę ....a może i tylną ćwiartkę. ps. półtusza 6,80, ćwiartka przednia 6,90, ćwiartka tylna 7,90. Mięso z Zakładów Sokołów, sklep w Warszawie.