RaV22

Wszelkie uwagi mile widziane. Zastanawiam się czy po zrobieniu tortu, a przed obłożeniem masą nie trzeba dać mu odetchnąć. W sumie wilgoć po nasączeniu musi gdzieś ujść. Następnym razem wieczorem nadam kształt, a rano będę wykańczał (o ile harmonogram pozwoli). W tygodniu pokombinuję z innymi masami. a pod masę dam krem z samego masła utartego z cukrem. tak wyglądał w środku (przepraszam za jakość zdjęć) - z prawej widać odklejającą się masę. http://img842.imageshack.us/img842/7397/55453945149755073131310.jpg Na przyszłą sobotę baletnica dla siostrzenicy, a na początek lutego gitara dla szwagra i komputer dla ojca. Będzie pole do eksperymentów.

Po dzisiejszej imprezie mam 2 kolejne tory do zrobienia @halusia@ - mimo że robiłem krem na maśle między kremem a masą cukrową pojawiła się "rosa" i masa trochę się odklejała - miałaś taki problem?

Pozazdrościć. Ja jakoś nie mam zaufania do kupna takiego mięsa na bazarku, może zimą nie jest źle, ale w innych porach roku.... Czasem znajoma przywiezie od rodziców ze wsi, wtedy jest bajka...

Wczoraj było lekko. http://img823.imageshack.us/img823/9226/salatkam.jpg

Przyjaciółka żony poprosiła o tort na urodziny syna. To nasze pierwsze dzieło (moje i żony), mamy zamiar dalej iść tą drogą. Masa cukrowa wcale nie jest taka skomplikowana, a odpowiednio dawkując żelatynę można otrzymać masy różnej elastyczności. Jeszcze sporo do poprawienia, ale na pierwszy raz jesteśmy zadowoleni. Trzeba zaopatrzyć się w odpowiednie narzędzia i będzie łatwiej. Ciasto biszkoptowe (kolorowe) przełożone kremem z budyniu, masła i cukru. http://img507.imageshack.us/img507/7987/zigzagd.jpg

Dzięki! Będę testował

Czekam z niecierpliwością

Dowodów wiele nie zostało. https://www.dropbox.com/s/r9ypovzh8ulnnjj/20130106_185928a.jpg

Dziś przetestowałem. Szynkowar, jak szynkowar. Robi co co ma robić dość duża średnica ułatwia ubicie wsadu, otwór na termometr ułatwia pomiar temperatury, sprężyna dobrze dociska wsad mniejszy niż 1 kg. Niestety trzeba mieć dość wysoki garnek. I raczej nie zmieści się deklarowane na opakowaniu 1,5 kg, myślę że raczej 1,2-1,3 kg.

Dostałem taki na gwiazdkę. Jak zjem wędzonki to go przetestuję.

Tak, jak wcześniej napisałem, u mnie na listwie zgrzewającej jest defekt w postaci jak by bąbla. Powoduje on powstanie mikrodziury w miejscu zgrzewu, przez którą wydostaje się powietrze. Odesłałem do sklepu i czekam na info.

Wprawdzie kupiłem w innym sklepie, ale mam podobny problem. Na listwie zgrzewającej jest defekt w postaci jak by bąbla. Jeżeli biorę cały worek odsysa ok i zgrzewa. Jeżeli wezmę odcięty i zgrzewam ów bąbel powoduje niedokładne zgrzanie i podczas pakowania albo nie przestaje odsysać, albo jak już się uda zapakować po paru minutach powietrze wchodzi do worka i dupa. Sprawdź czy na listwie nie masz wypukłości i czy miejsce zgrzewu jest równe.

Ja chyba zupełnie inaczej odbieram smaki :devil: . Czasami używam szybkowaru do gulaszu lub bitek, ale smak jak by niepełny, zupełnie inaczej smakuje jak na wolnym ogniu pomruga 2-3 godziny.

Czy dobrze rozumiem że na 10 kg mięsa potrzeba 8,5 kg p.soli i 100 l wody???

Rafał za expresowo moim zdaniem.Początki miałeś lepsze :grin: Jak nie miałem dzieci peklowanie było 7-9 dni, jak mi się urodził pierwszy syn nie przekraczałem 7 dni, przy drugim urwisie peklowanie max 5 dni, jak się urodził trzeci nie ma czasu i na 3 dniowe, nie mówiąc o miejscu w lodówce :grin:

Jak napisali koledzy, w tabeli Dziadka masz podane ilości nastrzyku. Na początku mojej przygody z wędzeniem też peklowałem na 7-10 dni, teraz pekluję góra 3 dni, zwykle 2. Nastrzyk głównie po to, żeby w środku nie mieć szarych oczek, więc nastrzykuję w kilku miejscach, małymi ilościami. Na małe produkcje najlepsza strzykawka 100-150 ml + igła zaślepiona na końcu, ale z otworami po bokach tu znajdziesz to co potrzebne Jeżeli strzykawka z gumowym czarnym tłokiem, to po pewnym czasie gumę szlag trafi, więc szukaj bez gumy.

Garnki z Biegronki są dobre do parzenia wędzonek i do serów, ale już do peklowania nie za bardzo. W moim po kilku peklowaniach solanka na tyle "zeżarła" nity, którymi przyczepione są rączki, że garnek cieknie. Poza rym są wykonane z cienkiej blachy, przez co mięso lubi się przkleić/przypalć do dna (np podczas gotowania mięs na pasztetową czy salceson). Niewątpliwie ich zaletą jest cena.

Na pewno nie wyjdzie z tego schinkenspeck, ale może być smaczne

A ta gorzałka to po co? Chyba że do gardła, wtedy rozumiem Nie rozumiem po co męczyć mięso widelcem. Mniejsze znaczenie ma to, czy peklujesz 7, czy 14, czy 3, czy 1 dzień, ważne jest odpowiednie stężenie solanki. Strzykawka, igła i nastrzyk. Nastrzykuję niezależnie czy mięso waży 1 czy 3 kg, różnica w ilości nastrzyku. Średnio 20-40 ml na kg mięsa, przy krótszym peklowaniu 1-2 dni ok 60 ml (poza polędwicą, tę zawsze nastrzykuję mniej). Fakt, że przy peklowaniu poniżej 3 dni mięso nie nabiera tego specyficznego posmaku peklowania. Tabela dziadka, jest świetna, lecz każdy ma swoje smaki i trzeba metodą prób wypracować ilość peklosoli, która najbardziej pasuje. Ja solankę robię z 70-75% soli, która wychodzi z tabeli Dziadka i dla mnie są idealne na słoność.

Upiekłem wg przepisu Makowiec z biskupiej kuchni. Smakowite wyszło, zarówno serowe, jak i makowe Dzięki za przepis.

Wyrabiane w maszynie, wałkowane ręcznie. Jednorazowo 3 porcje po 10 kg

To było zadanie w ramach praktyki cukierniczej, jak na razie zaliczone pączki i ciasto francuskie , następne w kolejności półfrancuskie.

I ja wczoraj popełniłem pączki

Czy jest tu ktoś zbierający w okolicach Makowa Mazowieckiego (za Makowem w lewo z drogi 626). Wybrał bym się jutro, ale nie wiem czy jest po co jechać, a mam trochę do przejechania.

Kabanosy też nią nadziewałem