Zabieram głos, trochę później, gdyż wczoraj nie bardzo mogłem się udzielać.
W opisanym przypadku przez BonAir`a, przyczyna skwaśnienia była prawdopodobnie fermentacja mlekowa a nie octowa.
Kwas octowy jest produktem utleniania alkoholu, czyli najpierw musi być alkohol a później może powstać ocet przy udziale bakterii octowych. Nasuwa się pytanie, skąd znalazł się alkohol, skoro peklowano w woreczku (brak idealnego uszczelnienia- wszyscy produkujący, wino widzą, o co chodzi), dalej nie taka wartość temp., by zadziałała fermentacja alkoholowa oraz brak nagromadzenia gazów(np.CO2). Przynajmniej nic nam nie wiadomo.
No, chyba, że peklowanie było prowadzone w ponad 20C. Absurd.
Dlaczego, powstała fermentacja mlekowa, tego nie wiem. Mięso zawiera dwucukier w postaci glikogenu, który może być przy odpowiednich warunkach przetworzony do kwasu mlekowego, http://www.sciaga.pl/tekst/53760-54-fermentacje_w_przemysle_spozywczym
Odnośnie wymiany gazowej to: często zdarza się, że mięso peklowane na sucho a w szczególności w jego głębszych warstwach nagromadzają się tlenki azotu, które dają specyficzny lekko duszący zapach.
Czy możemy prowadzić proces peklowania w woreczkach polietylenowych?
Osobiście uważam, że tak? Tylko, musi być dopuszczony do art,.spoż.
I pamiętajmy w okresie letnim nasze "mięsa" mogą psuć sie znacznie szybciej, niż nam się wydaje. Dlatego, przestrzegajmy temperatur i stosujmy mięso dobrze wystudzone.