Moja, gdy sparzoną jeszcze gorącą przekroję, jest jednolicie różowa.
Jeśli w Twojej są miejsca niedopeklowane, to chyba zła peklosól, albo są to kawałki utlenione, bo mięsko wymieszane, nie było dobrze ubite w naczyniu w lodówce i pozostał dostęp powietrza. /To tylko moje podejrzenia/.
Flaczek po parzeniu jest biały i mętny jak na białej, ale efekt suszenia na fotce widać.
Wystarczyła jedna noc!
A co do smaku - to tu różne są gusta i preferencje. Tu można długo dyskutować, a i tak każdy pozostanie przy swoim zdaniu.
Waro chyba wziąć pod uwagę, że wędzenie, to kilka godzin obróbki cieplnej w temp ok 50 st. To nie jest obojętne dla mięsa i wędzona zapewne jest "gruntowniej dogrzana".
Tego procesu nie zastąpi przedłużenie parzenia, bo podczas parzenia sporo treści przechodzi do wody, a to niepożądany proces.