:lol: :lol: :lol:
Odnośnie kiełbasy półsurowej.
Po prostu nie wiedziałem jak nazwać.Kiełbaska była wyjęta z wędzarni po 2- 2,5 godz wędzenia.Nazwałem ją dlatego półsurowa bo nie była do końca przewędzona.W środku po przekrojeniu im bliżej środka mięsko wyglądało - no nie było całkiem surowe ale i nie do końca uwędzone / podejrzewam, że temperatura w środku była ok. 40 stopni.kiełbaska w czasie tych 2-25 godz. była wędzona w temp. 50-55 sztopni.
Co do składu kiełbasy to teraz robiłem (przeważnie robiłem z łopatki, podgardle, wolowina) zainspirowany kiełbasą zrobioną przez EAnnę z szynki z modyfikacjami typu:dałem trochę boczku, podgardla, dwie golonki (klej).Po klasyfikacji :blush: :lol:
z 8 kg szynki wyszło 4 kg jedynki i reszta.Jedynkę przepuściłem przez szarpak resztę przez sitko nr 8 . Boczek i podgardle przez 4 a golonki przez 2 i drugi raz przez 4 po dodaniu przypraw i wody. Co do peklowania, to prawie wszystko( na tyle ile starczyło) zapeklowałem solą alpejską ( oprócz świstaka :lol: ) a resztę kamienną niejodowaną.Peklowałem 12-16 godzin w lodówce ( odkryłem starą lodówkę w piwnicy u teściowej - a się latem bawiłem w butelki :blush: ) w temp. 3-4 stopnie - zanim
wyczułem termostat.Prosto z lodówki do maszynki po przemieleniu do lodówki i następne mięsko do maszynki i do lodówki itd. No i tak jakoś wyszło :rolleyes: :smile:
Pozdrawiam :wink:
P.S. Z przypraw to użyłem tylko oprócz soli pieprz 2g na kg, czosnek 1g na kg i troche majeranku - jak to Szczepan napisał - szczyptę.