Skocz do zawartości

TOSHIBA

Użytkownicy
  • Postów

    4 044
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez TOSHIBA

  1. Sam pomysł komory kominowej jest starszy a jeżeli dziadek Bogdana, pomimo że sam Bogdan ma jakiś tam patent. Jednak budowanie takich komór kiedyś miało sens. Pod piecem i tak się paliło w kuchni non stop więc przy okazji wykorzystywało się dym do wędzenia. Jednak w tamtych czasach nic nie wiedziano o skutkach ubocznych niedopalonego drewna, lub spalanego w złych temperaturach. Generalnym powodem takiego czegoś był po prostu brak lodówek do przechowywania mięsa, więc trzymano je w lekkim dymie i muchy już tego nie żarły. Poza tym poddasza były przewiewne więc gromadzący dym rozwiewał się jednocześnie konserwując drewno i słomę. W dzisiejszych czasach palenie w kominku ma charakter przede wszystkim relaksacyjny, a dopiero w szczególnych przypadkach typowo grzewczy. Reasumując, budowanie tworu kominowo wędzarniczego, załatwianie wszelkich pozwoleń, kłócenie się z kominiarzem przy każdej jego wizycie serwisowe, taszczenie wędzonek na strych itd, mija się z celem, jak można za ułamek ceny kupić przykładowo Borniaka, lub inne podobne urządzenie typ „samograjek” postawić w ogrodzie / na tarasie i się wędzi, a jak niepotrzebne to schować do garażu / piwnicy. Jak ktoś mieszka w bloku, to nie ma komina i poddasza, więc i takiego problemu też nie ma :grin: Za to wędzenie na balkonie, to niezła zabawa, sam wędziłem :lol:
  2. To nie jest żadne kopanie ani szczucie kogokolwiek, zwrócono uwagę na błędne założenia tego niby wynalazku podając argumenty, w odpowiedzi uzyskano zgryźliwe wypowiedzi pozbawione wartości merytorycznej świadczące o braku podstawowej wiedzy w temacie – a dalej to już wet za wet i potok słów. Wiesiek mieszkasz w Niemczech i wiesz że nawet komina nie wolno Tobie samemu wymurować. Musi to zrobić osoba z odpowiednimi uprawnieniami na budowę kominów i tylko z atestowanych elementów. Dlaczego tak jest? Ustawodawca chcąc chronić obywateli przed różnego rodzaju samoróbkami ograniczył możliwości budowlane tak ważnego elementu jakim jest komin. A co proponuje nam super „wynalazca”???? Rozszczelnieni przewodu kominowego w domu i wsadzenie puszki. Mało że nie zna zasad fizyki i chemii – a to podstawa dla kogoś kto chce zajmować się wynalazkami w tej dziedzinie -, to nie zna się na wędzeniu i proponuje ludziom żeberka palone w sosie własnym. Wieśiek, jadłem Twojego krupnioka i był super, wyobraź sobie teraz że ktoś wchodzi na forum i informuje wszystkich że posiada patent „krupniaka” i jest jego jedynym właścicielem, do tego jakieś tam wycinki z gazet okraszone strojami z cepelii i podaje przepis: jako podstawowy składnik przykładowo ½ litra lizolu i szklanka popiołu z pieca i na koniec wmawia Tobie że zielony kolor produktu jest jak najbardziej wskazany. Co byś napisała w takim przypadku? Krew by Ci się nie zagotowała? A może byś to przemilczał? Wiesz że jestem zawsze za jak największą wolnością słowa i wypowiedzi na forum, ale i ta demokracja ma swoje granice, jak widzę coś, co bezpośrednio zagrażające życiu lub zdrowiu to skrytykuje dany pomysł i nie jest to dla mnie ważne kto jest jego autorem. Beczka to nie norma, zgadza się, ale jest różnica pomiędzy czysta wypalona beczką w ogrodzie, a podobna beczką ale ustawioną w domu w salonie i twierdzenie że wszystko jest OK. i że się ma na to patent. To wszystko w tym temacie. PS Do Moderatorów – TO NIE JEST WKŁAD WĘDZOĄCY!!! Tytuł tematu wprowadza w błąd ludzi czytających ten temat. To nie jest kominkowy wkład wędzący – tylko kominowy wkład – bo zgodnie z rysunkiem podłącza się go do komina, a nie do kominka. Idąc tym tokiem myślenia, czy jak bym go podłączył do kozy, a nie do kominka, byłby to kozowy wkład wędzący? Po drugie nie wędzący, tylko piekący, zgodnie z przepisem i załączonymi fotkami autora.
  3. Mało że wypisujesz głupoty z braku podstawowej wiedzy którą chciałbyś zabłysnąć, to jeszcze jesteś kompletnym ignorantem. Żeby ktoś Cię zrozumiał, musiał byś udzielać merytorycznych odpowiedzi, niestety wolisz bujać w obłokach – pewnie wyniosło cie tam >to< o czym piszesz w swoim ostatnim poście. Brawo za samo krytykę – wreście napisałeś prawdę o sobie.
  4. bogdan 1959, Piszesz bzdury i od razu widać że nie masz pojęcia na tematy, na które nieudolnie próbujesz się wypowiadać. Nawet próba twojej reklamy na forum nie wychodzi, szybciej sprzedałbyś tu szynkę z 200 % nastrzykiem, a jeżeli to swoje pudełeczko. I na koniec, zmień nazwę tego „wynalazku”, to nie jest wkład wędzarniczy, tylko „piekarnik / opiekacz kominkowy”. Cały ten temat obniża tylko wartość merytoryczną tego forum, jak dla mnie do kosza. PS Takie wkłady wędzarnicze robiło się na poddaszu przy końcu komina, a Ty próbujesz zrobić ludziom wodę z mózgu lub co gorsza potruć ludzi którzy to zamontują w salonach. Kompletny brak odpowiedzialności.
  5. Ciekawa dyskusja, jeszcze ciekawsze przykłady, niestety nietrafione. Z paliwem jest podobnie jak z przetworami mięsnymi. To że są wykonywane w jednej „fabryce” to nie znaczy że cała produkcja jest taka sama. Jeden zakład mięsny, może robić dobre wyroby dla wymagającego klienta i tanie o ile ktoś takie zamówi. To samo z paliwem, jedna rafineria robi paliwa dla różnych odbiorców, ściśle wg ich procedur, lub tanio bo tak chcą. I stąd właśnie się bierze różnica pomiędzy paliwami teoretycznie z jednej rafinerii i dlatego kompletną bzdurą jest ich porównywanie. Tankuje pojazd średni raz dzienni, czasami 2, a nawet 3 razy. I tak na paliwie 2 sprzedawców zrobię 600, a na innych 550 lub 500, z oszołoma 470 km – nie wiem gdzie tu oszczędność w zakupie, ale widzę różnice w zużyciu, a dalej po pewnym czasie z pewnością po stanie silnika. Nawet jak zatankuje przy granicy Polskiej /po Polskiej stronie/ do pełna zrobię maksymalnie 600 km, wystarczy że przejadę granicę i zatankuje po drugiej stronie i już mogę 650 do 700 km przejechać. Cena paliwa 1,14 €, a w Polsce 4,6 PLN – gdzie tu oszczędność? Mam znajomego co jeździ na LPG, on widzi i czuje jeszcze większe różnice pomiędzy gazem z różnych źródeł. [ Dodano: Sob 24 Lip, 2010 15:30 ] Biotit, W fabrykach VW składa się samochody VW, ale również niektóre modele Opla, Nissana ale i również Porsche, Czy chcesz powiedzieć, że skoro są składane w tej samej fabryce to są to te same samochody i tej samej klasy?
  6. TOSHIBA

    Walka z komarami

    A ja znalazłem taką dydskusje na temat "walki" z komarami :grin: Ja używam naturalnego środka przeciw komarom, a mianowicie krzewu pomidorów. Od dwóch lat hoduje na balkonie pomidory koktajlowe, i komarów ani widu ani słychu Poleciłem znajomym ten sposób i u nich także działa. Wystarczy postawić krzak niedaleko okna, i komary przestają dokuczać. Testowane na mnie i moich znajomych Poszukaj w sklepie środek na komary, który zawiera związek DEET ( http://pl.wikipedia.org/wiki/N,N-dietylo-m-toluamid ) w jak największym stężeniu - w którymś z OFFów to jest (nie w każdym), w jakichś preparatach w żółto-czerwonych pojemnikach też (ostatnio widziałam w tesco). Najlepiej pozakładaj moskitiery. Siatki na okna. Ja tam w domu na tych, które się otwiera non stop i zero komarów. Raid lub płyn z Brosa Oczywiście preparaty w sztyfcie na większe powierzchnie ciała (łydki, ręce) i w śpreju na kark. Kiedyś działało nacierania się aromatom waniliowym, takim spożywczym co przy kasie stoi - naprawdę działało! Ale na jednym wyjeździe komarów było tyle, że postanowiły to olewać . Duże, zapachowe świece. Kilka takich i faktycznie działają - podobnie jak rozpalenie grilla ;-). Są jeszcze te spirale, ale on są dziadowskie. Ja na działce mam takie coś http://www.allegro.pl/item657972648_lampa_owadobojcza_sanico_insect_killer.html#gallery. Jeżeli chodzi o pomieszczania to jest świetne. Nie pamiętam kiedy w nocy zostałem pogryziony ostatnio. Miarka się przebrała... Obecnie 14 ugryzień, a spać przy zamkniętym oknie zamiaru nie mam. Jak wygląda coś takiego? Nie przeszkadza takie jaskrawe światło w spaniu w pokoju 3x4m? Bardziej zaciekawia komara od świeżego kawałka skóry, czy zanim spali się, to jeszcze pieczątkę na ciele zostawi? http://www.allegro.pl/item688548491_lampa_owadobojcza_stp_4w_471.html EDIT: Nie zauważyłem posta wyżej, ale pierwsze pytanie wciąż aktualne. Jakiś czas temu kupiłem małą lampę owadobójczą (ok 30 zł) do pomieszczenia ok 3x4 m. Lampkę zapalamy wieczorem i zostaje włączona na noc. Daje lekką niebieską poświatę. Zero komarów - zero ugryzień. A zbiorniczek na martwe owady co noc się zapełnia I żadnego smarowania się jakąś chemią Opaski przeciw komarom rządzą np. http://www.2future.pl/Produkt/380/opaska_przeciw_komarom - mój wypróbowany patent z zeszłego roku. Albo duża dawka alko we krwi - mój wypróbowany patent z ostatnich 5 lat. Lampka owadobojcza + raid i nie ma mocnych. Co nie zdechnie od chemii pada od pradu - od malych muszek przez komary az po cmy i wszelakie inne latajace ustrojstwa. gacek --> w domu do gniazdka raid night and day, bezzapachowy, można cały dzień stosować i muchy nie lecą http://www.allegro.pl/item687617619_raid_urzadzenie_elektryczne_n_d_przeciw_komarom.html Na zewnątrz Off Family Care, działa bardzo dobrze, chociaż zostawia odczuwalną warstwę, lepiej psiknąć na odzież. Lepiej nie psikać na dłonie, dziecko może zatrzeć oczy. autan jest najlepszy ale to jest do smarowania Komary - jak się od nich opędzić? Każdy z nas, choć raz w życiu przekonał się o tym, że te bezduszne owady, potrafią skutecznie zepsuć wypad nad jezioro, spacer po lesie czy grillowanie w ogrodzie. Niektóre miasta w okresie wakacyjnym oblężone są przez chmary komarów – to jedna z gratisowych „atrakcji”, z której turyści mogą korzystać do woli. O komarach słów kilka Samce komarów żywią się nektarem kwiatów i giną tuż po kopulacji. Samice natomiast ssą krew zwierząt stałocieplnych (ptaki i ssaki), która jest potrzebna do tego, by jaja dojrzały. Jaja nie rozwiną się, jeśli nie przejdą przez okres chłodu i nie znajdują się w wilgotnym środowisku. Larwy komarów żyją w wodach, więc największe ich ilości obserwuje się na terenach podmokłych, w pobliżu jezior, stawów i rzek. Przyczyną komarowych plag mogą być również łagodne zimy, w trakcie których jaja mogą się rozwijać ze względu na sprzyjającą temperaturę. Co przyciąga komary? • kwas mlekowy i inne składniki potu • zwiększone stężenie dwutlenku węgla w wydychanym powietrzu • termodetekcja, którą posługują się komary powoduje, że na ich ukąszenia najbardziej narażone są kobiety w okresie owulacji, młodzi mężczyźni i dzieci Dlaczego miejsce po ukąszeniu tak swędzi? Samica przecina skórę, przy pomocy wprawionej w ruch szczęki. Po przecięciu, do rany zostaje wstrzyknięta kropla śliny, która zapobiega krzepnięciu krwi. Samica odlatuje dopiero wtedy, gdy wypełni żołądek krwią ofiary. Ślina komara zawiera substancję chemiczną, która podrażnia skórę, stąd zaczerwienienie, opuchlizna i swędzenie. Po ugryzieniu przez komara, może również dochodzić do reakcji alergicznej. Jak się bronić? Właściciele przydomowych ogrodów oraz hobbyści, mogą ratować się odpowiednimi roślinami są wśród nich: • pelargonie, tak chętnie sadzone na balkonach lub ustawione w oknach • kocimiętka, która cieszy się powodzeniem wśród kotów, skutecznie odstrasza komary • bazylia, obok walorów smakowych, jakie nadaje potrawom również • roślina o nazwie Plectranthus coleoides, w wyniku dotyku wydziela specyficzny zapach, którego nie lubią komary (trzeba ją często „dotykać”) Jeśli nie chcemy komarów w domu, możemy na parapecie postawić spodeczek z ułożonymi na nim plasterkami cebuli, albo zawiesić zielone listki pomidorów. Skuteczny jest także środek chemiczny, RAID włączany do kontaktu. Jedzenie dużych ilości czosnku i cebuli, po których ludzki organizm wydala dość nieprzyjemny dla otoczenia zapach, powoduje, że komary (w tym wypadku także i ludzie niestety) unikają naszego towarzystwa. Możemy również przyjmować witaminę B6 - komarom nie podoba się zapach potu, jaki wydziela nasz organizm w trakcie jej przyjmowania. Istnieje także możliwość ratowania się olejkami eterycznymi – cynamonowym, bazylikowym oraz waniliowym. Co zrobić, jeśli już nas pogryzą? Jeśli już zostaliśmy pokąsani przez komary, zaczerwienione miejsce najlepiej posmarować lub obłożyć, dzięki czemu nie będziemy odczuwali swędzenia. Z domowych sposobów do smarowania nadaje się: • spirytus salicylowy • ocet w którym wcześniej gotowały się liście włoskiego orzecha • sok z cytryny • olejek eukaliptusowy • goździki • ocet połączony z wyciągiem z mięty, liści laurowych, pelargonii lub czeremchy (zapach odstraszy komary, a ocet załagodzi ukąszenia) Do okładania natomiast: • plasterki surowego ziemniaka • plasterki cebuli • rozcieńczony amoniak Na rynku farmaceutycznym istnieje wiele środków, których zadaniem jest odstraszanie komarów. Większość z nich jednak przestała być już skuteczna. Możemy oczywiście wypróbować ich działanie, być może znajdzie się wśród nich coś, co w naszym przypadku okaże się jednak niezawodne w walce z natrętnymi owadami. Gospodynie domowe, polecają olejek waniliowy, który sprawdza się podobno nie tylko przy pieczeniu pysznego ciasta, ale także w walce z komarami (należy się nim posmarować). Kto wie, może warto spróbować i tego? W końcu tonący brzytwy się chwyta... Karolina Małgorzata Górska
  7. TOSHIBA

    Dowcipy

    Zanim zaczniecie narzekać na Polskie drogi, obejrzyjcie to: http://www.youtube.com/watch?v=zkDLqHkJhNE&feature=related
  8. Ok dziękuje. Dopytywałem się dlatego że znalazłem na innym forum post K. Lesiaka o obróbce liści tytoniu i chiałem sobie poczytać.
  9. A ja chciałby się dowiedzieć dlaczego od długiego już czasu nie dostaje linków o nowych pozycjach. Na początku dostałem 4 razy ten sam link, a potem już cisza. Czy coś muszę zrobić? PS Dostałem linki: Gazowane Napoje Chłodzące Podstawy Procesu Wędzenia Produkcja Wyrobów Garmażeryjnych Technologia wędzenia ryb I koniec :sad:
  10. TOSHIBA

    Dowcipy

    http://images41.fotosik.pl/310/396e5d2fb65a8465med.jpg Bez dodatkowego komentarza. Wszystko zostało już powyżej napisane. :grin: :grin: :grin:
  11. TOSHIBA

    Witryna chłodnicza

    Kupiłem na allegro od gościa co likwidował sklep, chciał wszystko szybko sprzedać. Obserwowałm aukcje około 3 miesięcy i trafiłem. Wpisywalem lodówka i wojewódctwo, co jakies dwa trzy dni. Czciałem kupić w swojej okolicy żeby sprawdzić przed zakupem, no i samemu dowieść do domu, a nie płacić jeszcze za kuriera.
  12. TOSHIBA

    Witryna chłodnicza

    Radek_57, Każde urządzenie chłodnicze w tym też zamrażalka, podczas pracy osusza powietrze. W chłodziarce (witrynie chłodniczej bo to, to samo) skropliny ściekają przy elemencie chłodniczym (parowniku) najczęściej na miskę na kompresorze gdzie ulegają odparowaniu. W zamrażalce natomiast para wodna zamarza na elemencie chłodniczym tworząc warstwę lodu. Jednak należy zdać sobie sprawę że osuszanie w niskich temperaturach jest długotrwałe. Reszta twoich pytań na TAK. Jednak co do ceny za oferowaną witrynę, to można znaleźć taniej, ja kupiłem za 200 zł.
  13. TOSHIBA

    Boczek na szybko :)

    Ja właśnie lubię parzony na chleb, a potem to co zostanie ostro dopiekany w piekarniku Tu masz jak jeszcze była modelem „garnuszkowym”, teraz jest „Borniakowym” /viewtopic.php?p=54068&highlight=#54068 Kupiłem ją na Allegro wędzarnia „Beata” u tego sprzedawcy OGRÓD-ZOO lwowska 1 05-820 Piastów 660 689 692, 0-22 3714030 carpark@op.pl http://www.allegro.pl/show_user.php?uid=4961206
  14. lukasF, Wędzarnia Grzegorza nie za bardzo nadaje się na balkon, aczkolwiek jest to możliwe. Manewrowanie czymś takim na balkonie – żarzący się węgiel drzewny – jest trudne do „ukrycia” przed sąsiadami. Wędzenie na grilu to raczej "sport ekstremalny" jak już nic innego nie ma pod ręka. Miałem tą wędzarnie ( identyczną – nie wiem czy była to Grzegodza, jednak wykonanie dokładnie takie samo / kupiona w sklepie ogrodniczym) jeszcze przed powstaniem tego forum, problem był zawsze po rozgrzaniu z wysunięciem blachy z przodu. Jak widzę przez te lata prawie nic się nie zmieniło, no poza modelami z drzwiczkami na zawiasach. A szkoda, mógłby wprowadzić np. model z generatorem dymu. Jest ona dobra na wyprawy nad jezioro, nie potrzeba prądu, można lekko zadymić okolicę i trochę naśmiecić i nikt się nie przyczepi. Chociaż na dzień dzisiejszy „posiadanie” prądu nawet nad jeziorem to nie problem, wystarczy akumulator w samochodzie i przetwornica. Moim zdaniem na balkon, to albo wędzarnia z garnuszkiem podgrzewanym gazem – coś co pokazywał PAPCIO, lub Borniak, który całkowicie eliminuje obsługę i pilnowanie procesu, poza nastawieniem temperatury. Dymu prawie wcale, o zmierzchu nie do namierzenia optycznie.
  15. JASIU, Wcale niepowiedziane że grzałka się spaliła, równie dobrze mógł się termostat popsuć/zawiesić, lub po prostu coś się rozłączyło / lub jakiś styk zaśniedział i nie przewodzi. Zrób fotkę „bebechów” : termostat, grzałka, jakiś układ elektroniczny (o ile jest), podeślij to może coś się znajdzie, lub minimum dojdziemy do tego co się uszkodziło. Ale może w jakimś innym dziale, np. : pomoc w sprawach elektrycznych :grin: lub na @
  16. TOSHIBA

    Boczek na szybko :)

    Eeee, parzyłem też na „oko” to się opłukało i już nie szczypało :wink: :tongue: :grin: Próbowałem przed parzeniem i „solność” była Ok., ten sam kawałek po parzeniu już miał za mało soli w sobie. Miałem tą sól i żadnej innej, a do sklepu już mi się nie chciało jechać. Jak się coś robi na wyjeździe, to trzeba korzystać z tego co się ma ze sobą i jakoś sobie radzić. A co chcesz żyć wiecznie? Na coś trzeba umrzeć :smile: :wink: [ Dodano: Nie 13 Cze, 2010 09:03 ] PS No wiesz, czy to jest boczek?????, boje się ewentualnej dyskusji, na temat „złego” nazewnictwa. Ale smakował tak jak wyglądał, jak zawsze wyśmienicie, więcej nie będę się rozpisywał, bo jestem zbyt skromny :grin: :grin: :grin: :wink:
  17. TOSHIBA

    Boczek na szybko :)

    Boczek wędzony na szybko. W piątek pomyślałem sobie że przydałby się kawałek boczku wędzonego na sobotę. Po południu kupiłem boczek ze skorą bo tak się w Niemczech to kupuje – pod nazwą >brzuch< n.>Bauch<. Jest to boczek ze skórą i żebrami, Niestety, zapomniałem że nie mam już soli do peklowania, a w Niemczech nie kupi się tego w sklepie spożywczym ani żadnym innym „normalnym’ sklepie, obrót sola do peklowania jest tylko poprzez sklepy/hurtownie zaopatrzenia masarni, więc natarłem zwykłą solą jodowaną pokrojony boczek na plastry 1,5 cm. Soli około 20-22 g / 1 kg (soliłem na „oko”) Po 24 godzinach w lodowce do wędzarni, po 1 h osuszania włączyłem generator dymu Borniaka i 1 godzinę tak sobie dymiło w temperaturze 22 - 25 stopni / dym średni. Potem zwiększyłem temperaturę do 35 - 40 stopni i tak jeszcze przez 2 godziny / dym gęsty. Prosto z wędzarki do garnka z wodą i parzenie 8 do 10 min starczy (oczywiście mowa tylko o plastrach 1,5 cm), no i oczywiście natychmiastowa konsumpcja na bieżąco na świeżym chlebku posmarowanym grubo masłem i na to gorący kawałek boczku. Nie wszystko pokroiłem na plastry, w celu porównawczym zostawiłem jeden kawałek 3 cm i 2 kawałki po 7 i 8 cm. To wędziłem 2 razy dłużej i odpowiedni dłużej parzyłem. Jednak plastry smakowały mi lepiej, były owędzone ze wszystkich stron, a nie jak to normalnie bywa wędzony duży kawałek i potem krojony. A i jeszcze jedno, wodę do parzenia dobrze jest posolić i pierwszy kawałek sparzyć pojedynczo i odpowiednio do własnego smaku dobrać ilość soli lub ewentualnie jakiś innych przypraw to co kto lubi. Po parzeniu i osuszeniu część plastrów poszła do wędzarki jeszcze na 45 min w 55 stopniach,. A to efekt końcowy
  18. firlus, Tu masz odpowiedz Poza tym masz za małe palenisko do tak dużej szafy, a na zimę tu już w ogóle nie pociągniesz. Powiększ palenisko a przed zimą ociepl szafę, choćby deskami drewnianymi.
  19. Widzę że nie opłaca się niczego tłumaczyć. Jak się tłumaczy „łopatologicznie” tak żeby zrozumieli Ci pierwsi, co nie do końca ogarniają temat elektryczny, podaje się uśredniona moc na godzinę i jednostkę czasu - doba - to odzywają się drudzy ze wzorami, wywodami itd. … Jak się tłumaczy wzorami, regułami, to z kolei nie rozumieją Ci pierwsi. Hmm :lol:
  20. kipi, Przy normalnym palenisku wygrzewa i jednocześnie osusza się wędzarnie paląc ogień do pewnego momentu, jak już jest wysuszona i wygrzana nie dokładasz już drewna a żar w palenisku i TYLKO ŻAR wystarczy do osuszenia wędzonek które w tym momencie wsadzasz. Żar (czyli „palący” się węgiel drzewny) prawie nie wydziela dymu i dlatego właśnie żarem osuszamy wędzonki. Było o tym pisane prawie we wszystkich tematach WIELOKROTNIE. W Borniaku ten żar zastępuje grzałka elektryczna. Co do wentylatorka, pisałem że nie jest on obligatoryjny, wszystko działa i bez niego, co jedynie wspomaga proces osuszania i potem wędzenia bo i wtedy dochodzi do wykraplania się wilgoci na wędzonkach „pocenia się”. Wyobraź sobie mokre pranie powieszone na sznurku w ciasnym pomieszczeniu. Pytanie czy przy normalnej wentylacji ono wyschnie? Pewnie że tak ale potrwa to długo i w dodatku może zbutwieć. To samo pranie powieszone w większym pomieszczeniu gdzie ruch powietrza jest swobodniejszy? Wyschnie szybciej Ale jak włączysz tam wentylator i spowodujesz jeszcze większy ruch powietrza to co się stanie? – Wyschnie jeszcze szybciej. I z wędzarnią jest tak samo, jeżeli napakujesz zbyt gęsto to trudniej się to wszystko osusza Czy teraz jest to dla Ciebie jasne?
  21. To se zamontuj, taki od komputeroweg zasilacza, koszt około 10 zł
  22. kipi, Przy wędzarkach typu Borniak, czy Bradley Smoker, czy tez innych gdzie ciepło bierze się z grzałek elektrycznych, to już masz osuszanie, wentylatorek tylko wspomaga osuszanie lub je przyśpiesza, ale nie jest obligatoryjnie potrzebny. To działa bez wentylatorka też. Dopiero po osuszeniu włączasz dymogenerator który sam w sobie również wytwarza znikome ilości wilgoci, co nie można powiedzieć o normalnym palenisku gdzie spalasz drewno w dużych ilościach, a razem z drewnem wsadzasz wodę – drewno ma w sobie wilgoć która przedostaje się do komory. Dlatego jeżeli kupujesz ww typ wędzarkę, to trudno coś zepsuć i trzeba się nieźle postarać.
  23. Może od początku. Lodówka i szafa chłodnicza to, to samo. Różnią się nazwą handlową. Lodówki użytkuje się w domu, a szafę chłodniczą w kuchni np. restauracji, sklepie itd. Mają jednak różnicę konstrukcyjna, a mianowicie agregat. Lodówki przemysłowe maja po prostu silniejszy, no bo ich użytkowanie jest intensywniejsze. Osobiście mam lodówkę (szafę chłodniczą) se sklepu, taką jaką znacie z napojami – szklane drzwi. Wchodzą do niej dwa kegi po 50 litrów które przerobiłem na naczynia do peklowania. Zachowałem również raszki (półki) do peklowania na sucho, lub do przechowywania mięsa / wędzonek. Przerobiłem sobie również termostat elektroniczny. No i lodówki przemysłowe mają już w standardzie termo obieg, który ułatwia / przyśpiesza schładzanie i wyrównuje temperaturę w całej szafie. Z powodów ww osobiście proponuje lodówkę przemysłową / szafę chłodniczą, i pisze to nie jako teoretyk, tylko jako użytkownik Kup sobie termostat elektroniczny ( koszt od 30 do 150 zł) na allegro i do podłącz, jak nie wiesz co i jak to pisz to pomogę.
  24. Brat wielokrotnie namawiał mie zeby sie tym zajoł w Polsce, ale niestety nie mógł bym ludzi okłamywać znając fakty, więc się do "takiej" sprzedaży nie nadaje. Tym bardziej, że tak jak pisałem wcześniej, mam w Polsce i solary i wiatrak i pompę ciepła i widzę jaka jest rzeczywistość.
  25. Zapomniałem jeszcze o jednym, w Polsce obowiązuje prawo że jak produkujesz własną energię elektryczną, to nadwyżki MUSISZ odsprzedawać do sieci, nie pamiętam progu od jakiego obligatoryjnie jesteś zobowiązany, ale można to poszukać w sieci. Na własny koszt musisz zsynchronizować się z siecią i się do niej podłączyć, oczywiście prąd który sprzedajesz jest tańszy, a jeżeli byś sam kupował w przypadku braku. A tu obiecane fotki, dopiero od takiej skali – oczywiście przy współfinansowaniu ze strony państwa, opłaca się montaż solarów. Praktycznie przyjmuje się całą powierzchnię południowej strony dachu i TYLKO południowa ekspozycja dachu, domu piętrowego, jako optymalną żeby się to opłacało i starczyło prądu dla gospodarstwa domowego. I takie są fakty, a nie bla bla katalogowe sprzedawców solarów. polska to nie Kalifornia i tu nie ma takiego nasłonecznienia. w trakcie I gotowe (inna instalacja)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.