-
Postów
1 319 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez Papla
-
Pozwolę sobie wyjaśnić, zamiast Dziadka. Pęcherzy nie odwraca się przed suszeniem ale po ich namoczeniu i przepłukaniu w ciepłej wodzie należy odwrócić i dopiero używać do produkcji. Co oznacza, że kupując pęcherze nie powinniśmy trafić na odwrócony. Tak to należy rozumieć? A jeśli już ten temat, to jak na 100% stwierdzić, że jest prawidłową stroną? Czy tak jak w przypadku żołądków, po tłuszczu lub po matowej i gładkiej stronie?
-
I Danie: zupa śmieciowa II Danie: gulasz z kaszą jęczmienną, ogórek kiszony, kompot z mirabelek
-
Ukłony Andrzeju K. Duże te kawałki podrobów w twoich salcesonach, czy to wg gustu czy okoliczna tradycja?
-
wg informacji na głównej stronie http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?id=613&page=6 pęcherzy się nie odwraca. To jak jest naprawdę? Może Dziadek dopowiesz coś więcej?
-
:tongue: P.s. Wiem, że to "literówka", ale fajnie wyszło! :grin: Nie obrażać się!!! Na ziomala się nie będę obrażać :-) Ja się nie obrażam tak szybko. Tak czy inaczej trzeba pisać uważnie bo inni jeszcze uważniej czytają ;-)
-
:tongue: I o to chodzi Drogi kolego :-) Swoją drogą, to słownik nie podkreślił, bo są dwie pisownie.
-
Brak reakcji na takie zachowania zezwalają na zdziczenie języka na forum. Potem nawet w spokoju czytając wypowiedzi, nie można ich zrozumieć, ba dochodzi do tego, że autor posta ma pretensję do czytających, że go nie rozumieją. Na listach w jakich uczestniczę, jest niepisany przykaz kultury języka. I błędy, nawet te najmniejsze, są wytykane. Na niejasno postawione pytanie, nie ma odpowiedzi. Po kilku razach delikwent trafia do Kill file, i zaczyna rozmowę sam ze sobą. Za wyciągnięcie takiego trolla z wora, też dostaję się burę. Ja osobiście nie czytam już kilku forumowiczów, bo ich wypowiedzi to bełkot. Choć może i zawierają jakieś prawdy o naszym hobby to jednak sposób podanie też się liczy. Tak jak wyrobów, połową sukcesu jest sposób prezentacji. Oczy też jedzą. Sam przyjmuję krytykę jeżeli jest konstruktywna. Bo każdy tu piszący jest żądny wiedzy. Oby była ta wiedza jak najbardziej przejrzysta i czytelna. Czego Wam Drodzy forumowicze i sobie życzę.
-
Taki mały fetysz ;-) :grin:
-
dokładność - 1°C zakres - -50 - +300°C przełączni °C °K timer - 190 min antenkę po rozbebeszeniu na pewno by się dało alarm głośny, coś ala budzik z radiem :-)
-
Potwierdzam. Właśnie w tej chwili używam takowego. W wędzarni osuszają się wyroby a ja czytam forum. Zasięg nadajnika to około 25 m wolnej przestrzeni. Po zakupie warto wymienić baterie z tych dołączonych na nowe, dobrej firmy. Te dodane do kompletu są przeważnie stare. dokładnie to jest ten http://www.allegro.pl/item464877540_termometr_cyfrowy_do_wysokich_temperatur_z_timerem.html Bardzo przydatny.
-
Właśnie miałem się zapytać bo zapomniałem ? Jaką temperaturę oczywiście w przybliżeniu określa ten termometr nadgarstkowy Bagno . Pozdrawiam WYCIĄGAĆ NATYCHMIAST - BARDZO DOBRE - DOBRE - JESZCZE CHWILKA - DOŁOŻYĆ DREWNA :grin:
-
I DANIE - kapuśniak z mieszanej kapusty na kościach cielęcych z wkładką kiełbasy Dziadka II DANIE - gołąbki z farszem mięsno-ryżowym (2:1), z inną jak zwykle kompozycją przypraw: czosnek, majeranek, bazylia, pieprz, sól, magie lub do wyboru - kapusta mieszana zasmażana z okrawkami od szynek, schabów i karczku, z dodatkiem pomidorów w całości zalewanych w słoikach (czystkę na półce w spiżarni zrobiłem z rocznika '05) Ogólnie: Święto Kapusty w pełni :grin:
-
Papla, a co Dziadek pokazuje w tym wątku? BonAir, źle się wyraziłem. Chodzi mi o wędzarnie murowaną z zastosowaniem sposobu zasilania dymem i zasadą działania jak wędzarnie ukazane tutaj. Mam nadzieję otrzymać niedługo zdjęcia oryginalnych wędzarni w Niemczech i Szwajcarii, jakie są używane w małych rodzinnych masarenkach. Ale ciekaw jestem polskich tradycji w budowie wędzarni, a Dziadek z pewnością nie jedną wędzarnie już widział. To nie ma być skrzynka z desek i blachy. Myślę, że teraz już wiesz o co mi chodzi. PS. Wędzarnię chcę sam zrobić obok domu, dla wyrobów wielokrotnie wędzonych, a i jako wyposażenie altanki którą buduję.
-
Dziadek, czy Ty masz pomysł na wędzarnię nazwijmy to praktyczną? Taką która wg. Ciebie jest kwintesencją wieloletnich zmagań w temacie wyrobów? Jeśli tak to bardzo Cię proszę, bądź uprzejmy przekazać taką wiedzę. Ja jestem żółtodziób któremu jeszcze się chce eksperymentować a i chłonny wiedzy jestem. Dziękuję z góry, Jasnej Góry :-)
-
Z tego co pamiętam, to jak mieszkaliśmy na majątku pod Wrocławiem, to w takich przypadkach mięso się klasyfikowało i do zamrażarki na dwa, trzy tygodnie (a nawet i dłużej). Mróz raczej wyciągał. Potem dodawało się go jako czwarta część do kiełbas. Ale to było jak łebkiem byłem więc pamiętam jak przez mgłę.
-
Czytam sobie ten temat z wielkim zaciekawieniem. Brakuje mi wniosków. Dlatego proszę kolegów: Bagno, Dziadka, i Szczepana aby napisali czy jest sens budowania wędzarni z kanałami dolotowymi? Bo i konstrukcja wędzarni z bezpośrednim paleniskiem pod wędzonkami jak i wiele innych zalet już wymienionych przemawia na ich korzyść. Nauczyć się wędzić w takich wędzarniach podejrzewam, że też by się każdy mający trochę wyobraźni i stronkę wedlinydomowe do pomocy, nauczył. Piszę to bo zamierzam wybudować wędzarkę obok swojej altanki przydomowej. I się waham :-) Powiedzcie Koledzy jednoznacznie. PS. Myślę, że temat wędzenia w wędzarni z bezpośrednim paleniskiem pod wędzonkami, powinien być przerobiony na IV Zlocie. To tak moje 5 gr ;-)
-
Podpisuję się obiema rencami :-) pisz najlepiej na papla@me.com A co wyrobów to nie tylko białą ;-) Wszyscy chętni na odpoczynek a i atrakcje Zadymiacze są mile widziani. Oczywiście jak Brać macie zapewnione specjalne warunki za godziwą opłatą (np nocleg około 25 zł)
-
Jura krakowsko-częstochowska
-
No wpraszał się nie będę, ale jak już tak ładnie zapraszasz :grin:
-
Okolice Oleśnicy, dokładnie Twardogóra. Śliczne lasy podgrzybkowe i prawdziwkowe. Termin w sam raz. Polecam. Kiedyś tam zbierałem, jak mieszkałem we Wrocku, ehh to były czasy ;-)
-
Bardzo ładna wędzarka. A mieszkasz niedaleko rodzinnych miejscowości mojej żony :-) Mam dwóch szwagrów niedaleko, często jeździmy do nich. No i do Sielpi co roku :grin:
-
Ja go nie straszę. Odzyskiwanie w takiej sytuacji danych czasami nie jest opłacalne. A rzadko się zdarza żeby na osobistym laptopie trzymać strategiczne dane. Tak czy inaczej, Wosiu - odzyskać może się da tylko kwestia ceny. BonAir, nie chcę być przesądny, dlatego mam backup w trzech miejscach, przy obecnych cenach dysków twardych, nawet nie ma jak się tłumaczyć, że nie robi się backupu. A przy mojej pracy, uwalenie projektu przewyższa wielokrotnie zakup nie jednego dysku. Dla ciekawostki podam że w umowach z klientami już jest stosowny paragraf mówiący o bezpieczeństwie danych. np. Komputer na którym robi się projekt nie może być podłączony do jakiejkolwiek sieci przesyłu danych :-) Jeszcze na szybko zapytałem w firmie w której takie cuda robią. Odzyskanie danych jest możliwe. Bez żadnej gwarancji poprawności. Dostajesz ciąg plików odzyskanych w jednym katalogu i musisz posiadać wiedzę aby skojarzyć dany plik z programem. Tu masz link do firmy z której nasz dział korzysta http://www.ontrack.pl/ co prawda ostatnio tylko do kasowania dysków komputerów które idą do utylizacji ;-)
-
Wg mnie nie ma możliwości. Restore czyści dysk i zapisuje w to miejsce nowe dane.
-
Czy masz na myśli szponder? Tak, z kością i tłuszczem który po ugotowaniu ładnie odchodzi od mięsa. Klepka to tak się u nas przyjęło nazywać tą cześć żeber wołowych. Rosół z nią likwiduje wg mnie charakterystyczny posmak knotów ;-) No ale to już takie moje gdybanie.
-
Brak wilgoci.
