Ja, a właściwie częściej moja żonka , od lat robi grzybki marynowane w następujący sposób: Grzyby po oczyszczeniu wrzucamy garnka z zimną wodą, zagotowujemy i odlewamy. Ponownie do gara z zimną wodą i gdy woda zacznie wrzeć czekamy 10 minut i ponownie odlewamy. Do słoików (wielkość około 250 ml, taki po dżemie np. ) wrzucamy po pół listka laurowego, ziarno ziela angielskiego, dwa, trzy ziarna pieprzu i kilka ziaren gorczycy. Czasem plasterek marchwi. Na to grzyby do wysokości 3/4 słoika. Zalewa - szklanka octu na 4 szklanki wody, łyżeczka soli i łyżeczka cukru. Zagotowujemy i wrzącą zalewamy grzybki w słoikach zostawiając około 1 cm powietrza. Słoiki zakręcamy i stawiamy zakrętką do dołu. Nie pasteryzujemy dodatkowo ale nie zdarzyło się aby chociażby jeden słoik się zepsuł. Dzisiaj po pracy wyjazd na grzybobranie w okolice Wielbarka