Juz na tyle przestygl, ze moglam ukroic kawalek. Uwazam ,ze dobrze zrobilam, zostawiajac ciasto do wyrosniecia na dlugo. Nie ma w ogole zapchu drozdzy ( krotkie wyrastanie ciast drozdzowych wlasnie powoduje, ze czuc je drozdzami ). Chleb ma odpowiednia wilgoc, jedno co ja zrobilam tez inaczej,do miski dalam najpierw wode i wsypalam siemie lniane, dopiero kiedy troche namoklo dodalam inne skladniki. Chleb latwy w wykonianiu, polecam dla tych zapracowanych, ktorzy moga np. wymieszac wszystko rano, a po pracy upiec lub tak jak ja wymieszac wszystko wieczorem a rano wsadzic do foremki a po okolo godzinie upiec. Wiadomo w foremkach, nie nadaje sie do pieczenia bez foremki, za luzne ciasto, do zrobienia ksztaltu z wolnej reki. Jeszcze jedno, zwykle ,kiedy robie z polskich przepisow chleb , jestem zmuszona dodac wiecej soli. W tym przepisie uwazam ze jest ok, nawet odrobine slone, wiec nie wiem, jak u was bedzie z sola U mnie jesli trafi do spisu chlebow, bedzie pod nazwa " szybki i latwy chleb dla kazdego ".