Mój osobisty amerykański pojazd rocznik 99, składany w Austrii 200tys. przebiegu ma nienaganną blacharkę, choć zauważyłem małą rdzę ostatnio przy progu, dodam że nigdy go nie konserwowałem, awarii praktycznie zero, jakieś kółka napinaczy paska, chłodniczka układu wspomagania, przetarty przewód hamulcowy. Jeżdżę dalej, aż padnie.
Tu chyba żartujesz? :shock:
Ja też straciłem, na poprzednim przeglądzie wymienili mi dobre klocki hamulcowe, gdy poprosiłem o stare, nie znaleźli. Na ostatnim wymienili mi na uszkodzony stabilizator świateł przednich i mówią, że trzeba wymienić bo nie działa. Pojechałem do innego mechanika wykręcił część i mówi, że data produkcji jest 2009, a auto 2007.
Jeśli chodzi o warunki eksploatacji, moje auta nie widzą garażu, o myciu nie wspomnę.
A jeszcze wspomnienie, które jesienią znalazło nabywcę BMW5 3 litry benzynka bi-turbo 306KM. Fajne auto, miałem w tzw. użytkowaniu miało wady, paliwko na trasie 12-14l, w mieście 16-20litrów i na dodatek, każdy chce cię wyprzedzić.