Ja byłem w zeszłym, w tym też będę, i wcześniej też bywałem i będę wracał dla słonecznej pogody i ciepłego czerwonego.
Beżowych lubię i nie mam z nimi problemów, to biedni ludzie, żyjący w państwach policyjnych, teraz trochę próbują wolności posmakować, a w bambuko to robią aż miło, ale człeka z Mongolii nie ruszają, nie znają języka.
Lecisz z biura x - możesz poznać smaczki życia bocznych ulic.
Zawsze można coś zobaczyć, Kair to nie Warszawa, nikt ich nie policzył, ale ponad 22 miliony to i śmieci się zbierze, szczury dorodne jak koty, ale nikt latem śmieciami nie pali, a czynią to codziennie moi cywilizowani sąsiedzi.
A teraz w temacie ostrzeżenia - są na liście nowi, którym gratuluję zasiadania w loży, którą często odwiedzam.