To i ja od początku jako, że w temacie nie zaznaczono o jaką wędzarnie tradycyjną chodzi, to na przykładzie swojej metalowej bez kanału dymowego, komina, szybra, grzałek, ale z termometrem i paleniskiem bezpośrednio pod komorą. - 30 do 60 sekund. - jedynie zimą - 5 minut, atak zawsze gotowa i wygrzana. - zero problemu, suche wkładam do wędzarni. - ciepłym dymem, gorącym dymem, pieczenie bezproblemowo, tu dymogenerator i grzałki miały by co robić, a prądu? -Zimą bezproblemowo, latem uznaję wyższość DG przy tej metodzie. - wszystko pod pełną kontrolą, trzeba zajrzeć co 15,30 minut. [ sprawdzenie wilgotności w wędzarni. quote=roger]9.Czas wędzenia: Gdybym nie miał czasu i przyjemności z wędzenia to nabył bym dymogenerator, i pewnie to zrobię do serów, do których się przymierzę tej jesieni. Z punktu widzenia ekonomicznego jest taniej, wędzę ostatnio ciepłym, gorącym i dużo wyrobów podpiekam, z dymogeneratorem to mało realne i z grzałkami, jakie one by nie były. To tyle bo już sił mi brak, ale lubię swoje mocne, okopcone i trochę niezdrowe kiełbaski i wędzonki, a wszystko przez tą smołę w tradycyjnej wędzarni.