Nie jestem przesiąknięty wielkoprzemysłową produkcją, stosowaniem gotowych mieszanek przyprawowych, stosowaniem wielofosforanów i innych gadżetów... smakowych Analiza rynku mięsnego u mnie na wsi - Na rynku i 50 m od niego jest dokładnie 8 sklepów mięsnych + dwa spożywcze z wydzielonymi dobrze prosperującymi stoiskami mięsnymi, do tego trzy sklepy mięsne nieco oddalone od centrum - do 500m. Tesco, dwie Biedronki, Netto, dwa Polo Markety - tam też mięso i wędliny. Nie wspomnę o mniejszych sklepach spożywczych, w których też są wędliny. Sprzedaż - tam gdzie kupuję - wiem ile przywożą - sklep z wydzielonym stoiskiem mięsnym - rankiem codziennie przywożą z okolicznej masarni - około 15-20 skrzynek mięsa i wędlin. Dwa sklepy firmowe jednej z okolicznych masarni - jeden około 20 skrzynek, drugi 30-40 skrzynek mięsa i wędlin codziennie z rana prócz poniedziałków. Kolejny sklep mięsny w sklepie spożywczym - dużo mięsa na zamówienie - często 10 -15 skrzynek + 4-5 skrzynek wędlin + pół i ćwierć tusze i inne elementy na zamówienie. Kolejny sklep innej masarni - 10-15 skrzynek - tyle widziałem pewnego ranka, co więcej nie wiem, nie znam kobitek, co tam obsługują. Kolejny sklep w bocznej uliczce - byłem w sobotę z rana - 6 skrzynek gość przywiózł z niedalekiej masarni.... Ile promocji sprzedają karaluchy - mogę się dowiedzieć - wszędzie mam zaprzyjaźnione ekspedientki czy wyższą kadrę... To tyle z analizy sprzedaży wędlin i mięsa na wsi.....