A ja zrobiłem taki experyment - 800 gramów pierś z idyka 1600 gramów uda z indyka 500 gramów wołowina Po obróbce udek z kośći i ścięgen ( jest trochę zabawy ) i dodaniu piersi pozostało niecałe 2 kg mięsa z indyka . Pokroiłem to na kostkę ok. 2x2 cm. i zapeklowałem peklosolą na sucho , czyli na to dałem 35 dekagaramów . Osobno zapeklowałem wołowinę tą dawką , czyli na pół kilo dałem 9 gramów peklosoli. Całość do lodówki na 24 godziny i następnie zmieliłem wołowinę dwukrotnie na sitku 2 mm. Zagotowałem 200 gramów wody z dwoma listkami bobkowymi , kilkoma ziarnami ziela angielskiego czterema gożdzikami i dziesięcioma ziarnami jałowca Płyn następnie wystudziłem . Do masy przed wyrobieniem do uzyskania kleistości dodałem dwie płaskie łyżeczki białego pieprzu , dwie łyżeczki gorczycy , szczyptę gałki muszkatołowej i kilka "obrotów młynka " z kolorowym pieprzem . Nadziewanie i dwie godziny osadzanie. Parzyłem bez wędzenia jedną godzinę i 15 minut w temperaturze 62-63 stopnie . Osłonki to fi 32mm. po tym czasie dwie godzinki w zimnej wodzie i do lodówki . Po testach na żonie , kolegach w pracy i sąsiadce mam zlecenie na następny wyrób. Ps. To białe to nie słonina , ale piersiątko . Bo wcześniej miałem takie pytania od testerów