Henio

To jeszcze zrób foto przed sporzyciem i po .

Ja na Wigilię będę testował świerze śledzie parzone - zobaczymy co z tego wyjdzie .

Po wojnie ,gdy w Stoczni Gdańskiej przechodzono z nitowania kadłubów na spawanie przyjechał z "centrali " minister . Wprowadzającym ten etap był profesor Polak , autorytet w tym fachu . Minister popatrzył i stwierdził - " wicie , rozumicie" to teraz trzeba będzie wysłać niterów na tygodniowy kurs spawacza i niech "klepią" te statki. Na to profesor- Po tygodniowym kursie to moga ministrami zostać , bo spawać to oni nie będą . Przeżył bo był mistrzem w swoim fachu i wykładowcą na "polibudzie"

A u mnie w "fabryce" cały okręt zrobiono z nierdzewki - ile to by prasek można by było zrobić na pocieczenie smakoszy ?

Tak - ślinotok u tych którzy czekają na konsumcję . Wyroby z szynkowara to produkt który nie jest trwały i należy sporzyć w kilka dni.

http://pobierak.jeja.pl/images/0/a/c/208262_suchary-karola.jpg

A z bocianów robię bociek

Racja - i dla tego w moich wyrobach jest dużo mięsa białego , słoniną zwanym.

A ja z głową i serca trochę też do tego przykładam Jak są golonki i spacerówki (nóżkami też zwane) to musi się udać - mój małżon taki zje , ale jak zobaczy uśmiech po zęby świnki w garnku to idzie po sklepowy Nosz kużwa - wytłumacz takiej co tam nie dodano.

Według mnie to fajne te pstrąsie , ale mają jedną wadę - pachną malizną . Wędzarnia sprawdzona i to się liczy , ale żeby nie stygła to mogę podczas Twojej nieobecności jako dayman podjechać i coś tam żonce uwędzić .

Za długi kanał , a za "krótka "wędzarnia Kanał nie ma nic do tego i tylko długi robi "ciąg" Polecam wszystkim na "dzieńdobry " zwykłą beczkę postawioną na cegłach z bezpośrednim paleniskiem - odpalamy i jak się drewno wypali to znaczy że wygrzana i nie ma wilgoci , następnie wieszamy wędliny i osuszamy bez przykrycia ( wędliny w tym czasie dostają też temperaturę) i jak suche to dodajemy szczapę drewna i pilnujemy by się nie paliła otwartym ogniem , a jedynie tliła , staramy się nie blokować dymu przykrywając wędzarnię "szmatą" lecz zostawiamy przepływ. Trwa to ze dwie godziny i dopiero wtedy widzimy jak wędzonki nabierają kolor. Lepiej wyjąć bledsze , bo parzeniu dostają bardziej intensywnego koloru - zapach i smak bez zmian . Wilgoć w wędzarni to tylko posmak kwasu i to obojętnie cz z mokrego drewna , czy z zimnych wędzonek co to dostaja rosy w zmianie temperatury.

Bardzo zła , w takiej nigdy nie utrzymasz temperatury w dodatku z takim kanałem . Proponuję wrócić do tej z klinkieru i wygrzewać , ale najpierw fotki wklej bo to też może być żle .

Jak masz lodówkę infrost czyli samorozmrażającą się to włóż wędliny w lniany ręcznik i na dół , jak wrócisz z delegacji to się miło zdziwisz .

Po Wszystkich Świętych kapusta "zalatuje" nieboszczykiem , tak mówiły nasze babcie - Powodzenia i widzę że na Kurpiach za oknem biało na karmiku.

Na poprzedniej stronie kol. Tsosna wkleił fotkę gąsek szarej i zielonej - porównaj - ja znam te grzyby doskonale i wiem że są podobne do nich bez prążków na kapeluszu i brak jest jekko zielonkawej barwy na trzonie i takich nie zbierałem . Nie wiem czy trujaki , czy nie smaczne - zbieram grzybt TYLKO te które znam . Ja bym je zostawił , bo i miejsce nie takie gdzie te szare rosną .

Oj Miro - 25 kilo to ja potrzebuję na wojnę , a tak to mi się robaki w niej zalęgną Ps. Byłem przy takiej transakcji w wiejskim sklepie i wtedy sól była sprzedawana w workach po 50 kilogramów i kobieta zamówiła ileś tam soli , a sprzedawczyni mówi że to ostatni worek , a za nią stał klient co to chciał kupić cały worek i się pyta , czy to ta sól jest z ostatniej dostawy , o ile tak to on rezygnuje bo tamta była z robakami . Kobieta nie kupiła i pewnie był w..ol w domu gdy zupa była nie słona

Nie tylko po wodzie . Ciekawy i ładnie zrobiony filmik o terenach nam znanych . http://centralainternetu.pl/niesamowite-ujecia-na-polwyspie-helskim/?r=2

Nie pier...ol Waść głupot , że się tak delikatnie wyrażę - młodzi to mają czytać i się uczyć do których i ja się zaliczam A co ?

Taki dziadek to skarb.

Andrzejku - zagadaj do Ryszpaka, on ma leśnictwo w moich rodzinnych stronach i tam tego pełno. Jako małolat robiłem sobie łuk z takich kijaszków.