No więc zrobiłam parówki http://www.naszedzieciaczki.boo.pl/images/smiles/a084.gif
Praca była wyjątkowo ciężka, ale smak, no po prostu przepyszne niby jak parówka sklepowa, ale o wiele bardziej soczyste i nie czuć tak tego sklepowego tłuszczu. Robiłam z przepisu EAnny, jest naprawdę zrozumiały nawet dla laika jakim jestem ja, jedyne co zmieniłam sugerując się postami Dziadka, to nie podmrażałam mięsa, tylko podgardle było zmrożone, mięso schłodzone do 2 stopni, malaksowane z lodem plus potem zmrożone podgardle. Nie było problemu z utrzymaniem temperatury, problem był tylko z maszyną, bo mi się strasznie grzała, na szczęście moja mama ma taki sam robot jak ja i jechałam na dwa Próbowałam trochę ręcznym blenderem, ale nie dał rady. Przy nadziewaniu też był problem, bo mamy nadziewarkę domowej roboty i gdyby nie pomoc EAnny i użyczenie nadziewarki, to nie dalibyśmy rady. Dziękuje Ci kochana serdecznie.
Tak się zastanawiam, może by się jakoś złożyć na kuter, choćby osoby z jednego województwa, no nie wiem, ale na domowym sprzęcie to się można zajechać.
Zapraszam na parówkową fotorelację do mojego tematu:
/viewtopic.php?t=7629&start=75#262614