jumbo

Moim skromnym zdaniem zrobiło się coś takiego , jak wtedy ,gdy się przegrzeje pasztet przy wędzeniu - i nie jest tu wina zbyt dużej ilości tłuszczu lecz nieopanowania temperatury przy wędzeniu i parzeniu (68 max) Na jakich oczkach i jaką maszynką mieliłeś tłuszcz wieprzowy?

Dziadku Maćku , nie napisałem że źle działa , lecz że konstrukcje francuskie osiągają zamierzony cel poprzez inne założenia konstrukcyjne, przez co gro mechaników nauczonych prostych i logicznych rozwiązań rozkłada ręce lub wymienia na ślepo. Wózek od mojej byłej był (jest ?) bezawaryjny , ale co będzie po 1 awarii - na szczęście to już nie mój problem.

no pisie , córa ma rozmach , 300c jeszcze może plus HEMI i przyciemniane szyby , toż to strach z okopów wyjżeć a C4 to milusie autko , tylko żeby się nie psuło , bo francuska mechanika działa na innych zasadach fizyki http://otomoto.pl/citroen-c4-hdi-klima-17-alu-C31007523.html chudziak , C4 to fajne autko dla lasek - też pomyśl - albo scenic 2 , moja była miała takiego i przez 5 lat 0 napraw http://allegro.pl/renault-grand-scenic-ii-1-5-dci-panorama-7-osobowy-i3733131501.html

EAnno , czyli pieczona , ale lepszy wsad , tak? - buziaki za skany Bagno , czy mógłbyś przybliżyć motyw procesu parzenia , który zaobserwowałeś względem serwolatki?

Dziękuję wszystkim za sugestie , a EAnnie za branżówkę Chcę zamiast 50% 2 wołowej dać 25% karku wołowego i 25% karkówki wieprzowej - czy może tak być ? Czy może ktoś ma inny pomysł na zastąpienie wołowiny? Przepis branżowy w temacie obróbki cieplnej mówi jedynie o zimnym wędzeniu - czyżby wyrób nie był parzony?

pisie , alfa to trochę lepszejszy fiat - czy ja wiem czy warto takiego delikatusia na polskie drogi i nasz klimat? tu masz wózek nie do zajechania i na ramie(bezpieczniejszy niż puszki samonośne)http://otomoto.pl/mitsubishi-pajero-montero-sport-szwajcar-lpg-C30143539.html

Zbyszku z lasu , to jest właśnie receptura ze strony głównej - piękna i obecnie w kalkulacji droga. Ja zaś szukam przepisu stosowanego w zakładach mięsnych i bazującego na gorszych klasach mięsa , głównie wieprzowego.

kocie , ten sok toż to pyszna galaretka - kubeczek raczej podstaw a rolada piękna - aż żal kroić

Zrobić , bo kupić to daaaaaawno temu w RLu widziałem w komplecie do kuchenek Najprościej to wywierć poprzecznie w pręcie głównym kilka - kilkanaście otworów fi 1,5 - 2mm , dorób kilka szpilek z nierdzewki wchodzących w owe otwory i już masz mocowanie .

Chodzi za mną od pewnego czasu chęć zrobienia takiej PRL-owskiej serwolatki - takiej tłustej grubej kanapkowej kiełbasy z gorszych klas mięsa Przepis na stronie głównej jest jeden i to bardzo wyidealizowany. Może ktoś pamięta albo ma przepis branżowy z lat 70 -80 ?

Damianek77 , ja , pisząc dzikusy , mam na myśli dzikie drożdże , które są WSZĘDZIE , na skórce każdego owocu , i nie musisz nic dodawać , aby zaczęły fermentować. W tradycji winiarskiej są one niepożądane , ze względu na ich nieprzewidywalne zachowanie , i dlatego stosuje się szlachetne szczepy drożdży ,aby mieć pewność względem produktu finalnego. Najprościej zaszczepić szlachetnym szczepem , to dodać garść rodzynek do moszczu. Tym niemniej tzw. Babcine wino ma w sobie ten swojski urok , którego nie zastąpi żadne tam Chateau

Wyjdzie Ci za sucha , zrób lisiecką

Żadnych drożdży !!!!!! Badziewia do wina nie dodaje , o wiele lepsze smaki i naturalnie robione. mówiłem że mówiłem - dzikusy

A na tej z filmu krańcówki będą? czy to wersja dla ludu...

jak związana w sobie jest ta ścinkowa - nie rozsypuje się przy cienkim krojeniu? czy i jak robiłeś klej?

dzikie pewnikiem

Nazwy handlowe nie zawsze odzwierciedlają podział tuszy ze schabu b/k mamy jako wyrób finalny np. polędwicę łososiową a z łopatki np. ogonówkę wędzoną

sverige2 , tylko ten jest do odpadków kuchennych a mi tutaj chodzi o odmianę kutra przelotowego , zwanego też młynkiem koloidalnym lub emulsyfikatorem czy też homogenizatorem - pisze o tym Dziadek na 3 stronie tematu

wspomniałem już kiedyś o tym urządzeniu http://jozefow.all.biz/mlynek-koloidalny-km-100-g188274#fulldescription

O ile się nie mylę , to na fotografiach Dziadka jest mięso wykrojone z kości schabowych.

przede wszystkim nie baw się w usprawnienia , bo tylko na tym stracisz kupiłeś przez KUP TERAZ na allegro , więc masz prawo zwrotu bez podania przyczyny , no i oczywiście prawo do reklamacji zwróć i kup lepszą , a jeżeli chodzi o ten typ , to najlepiej podpowie Ci sverige2

krążek blachy dospawany do końca wałka ma się nie tyle opierać o flanszę (dobrze myślisz ale zwiększy to tarcie) ile o rurę minimalnie wypuszczoną z niej (1mm) w drugim pytaniu chodzi o wylot wałka na zewnątrz muru - wałek jest od wewnętrznej strony muru osadzony poprzez ów dospawany do niego krążek grubszej blachy , przechodzi przez mur i musi z zewnątrz też być ustabilizowany względem rury - robisz to nakładając na wałek krążek blachy z otworem o średnicy wałka. Krążek ten , tak samo jak wewnętrzny , ma się opierać o rurę zabudowaną w murze i wystającą o 1mm z flanszu. Naznaczasz na wałku miejsce na Segera , robisz nacięcie na obwodzie , zakładasz pierścień i ..... teraz można kombinować z silnikiem i zębatkami aha , tam gdzie nawiniesz ten cienki drut , możesz dać smar grafitowy( wytrzymuje 400*)a po jego wytopieniu pozostanie grafit , który pełni tą rolę dalej można by pokombinować też na dwa pierścienie Segera i dwa krążki z otworem zamiast spawać ten krążek od wewnątrz

czyli robisz bez uchwytu zewnętrznego ad szkic 1 - gniazdo zrób w kształcie U a nie J , wtedy nieważny będzie kierunek obrotów , a płytkę zamocuj do ściany gwoździami ,albo śrubami na wylot muru ad szkic 2 i 3 - otwór w murze uzbrój wstawiając rurę o dopasowanej do wałka idącego od silnika średnicy , po wbiciu w ścianę i wyosiowaniu względem gniazda załóż na jej końce 2 flansze i zaspawaj na sztywno - teraz nasz prowadzenie wałka i podparcie dla gniazda napędowego. Wałek od silnika przedłuż wałkiem o średnicy o 2mm mniejszej od średnicy wewn rury w murze na żądaną długość , na końcu dospawaj krążek blachy taki , aby się opierał o wystającą minimalnie z muru rurę , na koniec centralnie do blachy przyspawaj gniazdo na szpikulec. Gniazdo zrobiłbym z obciętego łba śruby imbusowej - 6 kąt wypiłowany wa wylot i aby schować szpikulec to w wałku wywiercony otwór o głębokości 20 - 30mm. Aby wałek miał stabilność w rurze , owiń go rzadko 0,5mm drutem (zmniejszy to również opory) - wylot na zewnątrz można zakończyć krążkiem blachy o otworze wewn równym średnicy wałka i średnicy zewn większej od średnicy rury w murze - stabilizując go pierścieniem Segera.

nerwowe - bo mikołaj się zbliża....... a nie jakieś parówki

Wiesz, myślę, że DZIADEK odpłacił Ci pięknym za nadobne. Jesteś na forum dostatecznie długo żeby wiedzieć jaką pracę DZIADEK włożył w to, aby to forum było na odpowiednim poziomie i ile trudu kosztowało wdrożenie standardów recepturowych. A Ty tutaj, jak gdyby nigdy nic, startujesz ze swoimi przysłowiowymi łyżeczkami i w sposób nieuprawniony powołujesz się na DZIADKA, próbujesz podeprzeć się Jego autorytetem. I to jest żałosne. W dodatku sprawiasz wrażenie, że nie wiesz, o co DZIADKOWI chodzi. Takie barwne felietony o wędlinach nadają się na blogi autorskie a nie na profesjonalne forum. Uważam, że do przyjęcia jest kącik, gdzie profesjonalna receptura byłaby objaśniona i przystępnie skomentowana. A najlepiej pokazana obrazkowo. BRAWO EAnno - nareszcie kawę na ławę - może w końcu miro popatrzy na to NIE ze Swojego punktu widzenia (siedzenia)?