tusiaczek

A to nie mogłeś mnie tego napisać łobuzie wcześniej... Ale w sumie to chyba dzisiaj w Lidelu znów piersi gęsiowe widziałem...

Halyna, jak w moim przedszkolu będzie jakaś kolejna impreza to czuj się zaproszona...

Nie no Kaziu nie przesadzaj... Tylko kilkaset razy odegnałeś głodnych ludzi od stołu coby zdjęcia poczynić... A steki pierwsza klasa... może znajdę w okolicy sklepik na A...

Kaziu, nie bojsja... jakby co wyjmiem to co mamy pochowane i się zobaczy kto kogo będzie straszył... A już za dwa tygodnie wyjmę kilka słoiczków wątróbeczki to sobie poużywamy...

Normalnie, zgodnie z tabelą peklowania. Wsadziłem je w solankę na 5 dni ale że niestety o nich zapomniałem siedziały prawie 8 i były lekko za słone Ale na chlebku z cebulką i ogóraskiem jest w sam raz No właśnie

Halyna, wysłałbym Ci jak mi Bóg miły ale zamknęli pocztę koło nas i za diabła mi teraz nie po drodze... A po ostatniej bytności na tej "nie naszej" poczcie to z nerwicy i qrwicy się z tydzień leczyłem... Będziesz musiała poczekać jednak aż do spotkania z mą osobistością

Zapisane... jak te nie dotrwają to się narobi nowych

Voila... sporo krąży tego w sieci w jakichś pdfach itp... No chyba ze musisz wersję drukowaną... http://ebook4all.pl/ksiazki/podreczniki/22513-james-w-kalat-biologiczne-podstawy-psychologii.html

A ja se sam zrobiłem No prawie sam bo Robercik pomagał... O takie cuda - pojemność od 1 do 1,3 kg /topic/8751-tusiaczkowy-sprzęcior/?p=407383

Halyna, masz jak w banku przy następnym spotkaniu... oby jak najszybciej

Saszka mnie był wczoraj i podkusił to wyszło jakoś tak ze 23 słoiczki wątróbki z dorsza... Słoiczki akurat tak na zakąskę w sam raz na jedną bądź większe na dwie osoby... Zrobienie proste jak konstrukcja... - do słoiczka wsadzamy tak do 2/3 wysokości wątróbkę, dajemy sól i pieprz oraz łyżeczkę koncentratu pomidorowego. Potem do gara i pasteryzacja jakieś 1-2 godziny (zależy jakie duże słoiczki). Podczas pasteryzacji z wątróbek wydziela się tran co je skutecznie i na długo konserwuje. No i zdrowy podobno wielce jest...

Po pierwsze na forum nie Panujemy sobie... Sławek jestem i tyle... Co zaś się tyczy przeniesienia napędu zastosowałem rozwiązanie najprostsze z możliwych... Po prostu pospawałem ze sobą odpowiednio pasujące nasadki od klucza (przy mieszałce musiałem je także troszkę skrócić bo napęd za bardzo odstawał od mieszałki i był problem z mocowaniem). Jako że nadziewarka ma inny wieloklin niż mieszałka to zrobiłem dwa komplety i przenosząc napęd z jednego do drugiego podmieniam tylko odpowiednie przejściówki. Naprężenia jakie tam występują nie są jakieś olbrzymie i spawy spokojnie wytrzymują. Jak kiedykolwiek się rozpadnie (choć na razie nie wygląda na to żeby miało) pospawam nowe bo koszt nasadki to kilka złotych.

A my ostatnio byliśmy...

A to ciekawe bo u mnie znacząco spowolnił... na tyle że czym prędzej wróciłem do 8.1. A co do zachowywania plików to przy powrocie gnojek wywalił mi całego Office w tym Outlooka z wszyskimi służbowymi mailami

Oooo, zapomniałem dodać ze mój ma jeszcze w komplecie Win 8.1

Hmmmm to chyba dokładnie taki sam jak ja mam... Tylko ja kupiłem kilka stówek taniej z samym dyskiem 1TB a dysk SSD 256 MB sobie dokupiłem i podmieniłem. Ten 1 TB mam teraz jako przenośny.

Uuuu dziurki w przekroju... zaraz ktoś zje...dzie

Jakiś czas temu w Lidlu pokazały się z dobrej cenie piersi z gęsi... Postanowiłem więc zrobić półgęski. Miałem je wędzić w piątek rano i część zabrać na Rytebłota ale niestety w natłoku zajęć i ferworze przedwyjazdowej walki po prostu o nich zapomniałem... Wczoraj więc poszły w dym i dzisiaj można już je było próbować... poezja smaku Ponieważ ostatnie półgęski wyszły mi takie se postanowiłem lekko pokombinować i zrobić na dwa sposoby, jeden to podzielone piersi na połówki a drugie złożone razem i do siatki. Zdecydowanie w mojej ocenie rozdzielone piersi wyszły lepsze Ponieważ jestem też fanem okrasy z gęsiny postanowiłem też wykonać malutki eksperyment i wykonać ją z wędzonej piersi a nie jak w pierwowzorze z surowej... Wynik końcowy przeszedł moje najśmielsze oczekiwania... tradycyjnie troszkę majeranku, troszkę cząbru, odrobina ostrej papryki i zero soli bo przecież była peklowana i wyszło coś co mogę naprawdę każdemu polecić

Boczuś, łobuzie jeden. Przez Ciebie siedzę teraz i zapierdzielam z jakimś czikenem bo jakoś tak w sklepie w oczy mnie lazł i wołał coby się wyluzować... No to zluzowałem drania i zaraz robię nadzienie takie co to je Halyna była ostatnio do gąsi wpakowała... lepszego nie jadłem Zobaczy się co mnie z owego czikena wyjdzie

Piksiak, nie brnij dalej proszę bo to już się lekko żenujące robi... Żadnym specjalistą nie jestem o ile do mnie piłeś... Ja rozumiem ze Twoja mojszość musi być najmojsza ale sorry, w tej kwestii nie wyda...

Sajmon chyba dość zgrabnie to ujął... Zawsze mnie ciekawiło jak to jest że ludzie którzy nawet na oczy czegoś nie widzieli o używaniu nawet nie wspomnę zawsze mają najwięcej do powiedzenia... Uprzedzając pytania - "bawiłem" się niejako przy okazji profesjonalnym ustrojstwem do sous vide w czymś co się nazywa Pomorska Akademia Kulinarna Fumenti - jeden z dwóch chyba najbardziej znanych z tego ośrodków w kraju... Skoro tam twierdzą że do domu gar z Lidla niczym się nie różni poza kształtem i formą od tych urządzeń to chyba jakąś tam wiedzę na ten temat posiadają?

Mam gdzieś zdjęcie z trzecim obok... Ale tam to by mi przeszkadzały... postawiłbym je na tym stoliczku w rogu koło lodówy. Skoro 4 fermentory tam się mieszczą i nie przeszkadzają to i garnuszki by dały radę

Powiedz Ty mi proszę, używałeś kiedyś gara z Lidla? Bo śmiem twierdzić że nie... Poza kształtem jest to dokładnie takie samo urządzeniem jakie Ty zapodałeś Hmmm, trzeba będzie popróbować. Pompka ze sterowaniem wydatkiem powietrza jest od dymogeneratora

A do czego ta pompka??? Mam sterownik bardzo dokładny, w zasadzie prawie laboratoryjny bo mogę nawet w garze zasadzić kilka sond i on mi uśredni moc z dokładnością do 0,05`C tak żeby było jak najbliżej zadanej temperatury. Gar z Lidla też bardzo dokładny jest, wahania temp na poziomie 1`C. Heh, od razu widać ze nie widziałeś moje kuchni Nawet dwa albo trzy gary by mi nie wadziły

Jak ktoś ma sterownik do wędzarni z dymogeneratorem to przeróbka w zasadzie bezkosztowa i bezproblemowa... Ja tak przerobiłem sobie frytownicę z uszkodzoną elektroniką, wywaliłem termostat podłączając kabel zasilający bezpośrednio do grzałek. Jak parzę coś mniejszego to podpinam pod sterownik i czekam na efekty