Skocz do zawartości

PanBoczek

Użytkownicy
  • Postów

    3 618
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez PanBoczek

  1. Gruby dzięki, z Twoimi wszystko jest ok dobry pasztet, żeby był 'pulchny' i 'lekki' powinien być trochę napowietrzony.. jedni dodają np. ubita pianę z białek, inni (np. ja) ubijam pasztet przy blendowaniu, napowietrzając masę. Lekko wyrasta w piekarniku, potem opada i jest bardzo dobry Jest to temat Halusi, więc może poprosimy Królową o ekspertyzę Pozdrawiam
  2. PanBoczek

    Wyroby Pis67 & Co.

    Jakie to jest piękne.. jakie to wszystko jest piękne... Panie, Pan dobrze wiesz, że sztuka, przez duże ySZ Pozdrawiam
  3. Aby się szybko ręka zagoiła następnym razem wszystko wyjdzie jak trzeba wraca wiara w ludzi, smak na pewno był świetny nie zwątpimy dzięki temu nie tylko w kiełbasy ale i w ludzi! Pozdrawiam
  4. Eluś Kamil Artur Jacek Tomi Arek dzięki serdeczne wincej gotowania nie planuję, więc.. Wesołych, zdrowych, spokojnych Świąt Kochani Żebyście zawsze mieli z kim, gdzie i za co..
  5. Dyzio, bracie przebijam hehe 41 pasztetów za jednym zamachem ^^ bezglutenowe miały być, więc bułki zastąpiłem kaszą kukurydzianą - 18 szklanek wywaru, w którym też moczyły się grzyby i na to 400g kaszki.. wyszło bardzo podobne jak rozmiękła bułka mielona maszynka. Myślę, że będzie dobrze kilka blaszek z prawdziwkami - 20g suszonych = 85g moczonych na blaszkę.. wg mnie idealna ilość Halusiu dzięki OGROMNE jeszcze raz za przepis najsmaczniejszy pasztet ever! Pozdrawiam
  6. Mocny start owacje na stojąco Daniel! Brawo TY Pozdrawiam
  7. Można w Makro za punkty fajne noże i akcesoria kupić wczoraj za 4 dyszki fajną stalkę diamentową kupiłem - świetna https://www.makro.pl/gazetki-i-promocje/punktomania-richardson-sheffield Wędlinki spędziły w dymku zimnym 60 godzin. Salami urywa du.ę razem z głową leżało zapakowane od 9 spółdzielni, bez żadnego podsuszania praktycznie.. bakterie specjalne zrobiły swoje, po zimnym wędzeniu jest wg mnie idealne.. ładnie się trzyma, smak ma w sam raz. Bardzo bardzo happy boczek dziś jestem Pozdrawiam
  8. Wyśmienita kiełbaska można by rzec ''jak malowana'', ale pieszczone dymem przecież nie maja porównania z malowanymi haha Wielkie brawa! Pozdrawiam
  9. PanBoczek

    Moje wyroby - tier

    Przemuś, ale rarytas i to piwko obmywające skórkę cały czas... oh Pozdrawiam
  10. Nie, nie skreślam go... walczę za wszelką cenę o jego względy czyż to nie miłość? właśnie byłem u niego po nocce - zdecydowałem się jednak wczoraj zrobić taki myk, że do olchy wmieszałem dębu tak 50/50 i wszystko jest cacy prawie cały wsad zrębek wypalony, wędlinki koloru złapały, dym leci aż miło.. taka ulga na serduchu hehe Pozdrawiam
  11. może to po prostu niechęć borniaka do mnie jakoś nie mam szczęścia na razie w obsłudze powalczę jeszcze z zimnym wędzeniem przez kilka dni rano zobaczę, czy znowu się zatrzymał jakoś w nocy, ale silniczek jest na pewno ok wszystko działa poprawnie cenna rada na przyszłość może będę kiedyś miał potrzebę wybebeszyć celem wymiany czegoś dzięki piękne aby tylko wędlinki wyszły dobre przy okazji z tym wentylatorkiem to super patent na osuszanie do zimnego wędzenia.. tak mi się jeszcze ładnie nie zdarzyło osuszyć a mięsko ociekało wręcz sokami po kilku miesiącach zapakowania próżniowego z bakteriami Pozdrawiam
  12. Wiesiu dzięki pewnie bym zadzwonił do nich, ale piątek, późno już.. tutaj najszybsza droga, najskuteczniejsza być może też Radziu wielkie dzięki przepchać dało się nawet długim patyczkiem do szaszłyków, ale zostawię sobie te zrębki (olcha bodajże) na normalne wędzenie, gdzie i tak muszę jakoś coś kontrolować w miarę często zimne za Twoją radą zrobię na innych zrębkach po prostu Chyba, że uda mi się coś zamontować na stałe... opcja z wentylatorem jak na razie działa super, ale na noc tego nie chciałem zostawiać. Dym wylatuje sobie rurą elegancko a przy wentylu rozłazi się wszędzie i to wygląda jak pożar w całej szopce wolę nie ryzykować wizyty strażaków w nocy hehe jutro wymienię całkowicie zrębki na inne i zdam relację ale to miałoby sens.. Pozdrawiam serdecznie
  13. Kolejne pytanie do znawców tematu DG borniaka Problem zaczął się przy niedawnym zimnym wędzeniu chorizo.. myślałem, że go rozwiązałem, ale dziś powrócił Mianowicie.. po 30-40 minutach zacnego dymienia spada tempo przesyłu zrębków na grzałkę, w skutek czego dymu jest bardzo bardzo mało. Próbowałem to rozpracować pod różnymi kątami; 1. Może ze zrębkami coś nie tak.. no ale chwila - wcześniej używane były z tego samego worka i było ok.. nie zawilgotniały, są suchutkie. 2. Solidnym czyszczeniem ze WSZYSTKIEGO.. x2.. wydawało się, jakby na sprężynie między podajnikiem a grzałką (tam, gdzie oko nie ma dostępu) zrębki tworzyły zwarty czop. 3. Próbowałem DG rozkręcić.. ale śrubki kręcą się w miejscu, więc jest to niemożliwe. (serio, serio niemożliwe) 4. Wyjąłem w przystawce do zimnego wędzenia szufladę a w wolny otwór skierowałem strumień powietrza z wentylatora.. nie jestem pewien czemu i na jakiej zasadzie, ale na razie wydaje się, że to pomogło. DG pobiera zrębki w odpowiednim tempie, dymu jest dużo i ładnie owiewa wędliny.. chociaż duża część ucieka przez tą szparę, w którą wieje wentylator.. Ot zagwozdka! Pozostawiony samemu sobie po prostu nie będzie wytwarzał odpowiedniej ilości dymu, ale ta akcja z wentylatorem chyba nie jest rozwiązaniem odpowiednim na dłuższą metę.. Nie widzę gdzie może być problem.. wszystko działa i działa dobrze - przez jakiś czas. Potem nic się nie zmienia, ani parametry zrębek, ani szybkość obrotu sprężyny.. grzałka hajcuje jak trzeba. Zonk Pozdrawiam Hmm może wilgotność powietrza? chociaż to mało prawdopodobne, bo zrębki pierwsze by wchłaniały wilgoć a wnętrze przystawki jest suchutkie.. z drugiej strony wentylator pcha, tak jakby, zrębki w przeciwną stronę siłą nadmuchu i może odkorkowuje na bieżąco ten czop.. Lekki dymek wychodzi ze zbiornika ze zrębkami oraz przez to czarne kółeczko w tyle DG - to pewnie nie za dobrze.. no ale działa na razie super Kontroluję co 20 minut. Nic się nie pali, żar jest tylko tam gdzie powinien - na grzałce.
  14. ilość się nie liczy jakość ponad wszystko hehe ..przecudnie posznurowałeś te wędlinki piękne będą, pokazowe.. ozdoba świątecznego stołu znalazłeś ten smak sprzed lat? mak jest w nich smakowo bardzo wyczuwalny? ciekaw jestem tych placuszków dzięki za przepis! ja właśnie lubię słodki placuszek albo jeszcze lepiej słodkie ciasto drożdżowe pojeść ze smalcem, cebulką i jakąś wędlinką mmm Pozdrawiam
  15. Dzięki Eluś powiem Ci szczerze, że z jednej strony jest bardzo syta.. ale z drugiej na tyle smaczna, że zbyt łatwo jest się nią napchać i iść spać na godzinkę ^^ ..więc na taką wczesną kolację sylwestrową lub podkład po spożycia literatury pięknej się nada Fajnie by tam zrobiła warstwa suszonych, odgotowanych grzybków na mięsku.. a wodę spod nich dodać do mięsa, nawet na gorąco, żeby było jak krucha kiełbasa Pozdrawiam
  16. dzięki Tomi ^^ http://emotikona.pl/emotikony/pic/04icon_rotfl.gifhttp://emotikona.pl/emotikony/pic/04icon_rotfl.gifhttp://emotikona.pl/emotikony/pic/04icon_rotfl.gif trzeba świrować, żeby nie zwariować tak Jareczku chociaż kurczak z potężnym nadzieniem parzy się dosyć długo.. jednego z nadzieniem wieprzowym trzymałem ale gdyby miał nadzienie drobiowe to wyszłoby jeszcze dłużej.. trzeba się bardzo ostrożnie obchodzić z nim przy wyjmowaniu z gara, po takim czasie skórka jest delikatna i łatwo zepsuć wędzić najlepiej na kratce, myślę że jakby miało widzieć na osznurowaniu to też skórka zostałaby poprzecinana sznurkami.. Pozdrawiam
  17. /topic/1862-jaka-rura-do-wedzarni/
  18. PanBoczek

    Wedzenie u Majki

    Na stronie głównej masz przecież wszystkie informacje, których potrzeba jeżeli chodzi o ilość saletry też... http://wedlinydomowe.pl/peklowanie/mokre/1389-peklowanie-mokre-miesa Przeczytanie Akademii Dziadka to podstawa. Ja stosuję zawsze 0,4l wody na 1kg mięsa a słoność wyrobu reguluję mocą solanki, ta z kolei musi być też dopasowana do czasu peklowania. Powiedzmy 2 tygodnie peklowania i 10kg mięsa. Potrzebujesz 4 litry wody i peklosól - po co bawić się z saletrą? Możesz wymieszać peklosól z solą w jakichś proporcjach np. 50/50 ale przynajmniej peklosoli nie przedawkujesz. 14 dni peklowania to sporo czasu, ja nie lubię bardzo słonych wyrobów, optymalnie dla mnie (zaznaczam, bo nie wiem jaką słoność preferujesz.. są kalkulatory i tabelki na forum - możesz popraktykować i znaleźć stężenie idealne dla siebie) to 7-8%.. oznacza to, że (w uproszczeniu) na 1l wody dodajesz 70-80g mieszanki peklującej.. A więc solanka na 10kg mięsa to 4l wody i 280-320 gramów mieszanki peklującej (peklosól możesz kupić przez internet w sklepie Miro np. - tania jak woda). Jeżeli będziesz przestrzegał odpowiednich temperatur i kontrolował na bieżąco, czy nic się złego nie dzieje - nie ma prawa nie wyjść Pozdrawiam
  19. Notka do smalcu z dynią: więcej soli i coś ostro-kwaśnego, żeby zrównoważyć powalającą słodkość dyni Beczułka nowa do kiszenia kapusty - 50l za 46zł.. mieści 40kg mięska i na styk wchodzi do lodówki na dodatek można jeszcze wepchnąć coś do suchego peklowania i zostaje wolna półka na górze halleluja!!! Troszkę wyrobów i wielkie podziękowania dla Braci Spółdzielców za pomoc z nimi myszy się zalęgły a naście dni później góra wędzonek xD smerfna panna (zwana Rozpustną Smerfetką) baleronik soczysty, aż soczek po brodzie spływa polędwica i cysie indycze też całkiem soczyste wyszły Oraz jako bonus kartka świąteczna http://emotikona.pl/emotikony/pic/04icon_rotfl.gif Tylko jak ja teraz tą polędwiczkę mam pokroić i do ust włożyć? Pozdrawiam
  20. Koledze chyba chodzi o takie zjawisko, jakie często się przy polędwicy spotyka - tzn tak opalizuje fajnie różnymi kolorami, ale głównie jakby zielonym.. niedawno gdzieś widziałem to... i to jest przepiękne oo chyba wiem /topic/3750-wyroby-pis67-co/?p=454927 ale czy to zielony kolorek czy żółty, czy tęczowy.. nie wiem.. rozróżniam tylko 3 kolory aaalbo abstrahując od piękna i wysokiego poziomu.. wada wędzonki http://wedlinydomowe.pl/wedzonki/wedzonki-porady/733-wady-wedzonek-parzonych-i-przyczyny-ich-wystepowaniaPozdrawiam 3. Pozielenienie, zielona barwa na przekroju, zielone miejsca wewnątrz produktu: " Surowiec: przetwarzanie surowca silnie zanieczyszczonego mikrobiologicznie, niehigieniczny ubój lub niedostateczna higiena podczas rozbioru, wykrawania i przechowywania mięsa; silne zanieczyszczenie drobnoustrojami wywołującymi rozkład barwników lub wywołującymi pozielenienie, " Dodatki: zbyt niska zawartość soli, " Technologia produkcji: masowanie w zbyt wysokiej temperaturze (drobnoustroje rozkładające barwniki mogą się łatwo namnażać podczas masowania); masowanie i inny sprzęt niedostatecznie myte i dezynfekowane; nie dezynfekowany i nie myty pozostały sprzęt masarski, zbyt szybkie masowanie bez próżni, dużo wbitego powietrza, pozielenienie, poszarzenie, " Wędzenie/parzenie: niedostateczna obróbka termiczna, zbyt niska temperatura wewnątrz produktu, namnażanie się nie zniszczonych drobnoustrojów, prowadzące do pozielenienia, " Przechowywanie: zbyt wysoka temperatura i/lub zbyt wysoka wilgotność powietrza w miejscu przechowywania (magazynowania),
  21. Kruszynka wszystkiego najlepszego 100 lat, dużo zdrówka i szczęścia pod wszelką postacią
  22. Trochę za wcześnie na życzenia świąteczne, ale jakieś fajne pomysły na nie-wigilijną strawę się narodziły Świąteczna baba ziemniaczana Miały być kartacze, ale koncepcja się nieco zmieniła. Na spód baby mieszamy ziemniaki surowe (starte ręcznie na wypustkach tarki) z ziemniakami ugotowanymi - 750g gotowanych, 1500g surowych. Ziemniaki klasa C (to ważne). Dodajemy 2-3 jajka, 2 łyżki mąki ziemniaczanej, surową mieloną cebulę, sól, pieprz i dosmaczamy w ciekawy sposób. Ja użyłem przypalonych resztek i tłuszczyku, które zachowałem po pieczeniu udek kurczaka. Na mięsny środek kupujemy tłustą klasę IIa (u mnie w sklepie 5,90/kg), mielimy razem z cebulą na sitku 9mm, doprawiamy wedle uznania (jak farsz na kiełbasę, tylko mniej wyrabiania) i łączymy z 5% wody lub wywaru. Na górną warstwę bierzemy 750g ugotowanych ziemniaków klasy C *(a więc w sumie potrzeba 1.5kg surowych i 1.5kg gotowanych ziemniaków), dodajemy do niej 3 jajka (można podbić nieco białka, żeby wierzch był bardziej puszysty) i dosmaczamy wedle uznania - dolałem trochę oleju z chilli, dobrze będzie pasowała np. wędzona papryka w proszku. Wykładamy na warstwę mięsną i wygładzamy łyżką, którą na bieżąco moczymy w oleju lub smalcu. Ozdobą może być cokolwiek - zachciało mi się akurat kaparów i pomidorków koktajlowych... możecie użyć słoniny, boczku, jakichś orzechów lub suszonych owoców. Jako dodatek okrasa z wędzonego parzonego boczku wytopionego jak na smalczyk.. oczywiście czosnek, cebulka, majeranek. Smacznego Świąteczny smalec z dynią i orzechami Jesienna propozycja na świąteczny stół. Dynię piżmową (obraną i pokrojoną w kostkę) smażymy na maśle tak, aby się nie skleiła. Doprawiamy solą i wędzoną papryką w proszku po czym jeszcze ją prażymy.. do uzyskania, tak jakby, skwarek z dyni (btw. świetna przekąska). Zostawiamy w chłodnym miejscu na noc - bez przykrycia, żeby jak najwięcej wody mogło samoistnie odparować. Co pasuje do dyni.. oczywiście orzechy włoskie i suszona żurawina. Orzechy prażymy na suchej patelni aż zaczną pachnieć i tłuczemy je w moździerzu, tak aby część była w proszku a część w niewielkich kawałkach. Żurawinę drobno siekamy. Na patelni lub w garnuszku wytapiamy słoninę.. może być surowa, ale ja wziąłem wędzoną i drugą, która odleżała z rok. Kiedy słoninka zacznie się lekko złocić dodajemy cebulę i czekamy, aż zacznie łapać kolor (nie powinna być bardzo skarmelizowana) i dodajemy pozostałe składniki + mały ząbek czosnku, drobno posiekany i zgnieciony nożem. Po 5-10 minutach doprawiamy ODROBINĄ majeranku i kardamonu oraz, jeżeli po zapachu wyczujemy, że potrzeba.. szczyptą wędzonej papryki. (opcjonalnie chilli oczywiście haha) Bum słoiczki i mamy fajny dodatek do chlebka. Finalny test w gronie spółdzielczym już niebawem Pozdrawiam P.S. jak ktoś będzie miał ochotę wypróbować - nie chciałem znowu się wykpić, że robiłem wszystko na oko, więc wziąłem wagę; Skwarki z dyni 130g Prażone orzechy włoskie 50g Cebula 110g Słonina wędzona 150g Słonina 100g Zurawina suszona 15g reszta przypraw na prawdę w znikomych ilościach, aby dynia była wyczuwalna.
  23. oooo super dzięki! wierzchnia warstwa schodziła, właśnie to parowanie to trik, o który mi chodziło pomysł nie jest zły, może jutro będę miał chwilkę, żeby się ponudzić i powtykać wykałaczki w kulinarny niewypał Pozdrawiam
  24. hm.. ja natomiast znalazłem informację, że trzeba je naciąć i piec przez 15-20 minut w 200*C.. powiem tak - smak bardzo dobry, super słodkie i aromatyczne, ale jeżeli chodzi o samo obieranie to totalnie nie warte zachodu. Może podzielcie się swoim sprawdzonym patentem na przygotowanie, ale tak, żeby na 100% ładnie się obierały. Kasztanów na długi czas mamy serdecznie dosyć Pozdrawiam
  25. PanBoczek

    Zapal świecę

    [*] [*] [*]
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.