Skocz do zawartości

PanBoczek

Użytkownicy
  • Postów

    3 618
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez PanBoczek

  1. Arka wszystkiego najlepszego bracie 100 lat i spełnienia marzeń wszelakiej natury
  2. Piotrek... zamiast oklepanego standardu - kocham Cie i życzę tha best
  3. W sobotę urodziny Pawła :P może się zjawi odczytać życzenia? Zapracowany pewnie ponad miarę.. Pozdrawiam
  4. Wszystkiego co w życiu najlepsze, dużo zdrówka i wielu godzin grania przebojów PisFM - to jest to
  5. Wychodziłem z założenia, że zapeklowane mięso jest bakteriologicznie chronione w czasie wędzenia.. a więc przepis na szynkę Demona powinien zostać usunięty ze strony głównej? Pozdrawiam edit; wyczytałem, że bakterie termofilne giną poniżej 40*C - więc wystarczy przechować mięso w lodówce aby się ich pozbyć?
  6. To tylko przykład, który łatwo było znaleźć. Gdyby receptura była niedobra to nie znalazłaby się na stronie głównej. Wyjaśnij - czemu zapeklowany kawałek mięsa zjesz na surowo w postaci metki, ale nie zjesz go po uwędzeniu ciepłym dymem przez kilka godzin? Oczywiście rozmawiamy o jedzeniu surowego peklowanego mięsa - dlatego też wkleiłem linki w poprzednim poście. Kwestię trwałości pomijam , gdyż wędliny Ulalki były wędzone dzień wcześniej. Pozdrawiam ed; zaraz się offtopic zrobi i będzie potrzebne sprzątanie ;/
  7. Nie twierdzę, że jestem nieomylny może się po prostu źle nauczyłem.. ze strony głównej? Wędzarnia rozgrzana do temp. 60 st.C., obsuszanie 1h . Wędzenie zrębkami bukowo-olchowymi 3 godziny w temp. 50-60 st.C. pozycja nr1 w 'szynkach' http://www.wedlinydomowe.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1581&Itemid=4 Z resztą można dojść do własnych wniosków czytając ten, niestety króciutki, temat: /topic/3494-spozywanie-surowego-miesa-i-zagrozenia-z-tym-zwiazane/ Paweł, jeżeli nigdy nie zmieliłeś surowego peklowanego boczku z cebulką i nie położyłeś tego na kromkę chleba - żałuj Pozdrawiam /topic/666-metka-cebulowa/ lub pisa /topic/7789-metka-cebulowa-wg-pis67/ lub beiota http://wyrobydomowe.blox.pl/2013/02/Metka-cebulowa-beiota.html
  8. Witaj Ulalka Jeżeli mięso jest odpowiednio zapeklowane i potem uwędzone (widać na zdjęciach, że bardzo ładnie uwędzone) to nie musisz się bać jeść go na surowo Oczywiście nie każdy lubi takie surowe wędzonki, ale wiele osób je uwielbia lub w trakcie przygody z wędzeniem przekonuje się do nich. Ja parzenie polędwic i szynek pomijam.. praktycznie zawsze, jeżeli sam będę spożywał sparzenie polędwiczki wp to wręcz dla mnie grzech Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś taką surową szyneczkę cieniutko pokroiła i spróbowała. Kwestia gustu. Pozdrawiam
  9. Miro, ale po 1,5 doby w cokrzy i 1,5 doby w soli a potem opłukane i zawinięte w przyprawy... kto się może pokusić o zgadywanie co się dzieje w tym mięsie.. jakie bakterie tam są i się mnożą.. Ja, nawet po zdjęciach, bałbym się jakiegokolwiek werdyktu... jedynymi, którzy mogą tu coś powiedzieć są nasi mistrzowie Pozdrawiam
  10. Trzeba pomóc koledze i wyjaśnić w jakim stanie jest jego mięso... dalej WIADOMO - MAM NADZIEJĘ będzie korzystał tylko z naszego portalu i stosował się do wytycznych. a więc.. czym grozi nieostrożne obchodzenie się z surowym mięsem - Panda już wie (mam nadzieję) jak robić wędliny dojrzewające - już wie (jeżeli zapoznał się z linkami) jak uratować jego mięso? - na to pytanie chyba nikt odpowiedzi nie udzieli. Ja w takim wypadku przeznaczyłbym mięso na coś innego tj bigos, zupę, cokolwiek.. bałbym się jeść to na surowo - chociaż Panda - sam robiłęm wędliny, które spożywałem po wielu latach.. ALE kiedy miałem wątpliwości pytałem eksperta.. I tak wywaliłęm do kosza 2 letnią karkówkę dojrzewającą.. złe warunki i nieodpowiednie parametry.. tłuszcz w mięsie zrobił się żółty a sam Andrzej (Bagno - najwyższa wyrocznia) powiedział, że się nie nadaje do spożycia. Miałem podobne odczucia, ale pewności brak! Co w takim wypadku zrobić? najlepiej zapytać specjalisty czy nam to nie zaszkodzi... albo dla bezpieczeństwa WYWALIĆ! Jeżeli nas się coś zdaje, że z mięsem źle.. to technolog i znawca może tylko potwierdzić nasze laikowe przypuszczenia Nigdy nie warto ryzykować ze zdrowiem... ale zawsze warto mieć takie znawcę. który nam powie co i jak Pozdrawiam
  11. Cześć Panda rozmawialiśmy trochę już na SB... i niestety muszę powtórzyć, że to co robisz jest wg mnie niebezpieczne. możesz podać link do takiej receptury? nie posiadasz wagi, więc nie wiesz ile soli dodajesz... nie przestrzegasz czasu peklowania/solenia ani temperatur.. mycie pod bieżącą wodą i suszenie (w cieple pewnie?) Pytałeś nawet o suszenie w piekarniku.. Proponuję trochę przystopować jednak i zapoznać się z podstawami ja zaczynałem od przeczytania blisko 100 stron tego tematu: /topic/465-pol%C4%99dwica-suszona-ala-w%C4%99dliny-parme%C5%84skie/ od biedy masz przecież na stronie głównej prosty opis: http://www.wedlinydomowe.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=560&Itemid=4 uzupełniony BEZCENNYMI uwagami Andrzeja Bagno: /topic/11068-moje-uwagi-do-wyrob%C3%B3w-ala-parme%C5%84skich/ Jak widzisz bardzo ważne jest odpowiednie nasolenie mięsa - musi być zakonserwowane. Nieostrożne obchodzenie się z takim mięsem na pewno nie wyjdzie Ci na dobre. Ponadto - tak jak Chudziak wspominała - wędlin dojrzewających nie poddajemy obróbce termicznej. (no chyba, że jako produkt gotowy - np. coś zapiekane pod szynka parmeńską) Z tego co pamiętam pytałeś o gotowanie na parze tej szynki a'la beef jerky a ja odpisałem, że ok.. muszę się z tego wycofać, bo Cię nie do końca zrozumiałem Myślałem, że chcesz zamarynować mięso i od razu je na parze ugotować.. Jeżeli chcesz robić wędliny dojrzewające musisz się niestety bardzo pilnować i uzupełnić wiedzę o podstawowe informacje Pozdrawiam
  12. Dzięki koledze Jasiust i spółdzielni Kaszubskiej również postanowiłem zamówić na próbę 200 woreczków od Torpaka.. przesyłka 16zł, ale woreczki w dobrej cenie. Kontakt świetny, wysyłka szybka a woreczki na razie nietestowane :P Pozdrawiam
  13. czyli dobrze rozumiem, że problem dotyczy małej ilości pieczonego chleba i niewspółmiernej energii, która na to idzie? Dyskusja skupiła się na piekarnikach i sposobach pieczenia chleba.. a może lepiej podpowiedzieć, że można piec chleb raz w miesiącu i świeże bochenki zamrażać? Zależy od gustu, ale nie spotkałem kogoś komu nie smakował świeży acz zamrożony i rozmrożony chleb. Pozdrawiam
  14. jak od razu łyżką nie wyjedzą to świetnie się łączy z (w spolszczonej wersji) tortilla pszenna i grillowane lub parzone i na chrupko smażone tłuste mięsko ..lub na kanapki, łyżka jako zwieńczenie zupy/chłodniku (i jeszcze chlust oliwy), a dekadencją jest domowa polędwica łososiowa.. cienko krojona i nadziana babą (w formie ruloników). jak nie oliwa to najlepiej bezsmakowy olej.. a już jaki to najbardziej kwestia zdrowotna hehe u mnie zawsze jak coś na ciepło to staram się wytopiony smalec używać.. na zimno oliwa, olej sezamowy, lniany i z pestek winogron do baby jak i do humusu czasem warto dodać kilka kropli oleju sezamowego (tego ciemnego) dla pokreślenia smaku Pozdrawiam
  15. Bardzo smakowite to jest świetnie, że zrobiłeś własną tahini... będzie poezja! Jak jeszcze te bakłażany upieczesz nie w piekarniku tylko z użyciem drewna, ognia i dymu to już w ogóle Pierwszy raz jak 'babę' robiłem wyszła taka mała miseczka.. mówię do BigMamy "no to popróbuj!" wracam a tam nic a nic nie zostało "oj sory bubuś, ale myślałam, że to tylko dla mnie porcja.. a takie dobre to było mmmm" hehe Podasz to z czymś konkretnym czy jako pasta do pieczywa/warzyw? Pozdrawiam ed; oo i od razu dało do kliknięcia reklamę "Stambuł - zawsze na czasie" hahaha centrala google już wie co będziesz miał na obiad? ahh i oczywiście Kruszynka ma 100% racji oliwa z oliwek obowiązkowo! a że oliwa ma wiele smaków to na pewno znajdziesz taką, która Ci przypadnie do gustu ja kiedy tylko mogę kupuję oliwę z Makro (marki Aro).. jest tania i bardzo mi smakuje
  16. Madlinka, Myth wszystkiego najlepszego
  17. Myślałem, że nie muszę... ale skoro muszę to z wielką radością.. Zapraszam WSZYSTKICH użytkowników Borniaka do dyskusji... temat tegoż dzieła się zawiesił... a ja.. cóż chcę wiedzieć to i owo o tym ustrojstwie! Poza tym, że 'zepsuł się' przez udoskonalenie... (to są wszystko szczegóły techniczne, każdy zaradny człowiek to obejdzie)... chciałbym wiedzieć realnie co sądzicie o smaku i aromacie.. Tego na forum jeszcze nie czytałem... więc proszę Was o opinie. Jako, że sam używam.. nie wypowiem się. Swoje zdanie mam i jestem ciekaw Waszego. Pozdrawiam
  18. Borniaczkujem siem 'piwne kąski' czyli podudzia z kuraka peklowane tydzień w 7% solance i słoninka na następną partię słońbasy... jakoś szybko ta pierwsza wyszła ale następna jeszcze lepsza będzie słoninkę zostawię w borniaku i ją jeszcze jutro popieszczę dymem.. a może i pojutrze w końcu musi nadać smak wędzonki klejowi.. kolorek kuraka niby już ładny, ale potrzymam go jeszcze trochę a cooo! Borniaczek znalazł sobie miejsce w szopce wolno stojącej.. dymek ładnie ucieka przez rurę i jest gites Zimą też wygodnie będzie tam wędzić.. Trochę niepokojący był płomień buchający z DG pod koniec (chwilę temu).. obstawiałbym, że to wina takiej osłonki na DG, która jest podobno nowością.. coś się pod nią zaczęło dziać - po zdjęciu osłonki, praktycznie od razu, wszystko wróciło do normy hmm temp. przy włączonym samym DG skoczyła do 55*C (spirala czyściutka, wszystko sprawne) dodatkowo ta osłonka uświniła całą część DG, który pokrywała chyba w przyszłości po prostu nie będę jej używał. Dureństwo jakieś Nie wiem czy to miało coś wspólnego z szybkością 'uchodzenia' zrębków.. to co normalnie powinno styknąć na 8 godzin poszło w 3.. innego wyjaśnienia nie widzę. Miseczka z wodą szybciej zapełniała się średnio przepalonym materiałem. i krótki filmik poglądowy Pozdrawiam https://youtu.be/2FSkdCjfAtQ
  19. PanBoczek

    Moje wyroby - tier

    WOW baardzo zacnie Przemuś czemu ja nic nie wiedziałem, że Ty syna w ogóle masz? i to już takiego dorosłego niemalże hehehehe dołączam się do Dyzia z pytaniem o szyneczkę dojrzewającą kilka miesięcy wygląda super mega hiper zacnie serki i salami... ehh marzenie... marzenie! Pozdrawiam
  20. PanBoczek

    Bla, bla, bla

    ja za pierwszym razem miałem coś około 160
  21. PanBoczek

    Bla, bla, bla

    nooo jak wywali CZARNY... to wszystko jest czarne jak smoła a cały myk zabawy chyba polega na tym gdzie wzrok skupić... żeby nie wodzić za dużo wzrokiem i nie dopasowywać tylko patrząc na jeden poziom widzieć co pasuje najlepiej do tła.. nie polecam... zabawa fajna, uzależniająca.. ale szybko może główka boleć Pozdrawiam
  22. PanBoczek

    Bla, bla, bla

    MUAHAHAHAHAHA xD ale główka boli... tylko nie czytać nazwy pliku uczciwie 681 i mnie głowa boli niedobra gra
  23. PanBoczek

    SMACZNEGO !

    temat, żeby życzyć sobie SMACZNEGO! Pozytywnie hehehe Smacznego Piotrek :D Pozdrawiam
  24. Hehe dzięki dzięki Czerepach i ten tekst wymiatają :P ranczo uwielbiam! Arkadiuszu w następnym razem w Makro weźmiemy oprócz wp i wołowe i jak będa cielęce warto się Ciebie posłuchać ^^ tylko tym razem może sosy inne... do wołowych jakoś mi się widzi czosnkowy a do cielęcych ziołowy.. z cudownie cytrynową melisą, miętą i tymiankiem (świeżymi) mniam mniam Wczoraj tak sobie czekałem i czekałem.. i mnie wzięło w końcu na zrobienie czegoś z dostępnych składników hehe Wyjęte z zamrażalnika.. cienki, zwinięty płat słoniny wielkości pięści, chude mięso z żeberek wielkości dwóch pięści... znalazłem krew w proszku, kaszę jaglaną.. Mięso i tłuszcz ugotowane w 5 szklankach wody (ziele, listek), szklanka odparowała.. mięso do ostygnięcia, 1l wywaru a do niego 2 szkl kaszy jaglanej. 20 min, potem dodałem krew, zmielone; mięso, 1 surowa cebula i tłuszcz, czosnek, pieprz, majeranek, sól , trochę swojskiej mieszanki grillowej i odrobinę oleju sezamowego dla podkreślenia orzechowej nuty.. nadmiar soli zbalansowany cukrem.. i ok. 1-2 szkl wody do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Suszona krew dodana oczywiście w sposób nieodpowiedni (proszek do gorącej kaszy i intensywne mieszanie).. za to smak jest + zrobił się fajny, niejednolity, marmurkowy kolorek hehehe Masa zapakowana w słoiki, pasteryzacja 40min. Dziś kolejne 20-30, żeby na spółdzielnię dotrwało ciut ciut Jak mama wróciła poszedł od razu jeden, jeszcze gorący, słój. Bardzo smakowite na ciepło.. Zaskoczenie - przygotowałem jako dodatki cebulkę, kiszone ogórki, pomidorka, chrzan, keczup, musztardę, jakieś pikle... nic a nic nie trzeba było do szczęścia. Chyba będę przed podaniem słoiki podgrzewał. Pozdrawiam Edit; na zimno też bardzo smaczna tak jak chciałem - smarowna, ale dość zwarta... coś pomiędzy kaszanką z niewystarczającą ilością skórek a pasztetową smarowną.. mniam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.