Todek

Hellou, to nie jest demat do dyskusji nad wyższością cukru pudru nad zwykłym cukrem. :grin: To jest temat, na temat "magicznego ciasta" :grin:

Chyba o to chodzi. :sad: Ale spoko, nie poddam się, jak moje dziecko przyjedzie na weekend, to robimy powtórkę. :grin:

Oj tam, oj tam, ja np. dodalem ukraiński koniak, wyszło OK. Zrobiłem 3 laski po około 30 cm. Jednej już nie ma, wziąłem do spróbowania, i jakoś tak wyszło. :grin:

Nie wkurzajcie mnie. :devil: Każdemu się udaje, tylko nie mnie. :devil: Do tej pory nie czepiałem się pieczenia ciasta, robiła to moja Pani lub córka, i było Ok, a teraz mnie podpuściliście, i normalnie d...... :devil:

No i, niestety, tak jak pisałem. Udało się połowicznie. Ciasto ma tylko 2 warstwy. Nie ma tej górnej. :sad:

Ja też góra i dół, ale może nie wyjść, bo białka się nie bardzo ubiły. Teraz stygnie, zobaczymy jutro. :grin:

No to poczekamy. :grin: PS. Produkty przygotowane, zaraz robię póbę. :grin:

Szczerze, mierzysz czy nie ?No mierzę takim termometrem bimetalicznym. Sprawdzałem go miernikiem elektronicznym i wyszło, że 5°C zaniża. To tak utrzymuję w granicach 70 do 80°C. Podgrzewam wodę do około 40°C, wkładam szynkowar, podganiam temp. do żądanej i tak utrzymuję.

Tak prawdę mówiąc, to jak dotychczas, w każdym przypadku jak robiłem wyroby z szyn kowaru, to pozostawiałem sprężynę dociśniętą aż do chwili wystudzenia i wyjęcia wsadu. Może następnym razem spróbuję zrobić tak, jak radzi miro.

A tak moja palcówka wygląda dzisiaj./wyprodukowano 27.02.13 r./ :grin: W smaku i zapachu, jak dla mnie, jest OK. :grin: Szkoda, że nie mam porównania do innych palcówek. :sad: Jedna uwaga, to taka, że robi się co raz bardziej sucha i twarda. Pytanie do bardziej doświadczonych w temacie. Tak ma być, czy coś jest źle? :question:

No tak około 70-80C.

Wiem, bo go zjadłem dzisiaj na śniadanie. :grin: Ale reszta, mielonka, jest za sucha. :sad:

No to fotki z wczorajszej produkcji. Widoczny wyciek. Tak wyglada gotowy wyrób. A takich woreczków używam.

No i zmierzyłem. Woreczek złożony na pół, ma szerokość 17.5 cm. Małe sprostowanie dot. wiązania. Jak robiłem pierwszy raz to nie wiązałem dołu związałem górę i woreczek pękł z boku. Przy kolejnych razach wiązałem dół, a górę skręcałem tak jak mówi miro, woreczek pęka na boku. No ale przecież woreczek nie może się rozejść bardziej niż pozwala na to szynkowar. Skoro jest wypełniony na tyle, na ile pozwala szynkowar i jeszcze jest pomarszcony bo jest większy od szynkowaru, to dlaczego pęka?

Robiłem tak i tak. Wczoraj akurat najpierw napełniłem woreczek i dopiero włożyłem do szynkowaru. Wiążę oba końce.

Jak wrócę do domu z pracy, to zmierzę i podam. Dodam, że woreczek ma średnicę większą od średnicy szynkowaru, a z jednej strony jest zgrzany.

Dokładnie taki: http://www.wyroby-domowe.pl/szynkowar-okragly-aluminiowy-p-214.html A woreczki nie wiem jakie, jakieś kupione na Allegro.pl, było napisane, że specjalne, grube, do szynkowaru. Mam jeszcze praskę prostokątną, swojej roboty. Może bym w niej spróbował.

No i wyprodukowałem. :grin: W smaku jest OK, ale niestety jest za sucha. :sad: Wszystko przez ten wyciek. :devil: Woreczek był pęknięty w kilku miejscach, tak jakby na zgięciach/ załamaniach. Może to faktycznie wina woreczków. A miały być specjalne do szynkowaru. :devil: Następnym razem spróbuję w osłonce poliamidowej.

Ładny kawałek mięsiwa. :grin:

Dokładnie, w trakcie parzenia. Właśnie robiłem mielonkę i znowu pękło. I co ciekawe zawsze na boku. Tak myślałem, że może za duży docisk. Chyba wytnę z 1 zwój sprężyny.

Czy ktoś jest mi w stanie odpowiedzieć o co k..... chodzi. :devil: Po raz 3 czy 4 robię coś w walcowym szynkowarze i po raz 3 czy 4 pęka mi woreczek. :sad: Co do k... robię źle? :question:

To ode mnie. Wszystkiego najlepszego, szczęścia zdrowia i słodyczy, Todek życzy. :grin: :grin: :grin:

No ewentualnie, wziąłbym na handel. :grin: :tongue:

A jaki masz, bo nie wiem czy gra jest warta świeczki. :grin:

Chyba ten stary. Raczej gruby.