binio1111

Andrzeju przepraszam, że w Twoim temacie , ale nie chcę kolejnego zakładać - widzę, że masz ładny blat z nierdzewki - Ja jakiś czas temu zaadaptowałem jedno pomieszczenie, na moje królestwo i zrobiłem blat 2m x 0,6m z blatu kuchennego (na wysoki połysk) , żeby być bardziej "profesjonalny" chcę położyć na nim "okładkę" z kwasówki powiedzmy 0,5mm. odgiętą na ścianę i zagiętą na czole blatu. Zastanawiam się tylko jak tą wierzchnią blachę przymocować . Nie chcę dawać wkrętów, żeby nie dziurawić. Myślałem zmatowić blat i użyć jakiegoś kleju z tuby, ale nie wiem czy to dobry pomysł. No i jeszcze jaką blachę kupić ? (gatunek/powierzchnia najlepsze do naszych zastosowań) - Może coś doradzicie. Pozdrawiam

Kurcze, a ja dzisiaj objechałem okoliczne lasy i d...pa. Kilka kań i nic więcej (zresztą i lasy nie za ciekawe mam w okolicy , a ludzi więcej w lesie niż na dożynkach )

Mam mały problemik . Oglądałem właśnie polędwice i karkówkę zapakowaną w "próżnię" i na kawałku polędwicy zapakowanej 4-go maja zauważyłem malutki zielony punkt (wygląda mi na pleśń) Możliwe jest, że mimo szczelnego woreczka i przechowywania w lodówce wytworzy się zielona pleśń? Reszta kawałków tych z maja i z lipca wygląda ok. więc jeszcze trochę potrzymam - niepokoi mnie tylko ten jeden kawałek .

ElCidX - wydaje mi się , że wiem o co chodzi Rogerowi. Zbudowałeś dymogenerator wzorując się na projekcie/rozwiązaniach/pomyśle Rogera. I wszystko gra, wszak człek ten nie robi tajemnicy ze swojego projektu, wręcz przeciwnie - wszystko ujawnił na forum wraz z podaniem wymiarów, nie żądając w zamian pieniędzy, za poświęcony czas , marnowanie materiału do prób i kupę roboty, którą włożył zanim opracował obecny projekt. (zastrzegł sobie jedynie, że nie wyraża zgody na powielanie komercyjne - i słusznie moim zdaniem, bo niby dlaczego ktoś ma się dorabiać na jego projekcie) Ty kolego natomiast po wykonaniu dymogeneratora nagrałeś film z jego pracy i wrzuciłeś do sieci z tytułem " Dymogenerator domowej roboty - praca". Teraz wyobraź sobie, że ktoś (nie z "naszego" grona) otwiera ten filmik i zobaczywszy tytuł myśli, że to TWOJE dzieło od A do Z. Niestety wykon jest Twój ale projekt/pomysł nie. Myślę, że gdybyś w tytule dał np."Dymogenerator domowej roboty w/g pomysłu/projektu Rogera" Nie byłoby żadnego problemu. I o tą właśnie Przyzwoitość chyba chodziło Robertowi. Jeżeli się mylę i poszedłem nie tym tokiem myślenia co trzeba, to proszę o niebranie tego posta pod uwagę. Pozdrawiam

No brawo - idealne do suszenia. A zbieracie Sarenki? Na Kujawach nie spotkałem, pod Łodzią też nie. Mam za to kilka miejsc na mazurach (koło Babięt) i tam mi się trafiają , Szmaciaka też trafiłem koło Zgonu .Poza tym jest tam dużo kołpaków Co do zagadki, to wodnicha pomarańczowa też podobna i już niejadalna.

W sumie nie chodzi o zjedzenie a o rozwiązanie zagadki

No , nie odpoczywasz

Hm , trochę do kołpaka (płachetka kołpakowa) podobny , albo inne z płachetkowatych

Tylko po przeróbce (jak już się zdecydowałeś) pamiętaj, żeby w czasie dymienia mniej dmuchać w rurkę powietrzną. Jak przesadzisz to przyniesie efekt odwrotny od zamierzonego

Uratujesz go? Bo wygląda na stan krytyczny

Nie no , klasa sama w sobie .

Możesz pokombinować, wszak w piekarnikach domowych też jest oświetlenie mimo iż dają na 250º. , więc czemu nie. Lampa będzie się tylko brudzić - częste czyszczenie i tyle. Dałbym oprawkę ceramiczną , wkręcił zwykłą żarówkę i umieścił jak najwyżej w wędzarni. a kabel przez otwór czy szczelinę. Jak prowizorka zadziała, to można na sztywno z kloszem coś zrobić. Przewód do lampki daj "silikonowy" miękki (wygodnie się układa) i odporny na temp.

Co do opowieści Henia o w/w nacji to sama prawda. Miałem do czynienia z Arabami i to po kilka miesięcy i tak to już z nimi jest. Odporni na wiedzę i nie chętni do pracy (bo niby jak skoro u nich to kobiety robią ) Tak potrafią kombinować, żeby mignąć się od roboty, że z kumplami się śmialiśmy, że mniej by się namęczyli robiąc niż tymi unikami. No ale już taka ich natura. I ciągle tylko - "mister, mister" . Współczuję kolego - po prostu zderzenie dwóch kultur. PS. Ale kilku załatwiliśmy - nie pójdą do nieba - kumpel poczęstował jednego mielonką wieprzową z puszki wmawiając mu, że to kurczak Tak mu zasmakowało , że na drugi dzień przyszedł z kumplami na wyżerkę . I już nie będzie dziewic w raju

No ładnie się zapowiada . (oczywiście tak docinaj drewno, żeby włókno po długości było - no ale to raczej wiesz )

Tylko bez E i innych zagęszczaczy spożywczych . Pedantyczna robota . O smak nie pytam , bo po co

Oj, będzie się działo, będzie zabawa :clap:

Wolny kraj , każdy zrobi jak chce, to nie wiem co Ci odpowiedzieć. Każdego gotowca trzeba będzie zaadaptować do swoich potrzeb , robiąc samemu masz co chcesz.

Oj nie sam popiół zostaje po wędzeniu, to nie kominek . No ale. Jak sobie pościelisz.......

I to jest właśnie świeża ryba

Może kolega wyłoży wewnątrz cegłą i podniesie dno paleniska , żeby mieć wygodniej w czasie wędzenia (i nie klękać na oba kolana, tylko na jedno ) ale wówczas musi uwzględnić , że wysokość paleniska się zmniejszy.

kolego wanna metalowa i grzałka elektryczna lub kilka , Wejdzie cała świnia. (no dobra żart, ale temat do przemyślenia, bo nie koniecznie musi być garnek zawsze użyty - istnieją też inne naczynia)

Wiatrownicę .No teraz jest wykończone jak trzeba. Diabeł tkwi w szczegółach

Kolego sterownik daje prąd sterujący na przekaźnik , a ten z kolei zamyka obwód dając w tym momencie prąd z sieci do grzałki. Więc przekaźnika nie montujesz za lub przed sterownikiem tylko powiedziałbym obok.

tutaj szukaj inspiracji -- /topic/8606-projekt-budowy-w%C4%99dzarni-opracowany-przez-andyandyego/