Kochane SiB-y, gdy szykujemy wędzonki to zostają nam różnego-rodzaju kawałki mięs, które u mnie do tej pory trafiały głównie do gulaszu lub zamrażalki na jakieś sosy czy zupy. Chciałbym je zacząć przeznaczać na surowiec do wędlin, ale narodziło się jedno pytanie. Czy niska temp. nie zaszkodzi peklosoli? Wymyśliłem sobie coś takiego. Kawałki mięs po wstępnej klasyfikacji, porcjowani i ważeniu zapeklować i do zamrażalnika. Gdy nadejdzie ich czas, wyciągać do lodówki aby sobie spokojnie/wolno odmrażały. I właśnie brakło mi wiedzy co dalej. Czy wystarczy odmrozić i można wykonać wędlinę (czy mięso w czasie odmrażania wystarczająco się zapekluje). Czy po odmrożeniu poczekać tą dobę/dwie aby mięso się samoistnie zapeklowało i dopiero wędliny, a może na początku najpierw poczekać dzień/dwa aby mięso się zapeklowało i dopiero do mrożenia. A może w ogóle zrezygnować z tego pomysłu i po prostu mrozić świeże kawałki, następnie po odmrożeniu dopiero je peklować i dalej postępować według znanego nam schematu.