qba-69

Wędliny dojrzewające również wykonywali nasi przodkowie, nie mając za bardzo wiedzy o przemianach biochemicznych. A jednak na naszym forum jest cała masa opracowań, traktujących o takowych. Więc nie wiem w czym problem, że kolega Andyandy próbuje przybliżyć zagadnienie prawidłowego opalania. Jeżeli kogoś to nie interesuje, nie musi czytać. Tu nikt nikogo do niczego nie zmusza (przynajmniej nie powinno tak być), choć niektórzy próbują wywierać presję na innych

Aniu, trzeba szeroko oooo tak

Co tu taka cisza w temacie? Nikt kolacji nie jada? Pani Żona zrobiła mi taką oto smaczną i pożywną kanapkę

witt, dziękujemy i Wam również życzymy wszystkiego dobrego Tłusty Czwartek, ludziska szaleją ze smażonym, a u nas jeszcze na domiar kapuśniaczki Gdzie to pomieścić

Do dziś pamiętam pieczenie poprzecieranej skóry na palcach, po kontakcie z solą Ci co mieli do czynienia ze szlamowaniem, to wiedzą o czym piszę Jest co wspominać. Dzisiaj wystarczy kupić pęczek i można nadziewać.

Najbardziej podoba mi się klasyfikacja mięcha na kiełby

I jeszcze się nim z nami nie podzieliłaś? Oj niedobra Ty Pani Żona przygotowała dzisiaj przedsmak tłustoczwartkowego obżarstwa W zastępstwie octu poszedł spirytus

U mnie to samo A coś bym podreptał znowu koło wędzaryny, tylko mam zakaz, dopóki się miejsce nie zrobi na kolejne frykasy Te słoikówki ze zdjęcia wyglądają smakowicie i chętnie bym się przysiadł do konsumpcji

Robię tak samo. Kiełba nie może wisieć jednak w zbyt suchym i ciepłym. Temperatura lodówkowa a rano w dym

I co ważne, nie wywinąć orła A co do tematu głównego, to dziś zrobiłem sosik z mięsa z podudzi drobiowych, wyjętych z rosołu. Wysmażone na oleju z dodatkiem curry, śmietany, czosnku, pieprzu, soli i cukru, rozrzedzone odrobiną rosołu. Do tego ryż i sałatka wielowarzywna Zainspirowała mnie Halusia Jutro kolejny jej pomysł wcielam w życie

... nie ujmując nic dobrze przyrządzonej goloneczce (ze skórą) z chrzanikiem. Takie posty to się powinno zgłaszać o tej porze! Litości nie macie!

O jaaaa... A Halusia ma radełko do falbankowania faworkóffff Jadłbym

miro, wspomożenie, co byś więcej supełków nie wiązał http://wszystkomaniaczka.pl/wp-content/uploads/2015/02/faworki1.jpg Po słoninę na smalec trzeba się wybrać i jeszcze pączki z czereśniami zrobić Karnawał trzeba zakończyć na bogato

Ładnieś Panie namotał Dziś wyjąłem Twoje kiełby do podsuszenia i będę na dniach ciumkał A mogłeś część dać do parówek

Co się dziwisz. Naoglądają się ludziska wydziwiasów, z różnych blogów celebrytów i handlarzy, a potem jadą po całości Niejeden z nas ma na swoim koncie takie rarytasy Całe szczęście jest skąd czerpać wiedzę i dla reformowalnego ludzia, to nie problem Wystarczy mieć otwartą głowę

Toż to już zakrawa na rozpustę A do tego jeszcze tyle cukru pudru Czyste szaleństwo Smakowicie wygląda

Do smażenia pączków

U nas smaży się na smalcu. Moim zdaniem najlepsze Robiłeś dzisiaj, z tego przepisu? Jeżeli tak, to cieszę się, że smakują Wygląd to sprawa drugorzędna

W takim celu jest w przepisie dodatek octu. Jednak kto bogatemu zabroni

Nie wiem jak z robotem, zapewne da radę. Natomiast alkohol można dodać zamiast octu.

Czym byłby Tłusty Czwartek bez ciasta smażonego na głębokim tłuszczu. Poniżej przepis na faworki, który jest prosty i szybki w wykonaniu. Składniki: 25 dag mąki3 żółtka1/2 łyżeczki proszku do pieczenia3-4 łyżki kwaśnej śmietany1/2 łyżki octuWykonanie:Mąkę przesiać z proszkiem, dodać żółtka, śmietanę i ocet. Zagnieść ciasto i dobrze wyrobić, powinno być idealnie gładkie. Wałkować dość cienkie placki. Pokroić w paski i po nacięciu w środku po długości, wywinąć. Smażyć na głębokim tłuszczu do uzyskania złocistego koloru. Po wysmażeniu ułożyć na papierowym ręczniku do odcieknięcia, po czym obsypać cukrem pudrem.

miro wniosłeś kolejny głos do omawianego zagadnienia. Może nasza dyskusja doprowadzi jednak do konsensusu, który będzie bezpieczny dla nas wszystkich. Przecież o to chodzi w naszym hobby. To nie ma być chybił trafił a nuż się uda. Każdy taki głos przybliża nas wszystkich do tego poszukiwanego "złotego środka"

Nie tylko parówki Śląską jadłem i na śniadanie i na kolację Nawet zjadliwa A parówki, no cóż, dobre były, ale mało

Andrzejku, dziękuję Ci za odniesienie się do tematu. Szkoda, że nie udało się wyjaśnić poruszanych kwestii, z czego wynika, że jednak peklosól jest "złotym środkiem", a inne sposoby pozostają opcjonalnymi, lecz nie do końca bezpiecznymi dla zdrowia (dmuchamy na zimne), dla szukających alternatywnych rozwiązań. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za reakcję

A jak sądzisz, dlaczego słoninę używaną do wyrobów, solę zamiast peklować? Jednak nie to jest tematem tego wątku.