-
Postów
499 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez piurko
-
No ja myślę , że podpowie , tylko wiesz....zacząłem wczoraj wieczorkiem i wszystko się posypało , a na wsparcie już było za późno A jeszcze robiłem twarożek z jogurtu , to chyba było za wiele jak na pierwszy raz ... [Dodano: 24 lis 2019 - 12:25] A teraz czeka serwatka na Ricotte i szukam kiedy dolać ocet jabłkowy i ile ... Chyba było ze jak zagrzeję do 95* dolać ocet i mieszać delikatnie ... Myślę , że 50...60 ml wystarczy na serwatkę z 3l mleka...
-
Wróbelek robił na tej samej podpuszczce , ale nie pisał ile dał , to fakt...
-
Jest że 1-2 krople na litr mleka ...
-
Fajnie się wszystko czyta i ogląda materiały o produkcji i wydawało mi się , że mogę zacząć ... a tu skucha , bo nie idzie tak , jak miało być . Tym razem nie ważne dlaczego , coś tam z tego może wyjdzie . Zostało mi to , że ma być podpuszczka , chlorek , bakterie jogurtowe... więc tak robiłem Chudziaku , mam i ja ... mleczko zsiadłe z Krasnegostawu , ale już się gubię , co , z czego , do czego można robić [Dodano: 24 lis 2019 - 11:48] Jak jest w przepisie na Koryciński ? i w przypadku nowej, lub nieznanej podpuszczki - robimy próbę podpuszczkową. EANNA- szczegółowo ją opisała . Podpuszczka też z Serowara , więc chyba było to znane...
-
3l mleka z Piątnicy , dodana szczypta chlorku i szczypta bakterii jogurtowych od Serowara , podgrzewane w piekarniku do 34* , dodana rozrobiona z wodą podpuszczka 5 kropli , wymieszane delikatnie , czekanie 45min i nic.... Ponownie podgrzałem do 34* i dodałem jeszcze raz 5 kropli podpuszczki ... o godz 1 w nocy ... już nie czekałem , diś rano jest to co na fotce wyżej .
-
Kilka razy zrobiłem twarożki , więc koleją rzeczy , przyszedł czas na korycin , ricottę a z czasem może coś więcej ... Niestety , poszło chyba coś nie tak , bo nie chciał mi się zrobić skrzep . Po nocy , właśnie pociąłem mleko , ale nie wiem czy efekt będzie właściwy... Czy , żeby coś z tego wyszło , to powinienem teraz pocięty skrzep podgrzać , osuszać i wyciągać do formy ? Czy może już bez podgrzewania , tylko dolać gorącej wody , 60..65* ?
-
Quadro555 zdał , a Pani się zdawało ... [Dodano: 23 lis 2019 - 23:05] ... A gdzie kość ?
-
Romii , nie czepiaj się ... i tak było gorąco Nie wiem czy słowo "NORMALNY" jest tu na miejscu i czy przypadkiem kogoś nie urazi ... za co z góry przepraszam . Normalny ludek żyjący w PL zrobi to samo co Ty , Wróbelek, ja i pewnie 90% tu "żyjących" , czyli umyje to mięso z przyczyn wymienionych wyżej . Nie wiem czy życie za granicą może zmienić podejście do pewnych spraw ... Miro zadał odpowiednie pytanie ... Patrząc na mieszkańców za naszą zachodnią granicą , w głowie mi się nie mieści , że tak można zrobić ... tzn: Weekendy spędzają na parkingach przy autostradach i piknikują na trawnikach , gdzie ja bym uważał w które miejsce postawić stopę w bucie...po posiłku ludek bierze trawkę z tego trawnika i dłubie między zębami . A rano załatwiała się tam jakaś suczka czy kotka . Czy oni są nienormalni...? Myślę że nie , oni nie pomyślą , że taka sytuacja może mieć miejsce ... Wychodzą z samochodów i chodzą bosą nogą po parkingach , gdzie przewala się setki , jak nie tysiące aut dziennie ... Tankują paliwo tam gdzie taniej i to bez obaw ... jadąc do PL robią to samo ... a tu niespodzianka , trzeba wzywać serwis , bo padł układ paliwowy... Oni tacy się rodzą , ale czy można to nabyć przez zasiedzenie ... HGW... Patrzyłem z zachwytem na śliczne mięsko wołowe w witrynie i myślę ... kupić i przywieźć do domu A może ono z naszych padłych bydląt ... Samo życie , codzienność .
-
Maciek , tak będzie ... Grzebiesz w pojemnikach podczas peklowania ? Utykasz ścisło mięcho w pojemniku ?
-
Odkąd wędzę ... czyli 10...15lat ??? zawsze było na mokro . Gdzieś tam czytałem , że przy mokrym jest ... wilgotniejszy wyrób końcowy . Ale dopóki nie spróbuję , to nie będę wiedział .
-
Jeszcze raz przeczytałem Twoje zapytanie ... Masz chłodziarkę z zamrażarką szufladową na dole ? Bo ja nie widziałem zamrażalnika na dole lodówki , raczej są u góry ... Jeśli tak , to czy masz jeden czy dwa agregaty ? Jeśli dwa , to możesz wyłączyć zamrażarkę i chłodzić tylko lodówkę . Jeśli pojemność komory lodówki Ci wystarczy , to przerabiaj to co masz . Jeśli za mało miejsca ....??? Przelicz finansowo i kombinuj . Jak za grosze masz sprzedać , to lepiej testować na tej i potem zakupisz to , czego będziesz potrzebował ...
-
Maciek , tak myślę , że przez moczenie wierzchnia warstwa jest odsolona , ale to w kawałku szynki , ok. Polędwiczki są w plasterkach i też łapią kolor na powierzchni ciecia . Zrobię jak piszesz , 0.5 litra na kg i 35g ps to da troszkę mniej niż 7% ale może styknie , co ? Nie ważne kto szybszy , ważne że chcecie pomóc , dzięki . Myślę już od jakiegoś czasu o peklowaniu w workach , ale jakoś się opieram . Chyba teraz zrobię parę kawałków na sucho i zobaczę jak mi to wyjdzie .
-
A ja Ci odpowiem pytaniem na Twoje pytanie I miałeś wtedy takie problemy? Wróbelku , nie odbieraj mojego pytania jako atak na Ciebie ... nie przypominam sobie , ale bardzo prawdopodobne , że nie ... Nie prowadziłem notatek , ale jakieś problemy wynikały raczej z przechowywania . Od kiedy pakuję w woreczki te problemy znikły , ale jest zielenina...prędzej czy później , ale się pojawia za każdym razem ... Wielu użytkowników pisze o zagrożeniach przy długim peklowaniu , więc i ja skróciłem ... Pamiętam jak było pisane , że chyba po 8 dniach mięso zwraca to co niepotrzebne do zalewy . Ale skoro "starsi" piszą o peklowaniu 6dniowym ... to próbuję i ja . Za niedługo będzie peklowanie i tym razem będzie około 14 dni , czyli wracam do 32g/400ml/kg . Tylko tej zalewy trochę mało
-
Peklowałem 14dni od zawsze , ale ... o ironio... tu , na forum ,wielu pisze o 8..10 dniach i tego się złapałem . Mam gdzie trzymać peklowane mięso , więc to nie problem . A czas ... nigdy nie miałem parcia , żeby szybko robić . Czy twierdzisz , że wydłużenie czasu peklowania załatwi mój problem ???
-
Obawiałem się takiej podpowiedzi ... Przeglądając różne wątki na ten temat , miałem gdzieś z tyłu głowy , że to może być właśnie to ... W takim razie , co zrobić żeby bezpiecznie zapeklować - żeby nie było takich kwiatków - i zachować mój próg słoności ? Czy jest to możliwe ? W takim razie odpada moczenie mięsa po peklowaniu , bo się powierzchniowo odsoli ... dosłodzić zalewę ?
-
Może tym razem ktoś podpowie , gdzie szukać przyczyny ... Po ostatnim wędzeniu znowu się pojawia zielony kolor . Peklowanie sześciodniowe , peklosól 70g/l/kg , moczone ok 30 min w wodzie celem odsolenia . Z boczkami jest ok , nie zauważyłem nic niepokojącego . Pojawia się to po wypakowaniu z worków , polędwiczki następnego dnia już łapią kolor , szynka po kilku dniach... Plasterek odcięty i jest lepiej .
-
Nie może działać prawidłowo , bo na sterowniku będziesz miał ... +12* a sprężarka włączy się może na 10...15 min i się wyłączy . Zamrażalnik zabiera miejsce ... A co będzie lepsze dla Ciebie ...?
-
Coś mnie ostatnimi czasy naszło na odnawianie gratów , które posiadłem... Nabyłem krajalnicę , ale ze względu na kondycję sprzętu - uszkodzenia powierzchni a tym samym problemowe utrzymanie w czystości - postanowiłem ją odświeżyć . Rozebrałem ją na części pierwsze - mam nadzieje , że ją złożę ponownie do kupy - i właśnie wczoraj graty wróciły z anodowania . Niestety , tylko jeden element był z aluminium , reszta to stopy i właśnie te elementy wyszły kiepsko , bo są szare i nieestetyczne . Jakoś bym to przeżył , bo to dla mnie , ale pomyślałem o pomalowaniu proszkowo tych części . I tu pojawiły się moje wątpliwości , czy taki lakier jest dopuszczony do kontaktu z żywnością ... ? Oczywiście zadzwonię jutro do firmy i zapytam , ale pytam Was , może coś podpowiecie ... Może jakiś inny sposób jest na upiększenie tych elementów ...? Fotki wrzucę w terminie późniejszym , chyba że są niezbędne . Zbieram się do wyjazdu służbowego przełożonego z piątku , więc trochę z opóźnieniem będę odpowiadał na ewentualne pytania . Z góry dziękuję za zainteresowanie tematem Na szybkiego jedna fotka... .
-
Może być ... Dałem też masło , może to że wody dałem połowę a zmniejszyłem cukier ... Całość generalnie trzyma się kupy , ale jest luźne. Wsadziłem do piekarnika i zobaczę ... woda powinna trochę odparować , może się poprawi konsystencja .
-
Kurcze ... zrobiłem i ja , ale połowę porcji i z 50% cukru , miałem mleko kozie w proszku , całość jest trochę mało zwięzła ... Może coś poradzicie ? Jedyne co mi przychodzi do głowy , to włożyć do piekarnika i lekko podpiec-wysuszyć ...
-
Jarku , napisałem Ci , że robiłem to co proponowałeś z jogurtem ... ogrzać do 38* ... Nie wątpię w to , że piszesz o własnych , prawdziwych doświadczeniach Zwątpiłem , czy rzeczywiście ja to robiłem ... na pewno ogrzałem do 39* mleko i dodałem jogurt . Ale czy potem grzałem w piekarniku ... nie pamiętam , robiłem inne rzeczy w międzyczasie i się już pogubiłem . Może być , że nie , bo mi się ciągnęło i chyba postawiłem garnek przy grzejniku na kolejną dobę ... SKS... Jeszcze jedno , jak mam stwierdzić ile % tłuszczu ma mój jogurt ? Czy robiąc go z mleka 3.2% będzie miał 10% ?
-
W niedzielę spotkałem się z ciotką i zaczął się temat wędzenia ... Od zawsze - od 30...40lat - nacieranie solą i przyprawami , leży 3 dni , w podkolanówkę i do wędzenia . 8-10 godz w temp 40-45 * i mięsko jest mięciutkie i pyszne i bez szarego oczka ... bez podpiekania i parzenia Mówię , ciocia ale to się ciągnie , szczególnie boczek - jak by tak było , to bym szczęki pogubiła ... Mówię , ciocia ale sama sól nie wystarczy i trzy dni to mało , się potrujecie - tyle lat tak robimy i jeszcze żyjemy Nie ma dyskusji , a ciotka zawsze stawia na swoim . Wujo chodzi jak na smyczy ... chciałbym mieć tak ułożoną zonę jak wujo jest poukładany...
-
Jak jest bardzo dobry kumpel , to powinien bez problemu przejść test szczerości ... Lepiej żeby może nie zjadł , zamiast może przeżył ...
-
Robiłem to i kiszka... nie wyszło mi dalej się ciągnął Tak zrobiłem , właśnie ocieka , dziękuję... Tego mi było trzeba , 2 tyg wystarczy , dzięki ... Ło matko ... to jeszcze sporo nauki zostało...
-
Jarku , nie wiem co wynika z moich wpisów , ale na pewno nie mam obaw ... Po pierwsze , muszę wiedzieć co i dla czego jak coś robię . Po drugie , charakter pracy jest taki , że mijający czas liczę w tygodniach ... nie w dniach . W niedzielę wróciłem z Czech i w piątek wyjazd na Słowację , każdy wyjazd to 4-6 dni i tygodnie uciekają . A dookoła domu też trza ogarnąć przed zimą . Kiedy zostaje kilka dni wolnych , to trudno mi się zorganizować ... Ale spokojna Twa rozczochrana , będzie dobrze , powoli ...