Ranking
Popularna zawartość
Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 28.08.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
Mistrzowskie Rogaliki Halusi Są takie chwile, gdy zwykły wypiek staje się czymś znacznie więcej. Rogaliki Halusi to właśnie taki przypadek – zasługują na szczególne miano, bo od lat nieodłącznie towarzyszą niemal każdemu zlotowi. Wielu miało już przyjemność ich spróbować i wie, że to nie tylko rogaliki, ale kawałek tradycji i wspólnego smaku. Często, gdy piję kawę, nachodzi mnie ochota właśnie na nie – mistrzowskie rogaliki Halusi. Ich smak przywołuje wspomnienia spotkań, rozmów i radości, które dzieliliśmy przy stole. To więcej niż wypiek – to symbol chwili, do której chce się wracać. I myślę, że właśnie na taki tytuł one zasługują. A Wy – co o tym sądzicie?7 punktów
-
6 punktów
-
6 punktów
-
5 punktów
-
Drogi kolego, gdzie wyczytałeś taką teorię, że ja coś nakazuję czy wymuszam? Ja po prostu dobrze znam temat i koleżeńsko dzielę się wiedzą. To, czy ktoś z tej wiedzy skorzysta, czy nie – to już indywidualna sprawa czytelnika. Natomiast wszystkie porady, którymi się dzielę, są oparte na praktyce technologicznej i wiedzy naukowej.5 punktów
-
4 punkty
-
Osuszanie wędlin w wędzarni z bezpośrednim paleniskiem Wędzarnie z bezpośrednim paleniskiem to konstrukcje uniwersalne, wykorzystywane zarówno do wędzenia wędlin, jak i serów czy ryb. Dzięki prostocie budowy oraz łatwości obsługi są popularnym wyborem w gospodarstwach domowych i małych masarniach. Ich największą zaletą jest możliwość szybkiego rozpalania i bezpośredniej regulacji ognia. Jednak ta prostota bywa też pułapką – wymaga czujności i doświadczenia, aby uniknąć nadmiernego zadymienia czy zbyt wysokiej temperatury. Dlaczego osuszanie jest kluczowe? Podczas osuszania z mięsa odparowuje wilgoć powierzchniowa. Jest to etap przygotowujący wędlinę do przyjęcia dymu w sposób równomierny. Jeśli powierzchnia mięsa pozostanie wilgotna: dym nie osiada równomiernie, lecz skrapla się na mięsie, powstaje kwaśny nalot i smoliste plamy, wędliny mogą nabrać nieprzyjemnego, gorzkiego posmaku, pogarsza się trwałość wyrobów – wilgoć sprzyja rozwojowi mikroorganizmów. Osuszanie stabilizuje temperaturę wsadu, przygotowuje powierzchnię do wchłaniania aromatu dymu i pozwala uniknąć problemów w kolejnych etapach wędzenia, takich jak przypalanie czy nierównomierne wędzenie. Zasady prawidłowego osuszania 1. Temperatura komory Optymalny zakres to 30–40°C. Zapewnia to stopniowe odparowywanie wilgoci, bez ścinania białek i wytapiania tłuszczu. Zbyt wysoka temperatura (>50–60°C) powoduje tworzenie twardej skorupy, wytapianie tłuszczu i gorsze przyjmowanie dymu. Zbyt niska – proces jest długi, a na powierzchni mięsa mogą rozwijać się mikroorganizmy. 2. Przepływ powietrza i dymu Ważny jest ciąg powietrza – komin i popielnik powinny być uchylone. W tym etapie potrzebne jest ciepłe, suche powietrze z minimalną ilością dymu, a nie intensywne zadymienie. Wędzarnie z bezpośrednim paleniskiem wymagają ostrożności – łatwo o przegrzanie lub nadmiar dymu. 3. Czas osuszania Zwykle 30–60 minut, w zależności od grubości i wilgotności mięsa. O gotowości świadczy powierzchnia mięsa: sucha i matowa w dotyku. 4. Rodzaj opału Najlepsze jest suche drewno liściaste: buk, olcha, grab, dąb. W czasie osuszania drewno powinno się spalać płomieniem, dając ciepło i niewiele dymu. Należy unikać drewna iglastego, które daje sadzę i gorzki posmak. 5. Wyrównanie temperatury wsadu i komory Mięso prosto z chłodni (4–8°C) nie powinno od razu trafić do komory rozgrzanej do 30–40°C. Różnica temperatur powoduje skraplanie wilgoci na powierzchni mięsa. Rozwiązania: wyjmij wędliny z chłodu 1–2 godziny wcześniej, lub powoli podnoś temperaturę komory (od 25–28°C). 6. Punkt rosy To temperatura, przy której para wodna zawarta w powietrzu zaczyna się skraplać. Jeśli wsad jest zimny, a w komorze ciepło, wilgoć osiada na mięsie i utrudnia osuszanie. Dlatego trzeba dbać o zbliżoną temperaturę mięsa i powietrza oraz dobry przewiew. Wpływ materiału wędzarni Murowane – nagrzewają się wolno, ale długo trzymają ciepło. Wymagają wcześniejszego rozpalenia, by wygrzać ściany i ustabilizować warunki. Metalowe – nagrzewają się bardzo szybko i szybko stygną. Wymagają stałej kontroli ognia, bo łatwo przekroczyć optymalną temperaturę osuszania. Drewniane – nagrzewają się umiarkowanie, lepiej izolują niż metalowe, ale gorzej niż murowane. Ich naturalna przewiewność ułatwia proces osuszania. Skutki zbyt wysokiej temperatury (>50–60°C) Ścinanie białka i tworzenie twardej skorupy. Wytapianie tłuszczu – mięso staje się suche i mniej soczyste. Nierównomierne osuszanie: wierzch suchy, środek zimny i wilgotny. Gorsze przyjmowanie dymu – powierzchnia mięsa „zamyka się”. Mięso zaczyna się gotować lub piec, zamiast osuszać. Dodatkowe wskazówki praktyczne Układanie wędlin – nie za gęsto, aby powietrze swobodnie krążyło. Kontrola wilgotności – higrometr w wędzarni to cenne narzędzie; wilgotność powinna spadać wraz z postępem osuszania. Minimalny dym – podczas osuszania powinien być lekki, przejrzysty, a nie gęsty. Obserwacja – najlepiej kierować się wyglądem i dotykiem wyrobów, a nie tylko czasem. Podsumowanie Prawidłowe osuszanie wędlin to: temperatura komory 30–40°C, dobra wentylacja i przewiew powietrza,minimalna ilość dymu,stopniowe wyrównanie temperatury wsadu i komory,kontrola punktu rosy i wilgotności powietrza,dobór właściwego opału. Materiał wędzarni także ma znaczenie: murowane zapewniają stabilność, metalowe wymagają czujności, a drewniane sprzyjają naturalnej regulacji. Najczęstszy błąd to zbyt wysoka temperatura – zamiast przygotować mięso do wędzenia, prowadzi ona do przypieczenia i pogorszenia jakości. Dobrze przeprowadzone osuszanie gwarantuje równomierne wędzenie, piękny kolor, intensywny aromat dymu, odpowiednią strukturę i trwałość wyrobów.4 punkty
-
4 punkty
-
Post który napisałem- to swoisty manifest! w obronie tradycyjnego wędzenia, pisanego z pasją i poszanowaniem dla rzemiosła, które przez pokolenia było pielęgnowane i doskonalone. Pokazuje, że wędzenie to nie jest tylko sposób na konserwację mięsa czy nadanie mu aromatu, lecz cała sztuka oparta na harmonii wielu elementów – dymu, temperatury, czasu, wilgotności i przewiewu. Każdy z tych czynników pełni rolę jak instrument w orkiestrze: sam z siebie nie tworzy dzieła, ale razem dają niepowtarzalną symfonię smaku i zapachu. Centralnym punktem tekstu jest podkreślenie wagi osuszania – etapu często niedocenianego, a w rzeczywistości stanowiącego fundament całego procesu. To dzięki niemu mięso jest przygotowane do przyjęcia dymu i nabiera właściwego koloru oraz trwałości. Użyłem porównań, które działają na wyobraźnię: osuszanie to jak fundament pod dom czy rozgrzewka przed biegiem – bez tego można próbować, ale rezultat nigdy nie będzie w pełni satysfakcjonujący. Tekst zestawia też tradycję z nowoczesnością. Pokazuje, że choć wędzarnie elektryczne dają wygodę i eliminują wiele trudności, to jednak odbierają część doświadczenia, jakie daje obcowanie z prawdziwą wędzarnią – zapach drewna, powolne przenikanie dymu, satysfakcję z cierpliwego dopracowywania szczegółów. To tak, jakby porównać dom z gotowego projektu do chaty zbudowanej własnymi rękami – oba spełnią swoją funkcję, ale tylko ten drugi ma duszę i historię. Całość wieńczy refleksja, że w świecie rzemiosła wyróżniają się nieliczni – ci, którzy z pokorą podchodzą do tradycji, cierpliwie zdobywają wiedzę i praktykę, i nie szukają jedynie dróg na skróty. To właśnie oni nadają wyrobom niepowtarzalny charakter i smak, którego nie da się odtworzyć maszyną ani prostym patentem. Post staje się więc nie tylko opowieścią o technikach wędzenia, lecz także pochwałą cierpliwości, tradycji i szacunku dla pracy rąk ludzkich. Jest przypomnieniem, że wędzenie to nie techniczny zabieg, lecz sztuka i dziedzictwo, którego warto bronić i które warto pielęgnować. Serdecznie pozdrawiam i proszę o czytanie ze zrozumieniem – bo cały mój wywód nie miał na celu negowania technicznych ułatwień, ale podkreślenie, że prawdziwa wartość tkwi w tradycji i sztuce wędzenia.4 punkty
-
Osuszanie na swobodnym przewiewie powietrza Cel: naturalne podsuszenie mięsa lub kiełbas przed włożeniem do wędzarni. Jak to wygląda w praktyce? Miejsce: chłodna, przewiewna izba, spiżarnia lub specjalne pomieszczenie z kratkami wentylacyjnymi. Najważniejsze, żeby powietrze swobodnie krążyło.Temperatura: najlepiej w granicach 8–15°C. Wilgotność: umiarkowana (65–80%). Zbyt suche powietrze spowoduje zbyt szybkie obsychanie zewnętrznej warstwy, a środek zostanie wilgotny. Czas: od kilku godzin (dla kiełbas) do nawet 12–24 godzin (dla większych elementów jak szynki czy boczki). Ułożenie wyrobów: zawieszone na hakach, kijach lub prętach, w taki sposób, aby się nie stykały – swobodny dostęp powietrza ze wszystkich stron. Jak poznać, że wyrób jest dobrze osuszony? powierzchnia mięsa lub osłonki jest matowa, sucha i sprężysta, nie widać żadnej wilgoci ani połysku, przy dotyku nie ma uczucia lepkości, kolor staje się delikatnie ciemniejszy, bardziej jednolity. Zmiany chemiczne podczas osuszania na przewiewie Utrata wody z powierzchni – obniżenie aktywności wody (aw), zahamowanie rozwoju bakterii. Utlenianie powierzchni – lekkie utlenianie tłuszczów i białek, tworzenie cienkiej warstwy ochronnej. Ścinanie białek powierzchniowych – białka stają się zwarte i elastyczne, powierzchnia przestaje być lepka. Wyrównywanie temperatury – mięso osiąga temperaturę otoczenia, co zapobiega zakwaszeniu i gorzkiemu smakowi po wędzeniu. Do jakich wędzonek najlepiej stosować? Tradycyjne szynki wiejskie, boczki, polędwice,wędzonki surowe (podwędzane, nie gotowane),kiełbasy podsuszane i dojrzewające,większe kawałki mięsa (szynki, karkówki, balerony). Co więcej – po takim osuszaniu najlepiej jest wędzić właśnie w wędzarniach kanałowych przeznaczonych do wędzenia na zimno, ponieważ utrzymują one odpowiedni rozkład temperatur i dymu, co gwarantuje delikatny aromat bez goryczki i nadmiernej intensywności zapachu dymu.4 punkty
-
Pochwalę się troszkę co wyczyniałem w tym roku na długim urlopie to jest pierwszy filmik cdn.4 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
💪 Grzegorz, po Twoich wpisach i wypowiedziach nie mam wątpliwości, że dogłębnie przetestowałeś wszystkie sposoby wędzenia. Widać, że zgłębiłeś zarówno doświadczenie praktyczne, jak i wiedzę teoretyczną – każde Twoje pytanie i komentarz są w pełni uzasadnione i wynikają z Twojej wiedzy. Szczególnie imponuje mi fakt, że stworzyłeś kibelek hybrydowy, który daje Ci tak wiele możliwości. Jako zawodowiec w tej dziedzinie jestem naprawdę pod wrażeniem – z całym szacunkiem dla Twojej osoby, wiedzy i zaangażowania.3 punkty
-
Ponad 30 lat wstecz zaczynałem od wędzarni blaszanych ( beczki i pudła) następnie murownych aż zbudowałem typowy kibelek hybrydowy w którym wędziłem klasycznie do momentu zamontowania osprzętu automatyki . Jak zacząłem wędzić "elektrycznie" to z racji dużej wygody i braku różnic w wysyceniu produktu dymem nie zamierzam wracać do klasycznego wędzenia spalając szczypki drewna. Kiedyśmy człowiek utrzymywał szerokie kontakty wtedy fajnie było podczas klasycznego wędzenia pilnować temperatury towarzysko🍾🍸. Obecnie z racji doświadczenia oraz kierując się wygodą dążę do tego żeby sam proces suszenia/wędzenia przebiegał w pełni automatycznie a sterowanie nim było zdalne.3 punkty
-
To może i dobry patent na „podsuszanie” dla amatora, ale trzeba rozdzielić takie techniczne ułatwienia od prawdziwej sztuki wędzenia 🙂. Bo wędzenie to coś znacznie więcej niż tylko wysuszenie mięsa. To proces, w którym każdy etap ma znaczenie – jak w symfonii, gdzie żaden instrument nie może zostać pominięty. Dym – wyobraź sobie, jak powoli otula mięso, przenika je nutą olchy, buku czy jabłoni. To nie tylko aromat – to konserwacja, głębia smaku i barwa, która zostaje w pamięci. Temperatura – od zimnego, długiego wędzenia, które delikatnie podsusza i utrwala, aż po gorące, które szybko daje złocistą skórkę i wyrazisty smak. Każdy zakres to inny świat doznań. Czas – tutaj nie ma drogi na skróty. Dobre wędzenie wymaga cierpliwości – to oczekiwanie, które nagradza zapachem unoszącym się z wędzarni i widokiem mięsa, które nabiera charakteru. Wilgotność i przewiew – odpowiedni ciąg sprawia, że dym nie ucieka od wyrobów, lecz jak płaszcz je otacza, nadając im tę niepowtarzalną „duszę”. Przez wiele pokoleń wędzarze doskonalili swoje metody – nie tylko w wyborze drewna, ale także w sztuce podsuszania i osuszania. To etap tak ważny, że można go porównać do fundamentu pod dom: jeśli osuszanie jest źle przeprowadzone, cała konstrukcja smaku się sypie. Bez tego mięso nie przyjmie dymu tak, jak powinno, nie uzyska odpowiedniego koloru ani trwałości. To właśnie tu zaczyna się magia, która decyduje o jakości całego procesu. Dla tych, którzy chcą choć trochę zakosztować tej przygody, istnieje też droga łatwiejsza – wędzarnie elektryczne. To jak automatyczny przewodnik, który prowadzi za rękę. Nie potrzeba głębokiej wiedzy, nie trzeba lat praktyki – wystarczy ustawić programator, a urządzenie samo zadba o temperaturę i przepływ powietrza. W wielu przypadkach eliminuje to trudności, pozwalając cieszyć się aromatem wędzonego mięsa bez wysiłku. Ale różnica jest taka, jak między domem zbudowanym przez architekta według gotowego projektu, a chatą, w której każdy bal, każda deska została dobrana ręką gospodarza. Obie stoją i dają schronienie – ale tylko ta druga ma duszę, historię i charakter. W świecie rzemiosła tylko nieliczni się wyróżniają – ci, którzy z pokorą czerpią wiedzę, zgłębiają praktykę i krok po kroku uczą się od tradycji oraz doświadczeń poprzedników. To oni nadają wyrobom prawdziwy charakter i smak, którego nie da się podrobić żadną maszyną. Wędzenie tradycyjne to właśnie taka droga – wymagająca, ale dająca satysfakcję i poczucie uczestniczenia w czymś większym niż sam proces przygotowania jedzenia.🙂3 punkty
-
3 punkty
-
Są tradycyjnym i obowiązkowym składnikiem menu każdego zlotu😃. A popularnością dorównują "kabanosom Halusi", "kiełbasie białej Halusi" i"kiełbasie szczęścia z pistacjami Halusi"😁 ..............jeszcze jest pasztet Halusi 😅3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Witam serdecznie, Oczywiste jest, że kursy powinny być organizowane według stopnia zaawansowania i odpowiedniej tematyki. Dlatego pracujemy nad stworzeniem szkoły masarstwa, finansowanej przez oświatę oraz izbę rzemieślniczą, która będzie dawała możliwość zdobycia zawodu i uzyskania pełnych kwalifikacji. Tylko w takim kierunku można mówić o prawdziwej szkole, a nie o projekcie marginalnym. Projekt ten jest jak najbardziej realny do zrealizowania. Naszym celem jest stworzenie miejsca, w którym teoria będzie ściśle łączyła się z praktyką, a uczniowie krok po kroku — od podstaw po poziom zaawansowany — zdobędą wiedzę i umiejętności potrzebne w zawodzie. Dzięki temu szkoła stanie się przestrzenią, gdzie pasja spotyka się z rzemiosłem, a nauka z rzeczywistymi potrzebami rynku. Aktualnie napotykamy na pewne problemy organizacyjne i finansowe, a koszty, z którymi się borykamy, nie odzwierciedlają w pełni wartości planowanego przedsięwzięcia. Jednak dzięki odpowiedniemu wsparciu — zarówno krajowemu, jak i z funduszy Unii Europejskiej — jesteśmy w stanie zbudować solidne fundamenty dla tej inicjatywy. To nie może być szkoła „przypadkowa”. Chcemy stworzyć projekt ambitny, nowoczesny i inspirujący — taki, który rozbudzi wyobraźnię, przyciągnie młodych ludzi do zawodu i zagwarantuje wysoką jakość kształcenia.3 punkty
-
Ja zawsze jestem chętny Miałem okazję być na kursach w Zrębicach, w Łazach, w Napoleonowie u Andrzeja i u Krzyśka. Czekam na kolejne kursy bo z każdego coś wyniosłem (w przenośni oczywiście 😁).3 punkty
-
3 punkty
-
Proces osuszania wędlin jest szczegółowo opisany w technologicznej literaturze branżowej i stanowi obowiązkowy etap przygotowania wyrobów do wędzenia. To nie jest element umowny czy zależny od doświadczenia – to standard technologiczny, który ma na celu zapewnienie odpowiedniej jakości i bezpieczeństwa produktu. Grzegorz, oczywiście, że podam pełne tytuły publikacji, nazwiska autorów oraz wydawnictwa naukowe, z których czerpię wiedzę. Jednak zanim to zrobię, uważam, że najpierw powinniśmy wymienić i dokładnie wyjaśnić poszczególne sposoby wędzenia, a także omówić, na jakich urządzeniach i sprzętach proces ten się odbywa. Dopiero wtedy łatwiej będzie odnieść się do literatury i konkretnej technologii, ponieważ cały temat jest dość obszerny i wymaga uporządkowania krok po kroku.3 punkty
-
To samo pisałem Spalanie gazu w procesie osuszania ma bardzo duży wpływ na jakość i bezpieczeństwo wędlin, a w skrajnych przypadkach może całkowicie zepsuć wyrób. Wszystko zależy od tego, jakie spaliny trafiają do komory wędzarniczej i czy są one w pełni dopalone. 1. Co powstaje podczas spalania gazu Gaz, np. propan-butan (LPG) czy gaz ziemny (metan), powinien teoretycznie spalać się do: CH4+2O2→CO2+2H2O+ energia czyli dawać czysty dwutlenek węgla (CO₂) i parę wodną (H₂O). W praktyce, gdy brakuje tlenu lub płomień jest źle ustawiony, powstają dodatkowo: tlenek węgla (CO) – gaz trujący, bezwonny, sadza – drobne cząstki węgla, które osadzają się na wyrobach, tlenki azotu (NOx) – mogą wchodzić w reakcje z mięsem i psuć smak oraz barwę, aldehydy i związki kwaśne, które mogą powodować kwaśny posmak i ciemnienie powierzchni wędlin. 2. Wpływ spalin na osuszanie Podczas osuszania wędlin najważniejsze jest usunięcie powierzchniowej wilgoci, aby dym z drewna mógł prawidłowo osiadać na mięsie. Jeśli spaliny z gazu trafiają bezpośrednio do komory, mogą wywołać kilka problemów: Zbyt wysoka wilgotność powietrza Spalanie gazu wytwarza dużo pary wodnej!! Para podnosi wilgotność względną w komorze, co utrudnia osuszanie, bo mięso zamiast się osuszać – wchłania wilgoć. Efekt: śliska powierzchnia, „poparzenie dymne” i brak równomiernego koloru. Rozwiązanie: dobre odprowadzenie spalin lub stosowanie dodatkowego nawiewu, który wypycha parę wodną na zewnątrz. Zmiana barwy i smaku Niedopalony gaz (CO, sadza, aldehydy) wchodzi w reakcje chemiczne z mięsem, powodując: szarzenie lub zielonkawe zabarwienie, gorzkawy lub kwaśny posmak, nieprzyjemny zapach spalenizny. Wędlina może wyglądać na zepsutą, nawet jeśli proces wędzenia był przeprowadzony prawidłowo. Zagrożenie dla zdrowia Tlenek węgla (CO) może wiązać się z hemoglobiną mięsa podobnie jak azotyny w peklosoli, tworząc karboksymioglobinę.!!! Na początku może to dawać ładny, czerwony kolor, ale jest to niebezpieczne, bo maskuje ewentualne psucie mięsa. Dodatkowo w długotrwałym kontakcie z żywnością NOx i CO mogą tworzyć szkodliwe nitrozwiązki. 3. Bezpieczne stosowanie gazu w osuszaniu Gaz może być źródłem ciepła, ale trzeba spełnić kilka warunków: Spaliny nie mogą mieszać się z powietrzem wędzarni – najlepiej, gdy palnik znajduje się w oddzielnej komorze, a do komory osuszania trafia tylko ogrzane powietrze.(tylko jako wymiennik ciepła)!! Zastosowanie gazu do osuszania wędlin to bardzo zły pomysł. Takie rozwiązanie może wprowadzać w błąd innych forumowiczów i prowadzić do poważnych problemów z jakością, a przede wszystkim bezpieczeństwem wyrobów. Najważniejszym aspektem działalności tego forum jest promowanie zdrowej żywności i tradycyjnych, bezpiecznych metod wędliniarskich. Dlatego zdecydowanie zalecam unikanie tego typu rozwiązań oraz rozwagę w dyskusjach – szczególnie przy udzielaniu porad, które mogą być wykorzystane przez początkujących3 punkty
-
Najskuteczniejsze sposoby kruszenia mięsa: 1 Kwas – marynata na bazie: soku z cytryny, limonki, pomarańczy, octu (np. jabłkowego, winnego, balsamicznego),jogurtu, kefiru, maślanki. Kwas rozluźnia włókna kolagenowe i sprawia, że mięso staje się delikatniejsze. 2 Enzymy – naturalne "rozbijacze białka ananas (bromelaina),papaja (papaina),kiwi (aktynidyna). Wystarczy krótko zamarynować mięso w soku lub puree z tych owoców (ale nie za długo, bo zrobi się papka). 3 Alkohol – wino, piwo, a nawet trochę whisky w marynacie. Alkohol pomaga przenikać przyprawom w głąb i zmiękcza strukturę mięsa. Sól – szczególnie w postaci solanki (np. 1 łyżka soli na szklankę wody). Moczenie mięsa w solance przez kilka godzin powoduje zatrzymanie soków i kruszenie włókien. Powolne duszenie / wolne pieczenie – szczególnie w przypadku twardszej wołowiny (np. łopatka, mostek). Długie gotowanie w niskiej temperaturze (tzw. slow cooking) rozkłada kolagen na żelatynę, co daje miękkość. Marynata krusząca mięso (na 1 kg mięsa) Składniki: 3 łyżki jogurtu naturalnego lub kefiru (działa jak naturalny kruszyciel), 2 łyżki oliwy lub oleju rzepakowego, 2 łyżki soku z cytryny albo octu jabłkowego, 3 ząbki czosnku (przeciśnięte przez praskę), 1 łyżeczka soli, ½ łyżeczki pieprzu, 1 łyżeczka papryki (słodkiej lub ostrej, jak lubisz), 1 łyżeczka majeranku lub tymianku (do wieprzowiny) albo rozmarynu (do wołowiny). Przygotowanie: Wszystkie składniki wymieszaj w misce, aż powstanie jednolita marynata. Mięso pokrój (np. na kotlety, paski lub kawałki do gulaszu) i dokładnie obtocz w marynacie. Odstaw minimum na 1 godzinę w temperaturze pokojowej (jeśli masz czas – najlepiej 6–12 godzin w lodówce). Przy smażeniu/grillowaniu obsmażaj mięso krótko na mocnym ogniu, żeby zamknąć soki (pory),a potem możesz dopiec/dusić do miękkości.3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Jak zauważyliście, założyłem nowe subforum. Poprowadzą je przedstawiciele Firmy BORNIAK. Oni także będą je sobie moderowali. Liczę na zacieśnienie współpracy oraz pomoc bezpośrednią wszystkim posiadaczom urządzeń tej firmy.3 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Ja tam zawsze myślałem że wibrator wygląda inaczej , ale jak żonie się podoba [emoji1787][emoji1787][emoji1787] wystarczy zawsze po wędzeniu czyścić a pompki nie puszczać na maksa no nie ma takiej potrzeby .... Człowiek jednak uczy się całe życie a głupi umiera to do wibratora nawiązanie ...[emoji6][emoji106] Wysłane z mojego 2210129SG przy użyciu Tapatalka2 punkty
-
2 punkty
-
Żałuj, bo naprawdę jest czego żałować. Namawiam Was do wykonania rogalików Halusi. Ciasto do rogalików bardzo łatwo się robi, chociaż jest na drożdżach. Z drożdżami nie robi się typowego działania, tylko drożdże rozrabia się (rozciera) z ciepłym mlekiem (kropla mleka nie może parzyć nadgarstka). Taką ciapcię drożdżową do reszty składników. Raz, raz wyrabiamy i mamy gotowe ciasto. Do dzieła Kochani. 😚2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Temat dotyczy "Nasza Szkoła Domowego Masarstwa WB - nowa odsłona", zaś w/w argument odnosi się do wycinka naszej działalności, czyli kursu na zlocie w Napoleonowie. Liczba zainteresowanych takim podstawowym kursem jest funkcją ilości tzw. "nowych" w liczbie uczestników. Zatem wypowiedź kol. @Muski jest argumentem raczej nietrafionym. Z mojej strony; każdy kurs jest cenny dla osób zainteresowanych tematem. Każdy następny pozwala pogłębić wiedzę i zadać bardziej wnikliwe/zaawansowane technologicznie pytania.2 punkty
-
To nie Justyna — to wypieki Agnieszki i Marty, więc nie możemy sobie przypisywać tych łakoci. My z Justyną bardziej siedzimy w temacie mięsa, ale mamuśka znowu kusi nas swoimi wypiekami… Przyznaję, że teraz, patrząc na te rogaliki-serniczek, aż ślinka mi cieknie!2 punkty
-
Waldku — tyle wpisów, tyle wyjaśnień, a wciąż popełniane są te same błędy. Czy nie warto zadać pytania: dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, nikt nie zadaje podstawowego pytania: na czym wędzicie, czyli na jakim sprzęcie pracujecie i jakie on ma możliwości funkcjonalne. To jest kluczowe, bo bez tej wiedzy trudno mówić o prawidłowym przebiegu procesu wędzenia. Dodam jeszcze, że pierwszy etap wędzenia – osuszanie – jest absolutnie najważniejszy. Musi być przeprowadzony dokładnie i prawidłowo, ponieważ to on decyduje o tym, czy dalsze etapy wędzenia przebiegną właściwie. Jeśli osuszanie zostanie wykonane źle, cała praca pójdzie na marne – dym nie osadzi się równomiernie, barwa wyrobów będzie plamista, a trwałość i smak wędlin mogą znacząco ucierpieć. Na razie nie będę wybiegał poza temat osuszania, bo jeśli wprowadzimy dodatkowe wątki, to mogą być one niezrozumiałe dla czytelników. A przecież wszystkim nam chodzi o to, aby forum było miejscem, z którego można czerpać wiedzę przekazaną w prosty i zrozumiały sposób. Chciałbym też zaznaczyć, że na tematy, w których nie czuję się pewnie, staram się nie wypowiadać – szczególnie w kwestiach technologicznych. Nie ma nic gorszego niż udzielanie rad, które mogą wprowadzić kogoś w błąd i zaszkodzić zdrowiu czy bezpieczeństwu wyrobów. A jeśli chodzi o temat głodu – nie mamy prawa się na ten temat wypowiadać, bo żaden z nas, na szczęście, nie doświadczył prawdziwego głodu w takim stopniu, by w pełni zrozumieć, co to oznacza. Pamiętam opowieść starszego masarza, który szkolił młodych uczniów. Pewnego dnia jeden z nich zapytał: – Mistrzu, dlaczego to osuszanie jest takie ważne? Przecież i tak zaraz pójdzie dym. Mistrz uśmiechnął się i odpowiedział: – Wyobraź sobie, że próbujesz rozpalić ognisko w mokrych butach. Będziesz się grzał, ale ciągle będzie ci zimno i niewygodnie. Tak samo jest z mięsem – jeśli nie osuszysz go dobrze, dym będzie się kręcił wokół niego, ale nigdy nie da oczekiwanego efektu. Od tamtej pory żaden z uczniów już nigdy nie zlekceważył etapu osuszania.2 punkty
-
Rzeczywiście w niektórych typach wędzarni (z małym przepływem powietrza mogłoby być to niebezpieczne dla zdrowia) dla osób początkujących który nie mają dostatecznej wiedzy. Dlatego proszę o usunięcie mojego postu przez moderatora lub właściciela forum.2 punkty
-
Najpierw nacięte co 0,5 cm potem musztarda a potem panierka Na zlocie pokazywałem sposób przygotowania mięsa bez użycia tłuczka. Uważam, że mięso tłuczone traci soczystość i część swoich walorów smakowych. Zamiast tego stosuję nacinanie, które zapobiega zamykaniu się porów – dzięki temu mięso pozostaje soczyste i zachowuje pełnię smaku. Tak przygotowane mięso można podawać w panierce, zapiekać, grillować jak steki. Szczególnie polecam schabowe: po usmażeniu włożyć je do naczynia żaroodpornego i piec jeszcze około 20 minut w temperaturze 180°C. Dla mnie to prawdziwy raj dla podniebienia.2 punkty
-
Najpierw warto ustalić, jaki produkt chciałeś uzyskać – kiełbasę krakowską pieczoną, krakowską suchą czy parzoną. Z opisu wygląda, że konsystencja kiełbasy nie była do końca prawidłowa – mogła być źle związana, co daje podobny efekt końcowy, jak opisujesz. Kolejnym błędem było prawdopodobnie zbyt długie wędzenie. Gdyby celem była krakowska pieczona, warto było bardziej wysuszyć kiełbasę, co poprawiłoby efekt. Ważne jest również, aby kiełbasa wewnątrz batonu osiągała temperaturę 72°C – dzięki temu wyrób będzie bezpieczny i odpowiednio upieczony. Na koniec dobrze jest też odnotować, po jakim czasie próbowałeś gotowy wyrób, aby dokładniej ocenić efekt.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty