No i po świętach :lol: pozostały wspomnienia i fotki.
Na półmiskach można zobaczyć teraz przekroje moich wędlin.Szynka wyszła w tym roku bez zarzutu /słoność,kruchość,soczystość :clap: :clap: sam sobie :lol: /,baleron z jakimś obcym "posmakiem"/chyba wina surowca /,polędwice zarówno surowa jak i parzona bez zarzutu :lol:
Pasztet Joli jak zawsze wspaniały :thumbsup:
Królowa stołu czyli biała parzona i smażona , z cebulką :thumbsup:
Oczywiście jaja i zylc - obowiązkowo
Śledzie i sos tatarski - obowiązkowo :lol:
Różnorodne sałatki w tym "wiosenna"
Ze słodkości na uwagę zasługuje mazurek upieczony przez naszą córeczkę !!!
Brakująca na fotce część została zarekwirowana przez Zięcia,który miał to "szczęście",że o godz.18. 00 w Wielką Sobotę wypłynął z Gdyni :sad:
No i na koniec pascha wykonana przez Jolę :thumbsup: :clap:
No i teraz problem,jak się pozbyć tych wchłoniętych kalorii.W planie były prace wiosenne na działce,ale chyba dopiero za dwa tygodnie będzie można o tym pomyśleć :grin: