miro

Nie ten link. Tu jest link do kalkulatora peklowania na mokro: http://www.wyroby-domowe.pl/peklowanie-mokro-i-10.html Jesteś pewien tego stwierdzenia?

EAnno a pamiętasz nasze czasy dzieciństwa? Można by pisać książki o tym co robiliśmy, a co dziś jest zakazane. Że o rurach które wszystkie były z żelaza nie wspomnę....

Nawet wymiana solanki nie jest konieczna. Żelazo to samo zdrowie.

Może się mylę, ale chyba maszynka została pomalowana srebrzanką.....

Jak by byli zainteresowani, to by dobra połowa ogłoszeń na Allegro znikła.......

I to sporo!

Dziękuje za Wasze porady.

Czy to ta książka? http://pbc.biaman.pl/dlibra/doccontent?id=14025 tu jeszcze ciekawe przepisy znalazłem: http://przepis.ovh/tag/kucharka-litewska http://przepisy.098.pl/category/chleb/page/2/

Niestety przekroju bułki nie pokaże, bo zostały zjedzone, ale mam chleb:

Zmienię trochę temat. Mój obecny chleb i bułki piekę z : - 500 g mąki pszennej typ 500 - 100 g mąki żytniej razowej typ 2000 - mleko 1 szklanka - drożdże świeże 20 g - maślanka 4 łyżki - sól 3 łyżeczki - cukier 3 łyżeczki W ciepłym mleku rozpuszczam drożdże + cukier, następnie wszystko razem wyrabiam w mikserze 7 minut. Ciasto ładnie rośnie 1 h, formuję bochenek i bułki, i znowu rośnie 1h. Chleb piekę w rondlu, piekarnik 220 C przez 30 minut, ściągam pokrywkę, piekę jeszcze 15 minut w 200 C i ostatnie 15 minut jest w piekarniku już bez grzania. Bułki piekę 20 minut w 200 C i wyciągam. Chleb i bułki są smaczne. Zarówno chleb jak i bułki są ładnie upieczone ale takie zbite/ciężkie środku.....nie wiem jak to określić. Nie są tak pulchne jak ze sklepu. Moja bułka choć mniejsza waży więcej niż sklepowa, podobnie chleb. W czym jest problem, co robię nie tak?

Bardzo smutna wiadomość, przyjmij moje kondolencje Robercie. Choć znałem twoją babcię tylko ze zdjęć, to właśnie taką uśmiechniętą ją zapamiętam.

Na obiad bułki?

Dla Pawła......na niedzielę.

Pilnuję ostatnich 30 minut pieczenia. Praktycznie ostatnie 15 minut chleb jest w piecu, już bez grzania.

Ładniutki ......

Klient zje ze smakiem......

Wyciągnąłbym z solanki, wrzucił w siatki i do lodówki. Może masz komorę 0C, to wtedy byłoby idealnie, tam dać mięso.

Ciekawe jak my będziemy reagować za parę, parenaście lat, na nowinki techniczne? Ja swojej komórki dotykowej nie oddam!

Jaka miła odpowiedź! Też cię pozdrawiam....

Dzięki.

Nie chodzi o zaufanie, tylko o zmianę na coś czego nie znają, czegoś co muszą się od nowa uczyć. Mam to samo z teściową i sobie odpuściłem. Nie zmieni i już.

Rodzicom się nie dziw! Dla ciebie to oczywista oszczędność, a dla nich stres z powodu zmiany.....jakiejkolwiek zmiany. Jeśli wyrabiają finansowo, to niech są sobie żyją szczęśliwie z tym co mają.

Mieszam jak leci, czy jest jakiś myk?

Gdzieś jest przepis? Jak nie to poproszę. Na całego. Pieczenie chleba, to straszna frajda.....zwłaszcza jak wyjdzie. A ten mi chyba coraz lepiej wychodzi. Dzięki za wyjaśnienie.

Mógłbyś coś więcej napisać? Chętnie się podszkolę.... Spokojna Twoja rozczochrana ....podszkolę się!