miro

Umyłem i znowu trzyma grubość. Ta cholera od tłuszczu ślizgała się na zębach. :grin:

To masz to samo co ja ! Siedzę i kombinuję jak przysłowiowy koń. Najpierw przełożyłbym zębatki, a jak to nie pomoże to znaczy że jeszcze brakuje przełożenia. A jak nie zmieścisz się w obudowie, to co za problem dołożyć przełożenie na zewnątrz przy wałku od korby ? Może nie będzie estetycznie ale zadziała ! Twoja nadziewarka i ..... nie dopiszę

Wazelina nie jest taka zła .... w pewnych "sytuacjach" jest bardzo przydatna :grin: A jeśli chodzi o sam temat Einstein-a to proponuję ..... DELETE. Nie napisał takiej książki i nie ma nad czym dyskutować i śmietnik i już.

Zawracaj od tego tu jesteśmy, przynajmniej ja lubię się wykazać. :grin: Próbowałeś zamienić koła zębate tak, aby większe atakowało zębatkę ? Wałki masz chyba takie same więc ......

Jeśli masz termometr do pomiaru temperatury wewnątrz to trzymasz się jego wyników. Sposobów parzenia jest tyle ilu użytkowników na tym forum. Mój sposób, to włożenie szynkowaru do letniej wody, podgrzewanie wody do 72-75 i utrzymywanie tej temperatury, aż wewnątrz osiągnę 67C. Gdy nie mam termometru do pomiaru temperatury mięsa liczę 1h na kg wyrobu od czasu gdy woda osiągnie 72-75C. Wyłączam i pozostawiam szynkowar w wodzie + luzuje docisk szynkowaru.

Zobacz na zdjęcie Jumbo, coś na tej zasadzie. Może masz w pobliżu jakiś sklep z kołami zębatymi, albo mechanika i moglibyście na miejscu dobrać koła. Ewentualnie trochę poprzesówasz wałki napędowe. http://www.szady.eu/index.php?strona=ofirmie DORABIANIE CZĘŚCI NA ZAMÓWIENIE : KOŁA ZĘBATE WAŁKI I INNE NIETYPOWE ZAMÓWIENIA W/G WZORU OFERUJEMY: (na miejscu i mobilnie) Turbiny Pompy wtryskowe. http://www.frezmet.pl/uslugi.html

Marcin wg mnie masz tam tyle miejsca że spokojnie wejdą trzy koła zębate. Tylko kiepsko się pomaga na odległość ! Wrzuć więcej zdjęć mechanizmu.

Raczej to jest bardziej ciekawe, skąd niebieski dym ?

Z tego co pamiętam w nadziewarce miałem takie przełożenie dynamiczne, że 1kg obciążenia korby dawał ok. 100 kg nacisku na tok.

Też mi coś na zdjęciach nie pasowało, ale teraz wiem co. U mnie były trzy zębatki, bo dwie nie dawały rady.

Do dowcipów raczej tego tekstu nie można zaliczyć. Raczej po dokładnym przeczytaniu można stwierdzić, że ciemność może oślepiać ! I nie chodzi mi tu o ciemność w sensie głupoty. TOSHIBA dzięki za tekst.

Jeszcze średnica cylindra.

Jakie masz przełożenia w nadziewarce + długość korby ?

Kwaśne, gorzkie to dla mnie bliskie smaki. Miałem dwa razy podobny problem z wędzonkami i kosztując czułem posmak gęstego dymu. Czy to był kwas czy gorycz ciężko powiedzieć, kiszoną kapustą na jechało, ale jeść się nie dało. Włożyłem wtedy mięso prosto z lodówki do wędzarni, osuszałem około godziny, ale choć na zewnątrz były suche wewnątrz były dalej zimne. Według mnie Grzegorz miał zimne mięso i dodatkowo potraktował je prawie zimnym dymem. Ani w domu przy otwartym oknie, ani na działce nie miały możliwości się osuszyć. Samego drewna bym się tak bardzo nie czepiał, gdyż znam takich którzy je moczą przed wędzeniem i kwasu czy goryczy nie mają.

Zmieniła się warunki na zewnątrz, czyli wilgotność. WILGOĆ ! WILGOĆ! WILGOĆ ! Stawiam na kwas octowy.

Rzekłbym pytanie za 100 pkt. Generalnie kaszankę robi się podczas uboju wieprzowiny, stąd i krew wieprzowa. A czy przy uboju innych gatunków zwierząt robi się kaszankę .... nie słyszałem. Może kolega Dzidek coś podpowie ?

Teraz masz na 100% OKI.

100 a jak się da 200 LAT Panowie Andrzejowie.

I tak było.

Miałem dwa biegi w nadziewarkach 5 i 7 litrowych. Pierwszy wolny bieg służył do nadziewania jelit cienkich, drugi szybszy do nadziewania grubych osłonek np. na salceson i do wycofywania tłoka.

Nigdy nie rozumiem tej oszczędności ..... :clap: A zapaszek kolega jaki już ma

Używam takiej metody: Robię oczko: Zakładam na koniec osłonki i dwa końce zaciągam na maxa do tyłu, sznurek praktycznie już sam się zakleszczy: Jeden z końców dalej trzymam w dłoni a drugi przewijam do okoła osłonki. Potem ten drugi w przewijam w przeciwną stronę: Im więcej razy przewinę na przemian końce sznurka tym mocniejsze wiązanie. Na koniec podwójny supeł i związanie końcówek aby powstała pętelka do zawieszenia osłonki.

Wierz mi że 5mm skosu, to ogromna różnica w stosunku do płaskiego dna. Krążek jak najbardziej może być, ale jako rozwiązanie tymczasowe. Co do sił potrzebnych do kręcenia korbą konieczne jest dobranie odpowiedniego przełożenia.

Zobacz na zdjęcie andrzeja k i na lejek położony na dnie. Widać skos. Średnica nie ma tu znaczenia.

Andrzej dał Ci doskonałe zdjęcia dna. Lekko wyprofilowane dno w kierunku wyjścia farszu + stożek do lejka. I o to właśnie się rozchodzi !