Komin CO doprowadza już mnie do nerwicy. Mimo że palę od góry, to swego czasu, na zewnętrznej ścianie komina, wewnątrz domu pokazała się czarna plama. Dym naparzał po ścianie zamiast iść w przewód dymowy i tworzyła się maź, która przenikała przez ścianę. Trzeba było połączyć wylot z pieca z rurą ceramiczną którą mam w kominie. Rozwaliłem więc komin przy wylocie z pieca. Obciąłem koniec rury. Wstawiłem trójnik. Uszczelniłem połączenia trójnika i wylotu z pieca watą + sznur + specjalna masa uszczelniająca do 1200 C W kominie na połączeniu trójnika z ceramiką też dokładnie uszczelniłem. Ociepliłem całość dokładnie watą i zatynkowałem: I już myślałem że załatwiłem temat w 100% pozytywnie, to patrzę wczoraj a z wyczystki leje się czarne gów... Otwieram,a tam dobre dwie szklanki wody. Czy to normalne zjawisko, czy dalej jest coś nie tak? Jedno co mnie zastanawia, czy przyczyną takiej ilości wody nie jest workowany węgiel, który jest koszmarnie mokry. Chyba go lali tonami wody, żeby na wadze zyskać. Patrząc lusterkiem w komin, to czysty i suchy.....to skąd do cholery te skropliny...??? Doradź coś bo mnie szlag trafi.