Skocz do zawartości

miro

**VIP Junior**
  • Postów

    13 785
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez miro

  1. Takich niestety nie mam, ale może da się zrobić. Zapytam jutro i odpiszę. Przypomnij mi się na PW.
  2. Taka wędzarnicza skórka tworzy się kiedy mięso jest długo wędzone. Nie ma w tym nic niebezpiecznego dla zdrowia, po prostu mięso jest bardziej wysycone dymem. A jeśli chodzi o smaki z dzieciństwa, to raczej ich takich samych nie odtworzysz. Kiełbasa czy szynka będą smakowo bardzo podobne jak wtedy, ale pozostaje cała otoczka wspomnień, której drugi raz nie będzie. Mam nadzieję że rozumiesz co mam na myśli.
  3. miro

    Komin mi zachorował ? :)

    Komin CO doprowadza już mnie do nerwicy. Mimo że palę od góry, to swego czasu, na zewnętrznej ścianie komina, wewnątrz domu pokazała się czarna plama. Dym naparzał po ścianie zamiast iść w przewód dymowy i tworzyła się maź, która przenikała przez ścianę. Trzeba było połączyć wylot z pieca z rurą ceramiczną którą mam w kominie. Rozwaliłem więc komin przy wylocie z pieca. Obciąłem koniec rury. Wstawiłem trójnik. Uszczelniłem połączenia trójnika i wylotu z pieca watą + sznur + specjalna masa uszczelniająca do 1200 C W kominie na połączeniu trójnika z ceramiką też dokładnie uszczelniłem. Ociepliłem całość dokładnie watą i zatynkowałem: I już myślałem że załatwiłem temat w 100% pozytywnie, to patrzę wczoraj a z wyczystki leje się czarne gów... Otwieram,a tam dobre dwie szklanki wody. Czy to normalne zjawisko, czy dalej jest coś nie tak? Jedno co mnie zastanawia, czy przyczyną takiej ilości wody nie jest workowany węgiel, który jest koszmarnie mokry. Chyba go lali tonami wody, żeby na wadze zyskać. Patrząc lusterkiem w komin, to czysty i suchy.....to skąd do cholery te skropliny...??? Doradź coś bo mnie szlag trafi.
  4. O jakie lejki pytasz?
  5. Robimy wyroby w różnych porach roku i może być tak, że raz pleśń jest, a raz nie.....Taki mamy klimat.
  6. Piękne wyroby...!!!
  7. Lubię zaglądać w ten wątek forum. Takie cuda Janusz robisz, że szczęka opada...!!!
  8. Biała pleśń, to normalka.
  9. Tuleja jest na stałe, ale tka naprawdę nie wiadomo po co ona jest. Bo jak do podtrzymywania ślimaka, to bez sensu....
  10. Mam badania przeprowadzone po "wędzeniu" w komorze atmosu i poziom benzopirenów jest bardzo niski. Czy może do mięsa trafić więcej czy mniej substancji? Może, ale to samo mamy przy wędzeniu tradycyjnym. Złe osuszanie, za dużo dymu i masz wyroby ala Zbój Madej, dlatego robię różne próby a o ilości naniesionego roztworu decyduje kolor. Jak widzisz wyroby nie są czarne, więc mogę śmiało założyć że nie przekroczyłem zalecanej ilości.
  11. W tzw. kieszeniach jest powietrze, czyli w przestrzeni między kawałkami mięsa. Zgadza się jest tworzywo w przemyśle, ale zauważ że wiaderko, pojemniki czy deski do krojenia, wyprodukowane są z twardego plastiku. Woreczek to PP czyli Polipropylen a woreczki to PE lub LDPE czyli Polietylen o niskiej gęstości. Oba materiały mają dopuszczenie do kontaktu z żywnością, ale czy były badane na kontakt z zalewą peklującą? Nie chcę gównoburzy, tylko chcę mieć pewność, że żadne niepożądane reakcje z LDPE nie zachodzą. Pamiętacie wpis na forum, gdzie kolega peklował mięso w naczyniu, którego uchwyty były nitowane dziwnym materiałem? Solanka weszła w reakcję z nitami i cała się spieniła. W woreczkach piszecie, że nic złego się nie dzieje, ale czy jesteśmy w stanie tylko patrząc i kosztując ocenić chemicznie czy nic się złego nie podziało? Tej pewności nie mam, więc wolę dmuchać na zimne.
  12. Wkładam do naczynia z płynem, chwilę poleży i wyciągam. Piekarnik jest uchylony, więc 100 C nie osiągam, góra 65 C. Smak zależy od rodzaju roztworu. Pierwszy który dostałem na próby też nie do końca mi pasował, bo był dodatek jakiegoś dziwnego drewna, nawet jego nazwy nie pamiętam. Ten który mam teraz, to odpowiednik buk/olch a i smak jest ok. Moja żona to najlepszy tester wędlin w domu. Dałem na skosztowanie kawałek, to poprosiła o więcej.....czyli jej tez pasuje ten smak. Stwierdziła, że bardzo dobre.
  13. miro

    "Na noże"

    Tylko po co? Dla mnie, jak ktoś ma lepiej to mnie to cieszy. Znam wielu bardzo bogatych ludzi i nie zazdroszczę, a wręcz odwrotnie....podziwiam..... że doszli niejednokrotnie ciężką pracą do takich sukcesów.
  14. Jeśli chodzi o zastosowanie w warunkach domowych, to z taką normą się nie spotkałem. Przemysłowo to inna bajka, bo tam roztwór jest rozprowadzany przez dysze natryskowe. Dlatego kombinuję i robię różne próby nanoszenia dymu na mięso. Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że najlepszą metodą jest moczenie mięsa w roztworze. Krótko, ale dzięki zamoczeniu cała powierzchnia mięsa jest pokryta płynem. Co ciekawe, po pierwszym czy drugim moczeniu i suszeniu mięso nie na żadnego koloru, wręcz wygląda bardzo kiesko, ale przy trzecim podejściu nabiera koloru przy suszeniu jak mięso wiszące w wędzarni. Im dłużej jest w piekarniku, tym bardziej się koloryzuje i z minuty na minutę robi się dokładnie tak jakby dym po nim przepływał.
  15. miro

    "Na noże"

    Twoja kasa i nikomu nic do tego co sobie z nią robisz, a do grobu nie weźmiesz ...... I tak trzymać!
  16. miro

    "Na noże"

    Jakiś czas temu przyszedł klient i zażyczył sobie nóż firmy DICK. Malutki, taki jak do obierania ziemniaków. Ale ten nóż używał od lat do filetowania ryb i tylko taki, żaden inny. Sprawdziłem cenę i ......za takie maleństwo trzeba dać ponad 150 zł. Szczerze, to popukałem się w głowę kiedy wyszedł, bo po jaką cholerę taki nóż i za takie pieniądze. Jednak kiedy przyszedł i wziąłem go do ręki i na próbę pokroiłem mięso, to szczęka mi opadła. Ten nóż tnie jak skalpel. Praca nim to niewiarygodna przyjemność, a trybowanie mięsa to poezja łatwości. Gdyby było mnie na niego stać, to od razu zamawiam i kupuję. Tak więc i może Punto dojedzie do celu jak i Audi, ale jaką rozkoszą jest podróżowanie luksusowym samochodem. Kogo na to stać, niech używa do woli, to jego sprawa i jego pieniądze.
  17. Papcio....nie uraziłeś mnie. Biorę udział w dyskusji, bo zapytano mnie w jakim kierunku mają iść badania mięsa peklowanego tą metodą. Skoro ktoś pyta, to spokojnie sugeruję.
  18. Z powodu zmniejszonej ilości tlenu., co dla beztlenowców może być dobrym środowiskiem do rozwoju.
  19. Nie tylko azotyn, tego to jeszcze można zdzierżyć w niewielkim przekroczeniu. Natomiast bardziej trzeba się przyjrzeć stronie bakteriologicznej.
  20. Bardzo dobry pomysł z badaniem. Moje wypowiedzi nie wynikały z potrzeby bicia piany, tylko wolę dmuchać na zimne. Co do badań to warto zbadać wyrób pod kątem zawartości azotynu i drobnoustroje. Jeśli laboratorium robiło już takie badania wyrobów z zakładów mięsnych , to będą wiedzieć jaki zakres badań jest potrzebny.
  21. Tak ci się tylko wydaje. Motasz się nie będąc pewnym tego co piszesz i co proponujesz. Póki nie zbadasz gotowca za marne 400-500 zeta, jesz to co jesz. Fakt...dalsza dyskusja nie ma sensu, bo przez setki lat nikt na takie "ułatwienie" peklowania nie wpadł....widać kiepscy byli w tej materii. Sens oceni zdrowie po latach. [Dodano: 19 lis 2017 - 22:40] To nie nieprzyjemne posty, tylko ostrzeżenie.....że w złą stronę idziesz. Ale przecież masz takie doświadczenie w temacie, że zaręczasz własną osobą......
  22. Nie zasłużyłem ani ja, ani inni forumowicze na takie traktowanie. Poświęcam swój prywatny czas na pomoc, a w zamian czytam....że w gówno wdepnął. To jak mam się czuć ja i inni z forum?
  23. A co ma jedno z drugim wspólnego? Poznaj metodę wędzenia wodnym roztworem dymu, która znana i praktykowana jest od 30 lat + badania wyrobów. Jedyne co jest innego w tej metodzie, to sposób naniesienia dymu na mięso. Czy malujesz czy wędzisz, nanosisz to samo, tylko inaczej. A metoda peklowania na sucho w woreczkach.....już nie mam siły ostrzegać. Jesteście dorośli, sami będziecie to jeść, a ze dziś czujecie się dobrze.....nie jest wyznacznikiem poprawności tej metody. Porozmawiamy za parę lat. Patrzycie pryzmatem samego procesu, pomijając inne, ogromnie ważne aspekty dla zdrowia. Peklowanie, woreczek, miękki plastik.....i procesy chemiczne które go rozpuszczają, że o samym sednie peklowania nie wspomnę. Tak na koniec, żeby nie drażnić. Kolega prowadzi firmę która produkuje woreczki foliowe, a do tego jest myśliwym i sam wyroby wędliniarskie od 40 lat wyrabia, więc kumaty w temacie mięsa i wyrobów. Jak mu powiedziałem co robicie peklując na sucho w workach, to za głowę się złapał a co powiedział to wstyd napisać ...!!! Ale i tak to was nie przekona. Ważne jest że mało miejsca mięso zajmuje w lodówce i że łatwo i fajnie.....a zdrowie .....niech Wam służy ....mi się już nie chce o Wasze zdrowie walczyć. Wasz wybór. Zlep i Stefan wiedzą przecież lepiej. [Dodano: 19 lis 2017 - 21:35] I tak trzymaj ....!!! [Dodano: 19 lis 2017 - 21:37] Kontakt, nie oznacza że dopuszcza peklowanie....!!! Pamiętaj że to co piszesz powielają obcy ludzie i czy jesteś w 100% pewny, że komuś właśnie nie szkodzisz? Odważny z ciebie gość!
  24. Raczej to efekt zwykłej ludzkiej buty. Chcesz pomóc, a dostajesz plaskacza w twarz. Coraz mniej che się pisać i pomagać.
  25. Dzisiejsze "wędzenie". Doszedłem do wniosku, że roztwór 1:10 jest za słaby. Trzykrotnie moczyłem, suszyłem i kolor się nie utrwalał. Zrobiłem 1: 5 i po dwóch moczeniach i suszeniu w 100 C w piekarniku taki efekt: Testerem była żona, bo wybredna w wędzonkach.....opinia....zrób więcej. No to nie mam wyboru...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.