"Tak. Jeśli chcesz zrobić smalec na przechowanie to musisz go zrobić tylko i wyłącznie ze słoniny. Wytapiasz krótko, tak żeby tylko słonina zakryła się wytopionym tłuszczem i od razu na gorąco lejesz w słoiki." Nie podoba mi się rada, że wytapiać krótko. Smalec przeznaczony do przechowywania nie powinien zawierać wody, która przyśpiesza proces jełczenia. Osobiście nie zgadzam się, że powinien być tylko ze słoniny. A co, sadło nie dobre. Dobrze wytopiony smalec może byc przechowywany w ciemnym i chłodnym miejscy kilka miesięcy. Topienie. W pierwszej fazie: odparowanie wody może następować bardzo szybko dbając o częste mieszanie zawartości. W drugiej fazie: po odparowaniu wody zawartość robi się klarowna a skwarki są koloru bezbarwnego, wówczas zmniejszmy dopływ energii aby zawartość delikatnie wrzała. W trzeciej fazie: skwarki zaczynają zmieniać kolor na żółty, delikatnie brązowy, wówczas jeszcze zmniejszmy dopływ ciepła, żeby od czasu do czasu widać było wrzenie. Gdy skwarki osiągną kolor lekko brązowy wówczas kończymi wytapianie tłuszczu. Tak, wytopiony łuszcz będzie miał piękny zapach i smak. Podstawowy warunek surowce muszą być świeże. Jako dodatek na początek topienia zastosować smalec. Czy mrożenie powoduje skruszenie włókien kolagenowych? Częściowo tak, ale w małym procencie. Gdyby rzeczywiście tak było, to wszystkie elementy mięsne z kolagenem należałoby mrozić i można skracać czas parzenia lub gotowania. Nie bardzo rozumiem wytapiania smalcu przez tydzień, chyba że ktoś ma dużo czasu. Pomysł z wytopieniem słoninki dobry. Życzę smacznego.