Możesz jedną poświęcić ale soki z niej wyciekną. Chyba, że masz specjalną sondę z kołnierzem uszczelniającym. Wbijasz sondę na początku parzenia i nie ruszasz jej już w ogole. Możesz śledzić wzrost temperatury w środku takiej kontrolnej sztuki.
Musisz jednak równolegle kontrolować temp. wody.
Nie oczekuj, że ktoś Ci poda czas parzenia parówek dokładnie, w minutach. Nie ma takiego stałego parametru; jest tylko przybliżony, dla znanych warunków początkowych (średnica parówki, temperatura początkowa, temperatura wody).
Dlatego bezpiecznie jest napisać na publicznym forum jaka temperatura powinna być w wyrobie osiągnięta a nie jak długo parzyć.
Parzę parówki na czas szacowany na oko, uwzględniając wszystkie podane wyżej zależności. Ale to jest moje oko, moje parówki i moja odpowiedzialność za ew. niedoparzenie lub przeparzenie.