Skocz do zawartości

EAnna

Moderatorzy
  • Postów

    12 685
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    52

Treść opublikowana przez EAnna

  1. Ciekawi mnie, czy to moczenie zmiękcza skórę?
  2. Ja też byłam, niestety nie słyszałam :blush: . Proszę o podanie tej kwoty to niezwłocznie przeleję.
  3. Jak najbardziej. Zauważcie proszę, jak zbudowane są paleniska w starych (i nowych) piecach kuchennych. Ujście jest lejkowate, wszystkie rogi wypełnione gliną i zaokrąglone. Zapobiega to zawirowaniom dymu. Też mam kłopoty z cofaniem dymu po długim niepaleniu i przy niżowej pogodzie. Zawsze wkładam pomiętą gazetę bezpośrednio w kanał dymowy i w pierwszej kolejności ją zapalam. Wspomagam się opalarką elektryczną, która dmucha i daje wysoką temperaturę. Można też użyć płomienia z butli gazowej, jeżeli się ją ma.
  4. EAnna

    trimmings

    Masz rację Dziadku. Jedno ze znaczeń tego angielskiego słowa to "ścinki" również "plastry" mięsa lub ryby.
  5. Na czas rozpalania i dobrego wygrzania ciągu palenisko/kanał/wędzarnia otwórz drzwi wędzarni. Na początku rozpalaj gazetami, wkładaj je bezpośrednio do rury aby zlikwidować zimny korek powietrzny. Najlepiej pomóc sobie dmuchawą, jeszcze lepiej opalarką elektryczną.
  6. quote="Tomuś"]Dyplomowani Koleżnki i Koledzy ,na pewno robiliście : suhi, salseson. kaszanke i kiełbaski ? Jakie ? Uf... Jestem już absolwentką. :grin: Z gołej, różowiutkiej świnki zrobiliśmy - jak na ten krótki czas - sporo. Zaczęło się od kursu ostrzenia noży. Na technologicznym stole leżała spora połówka, druga wisiała w chłodni a tu noże tępe. Pod czujnym okiem Gł. Technologa, kol. Bagno zostały doprowadzone do stanu używalności. Rozbiór przeprowadzony został osobiście przez kursantów, każdy miał możliwość dokonania części tej operacji. Oczywiście zostało ujawnione kilka przydatnych myków, które wybitnie redukowały pot na czołach amatorów. Następnie zostały wybrane i „opucowane” mięśnie przeznaczone na wędzonki zaś pozostałe mięso sklasyfikowane. Kol. Bagno w trakcie tych czynności zdradził sposoby rozpoznawania różnych „odstępstw” od idealnej tuszy, takie jak miejsca zadawania leków, efekty nieprawidłowego uboju itd, uczył metody rozpoznawania płci zwierzęcia jak i to, na co zwracać uwagę przy wyborze półtuszy (mięsność, wady mięsa). Przy okazji odbyła się krótka lekcja anatomii włącznie z rozpoznawaniem poszczególnych mięśni szynki. Mięsa zostały zapeklowane na sucho i na mokro, w zależności od przeznaczenia. Jeszcze tego samego dnia zostały ugotowane głowy i podroby przeznaczone na kaszankę, Została sparzona kasza i świeża krew. Adepci sztuki masarskiej uczyli się przepłukiwania jelit oraz nadziewania i parzenia wyrobu. Konsumpcja przepysznej, pachnącej kaszaneczki na kaszy gryczanej zwieńczyła pracowity wieczór. Ale się rozpisałam, teraz już krótko wymienię asortyment wyrobów produkowanych w drugi dzień szkolenia: salceson brunszwicki w żołądkach, kiełbasa jałowcowa, kiełbasa mielona, kiełbasa myśliwska z sarny (wsadu dostarczył kol. Ujastek), wieprzowina z szynkowarki, szynka wędzona parzona, polędwica wędzona, baleron wędzony, boczek wędzony, no i specjał: rolada z polędwicy i przylegającego boczku tzw. zylc. Nie muszę chyba zapewniać, że wszystko było przepyszne. Pełna degustacja odbyła się w czasie niedzielnego sniadania. Szkolenie nie ograniczało się wyłącznie do wędliniarstwa. Można było przy okazji zgłębić tajniki wykonania sushi (Kol. Darok), czy wysłuchać barwnej relacji z produkcji oraz zdegustować nagradzane w ogólnokrajowych konkursach piwa (kol.wena). Zajęcia prowadzone przez MISTRZA Bagno są na bardzo wysokim poziomie i można się wiele nauczyć, niezależnie od naszego dotychczasowego doświadczenia. Nasz Główny Technolog z wielka cierpliwością powtarzał z adeptami wędliniarstwa ćwiczenia np. wiązania końcówek jelit, czy flokowania wołowych jelit wiankowych. Powiem tak: początkujący wypróbuje podstawy, które umożliwią mu samodzielne wykonanie pierwszych wędlin lub nowego asortymentu, nabierze wiary w swoje możliwości, oswoi nieznane. Zaś ci, którzy to już maja za sobą, zwrócą uwagę na bardziej zaawansowane kroki w wędliniarstwie, rozwiążą swoje problemy, mają niepowtarzalną szansę uzyskania rzetelnej odpowiedzi na zadawane pytania, nieraz poznania jakiejś tajemnicy rzemiosła. W efekcie wszyscy korzystają na takim szkoleniu i są usatysfakcjonowani. Nie będę się już rozpisywała o wspaniałej atmosferze szkolenia, o możliwości poznania ciekawych ludzi, o wspaniałym gospodarzu Folwarku Zrębice, panu Stanisławie, niepowtarzalnych k l i m a t a c h. To trzeba i warto przeżyć!!! Dziękuję jeszcze raz Maxellowi za wytrwałą i skuteczną realizację wspaniałego projektu SZKOŁY TRADYCYJNEGO DOMOWEGO MASARSTWA, kolegom Bagnie i Papli za ciężką pracę i przekazaną wiedzę oraz wszystkim uczestnikom za wspaniałą, koleżeńską atmosferę (kocham Was). P.S. Wszyscy kursanci zostali zaopatrzeni na drogę w paczkę z wyrobami. Tym sposobem również Najbliższe Osoby będą mogły posmakować tych wspaniałości.
  7. O tak. Dziękuję Gonzo. Dziękuję Zico
  8. W jakich warunkach temperaturowych będzie szkolenie? Chodzi mi o zajęcia praktyczne. W którymś wątku podany był plan dojazdu do Zrębic. Niestety, nie mogę go namierzyć. Bardzo proszę o zamieszczenie go w "Informacjach dla osób zainteresowanych szkoleniem". Z góry dziękuję.
  9. A spirytus :question: :!:
  10. Wyrazy uznania Andrzeju.
  11. Proszę o zapisanie mnie na ten historyczny kurs. Mam wolny weekend i nie można przepuścić takiej okazji :grin: . Szkoda, że Papciowie zrezygnowali
  12. EAnna

    Nasz język powszedni ..

    Osiem teł Panowie potrzebuję... Jest to forma dopełniacza liczby mnogiej. Z "ę" na końcu, czyli "porachuję" jest jak najbardziej poprawna. I to w znaczeniu "porachuję te pieniądze" jak i w znaczeniu "porachuję się z nim to mnie popamięta!" czy też "porachuję mu wszystkie gnaty" :grin:
  13. EAnna

    Moja nastrzykiwarka

    Wiesławie, gdzie kupiłeś ten swój komplecik?
  14. Ja w kwestii formalnej: czy kol. gieroll ma prawo reklamować się w każdym swoim poście? O ile wiem, reklama została u nas zakazana (poza nielicznymi wyjatkami) i kwestia "utożsamiania się" bądź "dumy" z przynależnosci do firmy nie mają tu nic do rzeczy.
  15. EAnna

    Przywitanie

    Czyżby :question: :question: :question:
  16. EAnna

    PLUS 100

    Przepraszam, ale Tomuś jakoś wątło wypada przy Prezesie... :lol:
  17. EAnna

    Kozie sery

    O serze kozim, posypanym popiołem z węgla drzewnego i wentylowanym słomką poczytaj: http://pychotka.pl/przepisy-kulinarne/jajka,-sery/ser-sainte-maure-de-touraine-a.o.c..html
  18. Używam zelmerka "8" już od wielu lat. Trzeba jednak przestrzegać dwóch spraw: noże i sitko idealnie naostrzone oraz mięso przewidziane do mielenia "3" lub "2" powinno być z lekka przymrożone lub wręcz z dodatkiem lodu. Jest wtedy bardziej kruche co w połączeniu z ostrymi narzędziami tnącymi nie obciąża zbytnio silnika. Nigdy nie rozdrabniam dodatkowo mięsa; daje takie kawałki, jakie przejdą przez gardziel i nie zauważyłam grznia się silnika lub rozgrzewania narzędzi tnących. Z drobnych sitek używam najczęściej sitko makowe, to jest "2". Maszynka ta pracuje u mnie od stycznia 1990roku. Nadziewanie jelit 30/32 jeszcze jakoś idzie. O jelitach baranich proszę zapomnieć. Również nadziewanie większych przekrojów i większymi kawałkami mięsa nie wchodzi w grę. Lepsza będzie choćby najskromniejsza nadziewarka.
  19. Te cztery surowe "szynki" to są całe udźce, czy też jakieś mięśnie z udźca? Takie mięso jest bazą do wyrobu wszelkich kiełbas. Na stronie głównej znajdziesz wszystkie przepisy na kiełbasy, jakie tylko sobie zamarzysz. Do niektórych będziesz musiała ew. dodać jakiegoś innego gatunkowo mięska i tłuszcz. Jeżeli mięso jest z golonką to masz już materiał na klej. Część możesz przeznaczyć na kiełbasę trwałą, np. krakowską suszoną. Jest wiele przepisów opartych wyłącznie na mięsie z udźca.
  20. EAnna

    Nasz język powszedni ..

    Jak? W ogóle nie reagują, bo cóż za reakcja mogłaby to być :???: To jest smutne i nie tylko :blush:
  21. EAnna

    Nasz język powszedni ..

    Już poprawił. Zostało tylko "kurą" i "unia". Napisałam ripostę, bo mnie zęby rozbolały ale po Jego korekcie usunęłam swój post. To jest w gruncie rzeczy sympatyczny gość.
  22. EAnna

    maszynka , lejek

    Przy domowych maszynkach elektrycznych (np."8" Zelmer) jest dodatkowa, plastikowa dystansówka. Zakłada się wtedy na ślimaka tę dystansówkę, na nią zakłada lejek i całość przykręca się do korpusu.
  23. I naukowo. Nawet o dipolu napisał :!: :grin:
  24. Wczoraj otrzymałam awizo; listonoszka z rozbrajającą miną stwierdziła, że ta...kich tub to ona nosić nie będzie. Do odbioru na poczcie po 15:00. :devil: Kalendarze są śliczne, wydrukowane na znakomitym papierze. Będą cieszyły oko przez cały rok w domu moim, domach dzieci i przyjaciół. Teraz mój 4 letni wnuk każdego gościa ciągnie obowiązkowo do kalendarza i udziela pouczenia: nie wolno jeść kiełbaski i parówek ze sklepu albo z przedszkola, tylko od baaaabci. Takie, jak w tym kalendaaaarzuuuu. I zaczyna wykład o wędzeniu. :lol: Kalendarz jest świetną reklamą stronki i naszego hobby. Wiadomość, że w warunkach domowych (również miejskich) można produkować tak szeroki asortyment wędlin dla niektórych osób wydaje się być nieprawdopodobną. Jeszcze raz wielkie dzięki dla Papli za wielki wysiłek twórczo/produkcyjny i dla Pedra oraz Gabi a dystrybucję. Jeżeli będzie edycja na nastepny rok to oczywiście zapisuję się.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.