Najdłuższe peklowanie szynki wynosiło u mnie 6 tygodni. Robiłem tak w mroźną zimę, kilka lat temu. Najczęściej, zanim poznałem tą stronkę i forum było to 3-5 tygodni. Solankę robiłem na jajko od kury, rasa zielononóżka. Dodawałem też pół opakowania saletry do mięsa (azotan potasowy E252) czyli 15g. Peklowałem do czasu aż na solance pojawiły się kropki białej pleśni. Czasami solanka zaczynała się robić lekko mętna.
Aby to dokładniej pokazać zrobiłem dziś mały eksperyment z jajkiem. Odpowiednia do takiego peklowania solanka to 1,2l wody i 100g soli. Jajko ma się tak zachowywać.
Zrobiłem też pomiar areometrem. Wynik to 9 Be.
Co do ilości solanki dawałem zawsze więcej niż jest zalecane. U mnie mięso miało być przykryte 5-10cm warstwą solanki. Przez pierwszy tydzień codziennie ugniatałem, masowałem mięso. Mięso oczywiście było przyciśnięte i obciążone kamieniem. Po tym czasie zostawiałem wszystko w spokoju i czekałem na pierwsze kropki pleśni.
Metodę tą radzę stosować tylko zimą lub wstawiać pojemnik z peklowanym mięsem do lodówki. Szkoda, że nigdy nie sprawdzałem temperatury w czasie peklowania. Napewno musiało być zimno.
Pzdr.