Skocz do zawartości

Wnuczek

Użytkownicy
  • Postów

    1 063
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wnuczek

  1. Jak najbardziej stosuje się saletrę. Saletry należy stosować 2-3g na 10kg mięsa. Czyli 180g soli należy wymieszać z 2-3g saletry.
  2. Wnuczek

    Dowcipy

    Dziadku a taki też będzie niesmaczny? :wink: Starsza pani idzie jak co niedziela do kościoła i patrzy, a przy drodze leży nieżywa kuropatewka... Podchodzi bliżej, wącha ...nieco juz skruszała, ale myśli sobie, na obiad może być. Nie chcąc stracić takiej okazji wsadziła kuropatewkę za dekolt i poszła, jak miała w zamiarze na mszę, wcześniej jednak przystąpiła do spowiedzi. Przy konfesjonale wyspowiadała się ze wszystkich grzechów, ksiądz dał rozgrzeszenie i juz ma odchodzić a ksiądz jeszcze mówi: -Babciu, ale myć się trzeba! -Proszę księdza, ale ja się myję... -Babciu, ale śmierdzicie! -To nie ja, proszę księdza, to kuropatewka. -Babciu, kuropatewkę też się myje. :grin:
  3. Dziadku, kiełbaski robiłeś pod kolor tego T-25? :grin: :grin: :grin: Pzdr.
  4. To nie ma w Twojej okolicy kaszarni? Codziennie jadąc do pracy koło takiego zakładu przejeżdżam. :grin:
  5. Karpik dostałeś juz kilka odpowiedzi. Moim zdaniem błąd tkwił w kiepskiej maszynce do mielenia mięsa lub w zbyt wysokiej temp. wędzenia. Ale to tylko moje przemyślenia. Pzdr.
  6. Aga może w ten sposób zagospodarujesz część mięska? /viewtopic.php?t=1329 oraz tak http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?id=622 i tak http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?id=101 Pzdr.
  7. W wędzarni metalowej będziesz miał problemy z utrzymaniem temperatury. Choć na początek jak najbardziej możesz taką zrobić. Jak Cię wciągnie ta produkcja albo blachę ocieplisz lub postawisz murowaną. Możesz pomalować tylko po co piecówką? Od środka pokryje się smołą i będziesz miał zakonserwowane a z zewnątrz max. 100 stopni to nawet farba ftalowa wytrzyma. Pzdr.
  8. Wnuczek

    Za słone wędzonki

    Racja! Zbyt słaba solanka i brak czasu na pilnowanie, (nasze domowe masarstwo to hobby) może doprowadzić do tego, że mięsko co najwyżej zje piesek. Przyznaję się do nie stosowania tabeli Dziadka. Solankę przy peklowaniu tygodniowym robie w proporcji 90g. soli 1l. wody. A gdy czekam na pleśń solankę robie na jajko. Wiem na jajko to nie metoda ale jakie smaczne wychodzą wyroby i wcale nie za słone. Pzdr.
  9. Wnuczek

    Dowcipy

    Rodzaje upojenia alkoholowego: 1. Kopciuszek - przyjść do domu w jednym bucie. 2. Królewna Śnieżka - obudzić się w łóżku z siedmioma facetami. 3. Czerwony Kapturek - obudzić się w łóżku babci. 4. Śpiaca Królewna - przez 100 lat niczego nie pamiętasz. 5. Myszka Miki - opuchnięte uszy, biale rękawiczki, ale nie masz fraka. 6. Krzysztof Kolumb - nie wiesz gdzie jedziesz, jak już przyjedziesz to nie wiesz gdzie jesteś, ale za przejazd i tak płaci państwo. 7. Reksio - obudziłeś się w budzie dla psa. 8. Władca pierścieni - obudziłeś się na komisariacie w kajdankach. 9. Ogniem i mieczem - obudziłeś się w kotłowni na koksie. 10. W pustyni i w puszczy - obudziłeś się w parku miejskim na grządce z różami. 11. Na Rejtana - obudziłeś się przed własnymi drzwiami z rozdartą koszulą. 12. Wakacje z duchami - obudziłeś się na strychu zawinięty w prześcieradło. 13. I pamietaj - nie jesteś naprawdę pijany, jeżeli jesteś w stanie leżeć na podłodze bez trzymania ! :grin:
  10. Wnuczek

    Dowcipy

    Jasio miał 10 lat i był bardzo ciekawski. Słyszał od starszych kolegów trochę o "zalotach" i chciał wiedzieć jak to jest i jak to się robi. Co robi mały chłopiec żeby się takich rzeczy dowiedzieć? Idzie do mamusi! A więc Jasio poszedł do mamy. Mamusia się trochę zakłopotała i, zamiast wyjaśnić, nakazała Jasiowi, żeby schował się za zasłoną w pokoju siostry w celu podglądania jej ze swoim chłopakiem. Tak też Jasio zrobił. Następnego ranka opowiada wszystko mamie: Siostra i jej chłopak usiedli rozmawiając przez chwilę. Po czym on zgasił większość świateł i zostawił tylko jedną nocną lampkę. Zaczął ją całować i obściskiwać. Zauważyłem, że siostra musiała być chora, bo jej twarz zrobiła się taka śmieszna. On też musiał to wyczuć, bo wsadził jej rękę pod bluzkę w celu znalezienia jej serca... tak jak lekarze to robią na badaniu, ale on nie był taki zdolny jak lekarz, bo miał problemy ze znalezieniem tego serca. Wydaje mi się, że on też był chory, bo wkrótce zaczęli obydwoje dyszeć i zaczynało im brakować tchu.Druga ręka musiała mu zmarznąć, ponieważ włożył jej ją pod sukienkę. Wtedy siostra poczuła się gorzej i zaczęła jęczeć, wzdychać, skręcać się i ślizgać tam i z powrotem na kanapie. I tu zaczęła się jej gorączka. Wiem, że to była gorączka, ponieważ powiedziała mu, że jest napalonana. W końcu dowiedziałem się, co spowodowało, że byli tacy chorzy - wielki węgorz dostał mu się jakoś do spodni. Nagle wyskoczył ze spodni i stał tak długi na 25 cm. Kiedy siostra to zobaczyła naprawdę się wystraszyła, oczy zrobiły się jej wielkie, a usta otworzyły. Mówiła, że to największy jakiego widziała... powinienem jej powiedzieć o tych, jakie łapaliśmy z tatą nad jeziorem - te to dopiero były duże, ale wracając do nich... siostra była bardzo dzielna rzuciła się na węgorza i próbowała odgryźć mu głowę... potem złapała go w dwie ręce i trzymała mocno kiedy on wyciągnął pysk z worka i zaczęła ślizgać ręka po jego głowie tam i z powrotem, żeby powstrzymać go przed ugryzieniem. Potem siostra położyła się na plecach i rozłożyła nogi... aby móc go ścisnąć, chłopak jej pomagał i położył się na węgorzu. Wtedy dopiero zaczęła się walka. Siostra zaczęła jęczeć i piszczeć, a jej chłopak o mało co nie rozwalił kanapy.Podejrzewam, że chcieli zabić go przez ściśnięcie między nimi... po chwili pewni, że zabili węgorza przestali się ruszać i głośno wzdychali. Chłopak był pewien, że zabili węgorza, bo wisiał taki wiotki, a reszta jego wnętrzności wisiała na zewnątrz. Siostra i jej chłopak byli już trochę zmęczeni walką... ale powrócili do zalotów. On zaczął ją znowu całować... itd., aż tu nagle okazało się, że węgorz żyje! Szybko się podniósł i zaczęli walkę na nowo. Podejrzewam, że węgorze mają 7 żyć tak jak koty... tym razem siostra próbowała go zabić przez siadanie na nim. Po 35 minutach ciężkiej walki w końcu zabili węgorza. Jestem tego pewien bo widziałem jak chłopak siostry ściągnął z niego skórę i wyrzucił do śmietnika... Mama zemdlała...
  11. Wnuczek

    Życzenia Świąteczne

    Wesołych świąt dla Wędliniarskiej Braci życzą Aglod i Wnuczek. http://playwielkanoc.pl/ :grin: :grin: :grin:
  12. Nie było moim zamiarem rozpętywanie takiej dyskusji. Poprostu napisałem jak popełniam polędwicę łososiową. Jeśli ktoś chce spróbować tej metody proszę bardzo. Nie musimy przecież wykonywać swoich wyrobów identycznie. Pzdr.
  13. Włożenie na kilka minut do wrzątku powoduje zamknięcie drogi ucieczki soków z polędwicy. Dalsze wędzenie jest dla poprawienie koloru, oczami też się je. Polędwica łososiowa jest przecież surowym mięsem. Boczek też można zesznurować. Wychodzi wtedy rolada boczkowa. Pzdr.
  14. Dodał bym jeszcze czosnku i majeranku. Spokojnie możesz dodaj te dwie przyprawy w trakcie miesznia farszu. Pzdr.
  15. Andrzeju schabu na polędwicę nie musisz sznurować. Wystarczy jak ją uwiążesz. Jeśli robisz sopocką parzysz, jeśli łososiową po wędzeniu na 5minut do wody temp. ok. 85stopni i ponownie na 30-60 minut do wędzarni. Pzdr.
  16. 20 minut we wrzątku to troszkę długo. Ja gotuję 5min. a potem obniżam temp. do 75-80 stopni i w tej parzę. Pzdr.
  17. Dziadku dla wielu osób taka źle zrobiona wręcz zepsuta kiełbasa kojarzy się z wyrobem domowym. Sam czasami część kiełbasy tak spieprzam jeśli tylko mam chętnych na taki wyrób. A dawniej tylko taka mi wychodziła. :blush: Pzdr.
  18. Jagra mogłeś je dodać po zmieleniu do pasztetu. A jak byś zmielił wszystko na sitku 2.5mm dodał gorący rosół i kaszę manną, całość skutrował blenderem doprawił przyprawami i zapasteryzował w słoikach miałbyś wspaniały smarowny pasztet. Pasztet tak zrobiony jest podobny (mi taki wychodzi) do podlaskiego. Pzdr.
  19. Mąkę 650 kupisz tanio w Biedronce. Występuję ona pod nazwą "mąka babuni". Sam takiej używam do chleba.
  20. Sylwester rób tak jak do tej pory tylko uwędź kiełbaskię w ciepłym, gorącym dymie a następnie uparz ją w temp. 85-90 stopni, prawie ugotuj. Zobaczysz, będzie taka jak dawniej. Pzdr.
  21. O tej perforacji to nie pomyślałem. Skupiłem się na tym, że te trzy występki (czy jak to nazwać) na obwodzie bębna będą dobrze przewracać, podrzucać mięso. Pzdr.
  22. Lub wędzarnie w budynku podłączoną do przewodu kominowego. Nie przeszkadza deszcz, ani śnieżyca. :grin:
  23. Jeśli pralka automatyczna to tylko taka ładowana od góry, a właściwie sam bęben. Jest on podparty na łożyskach z obu stron a przełożenie z silnika mamy odrazu odpowiednie. Wystarczy kilka przeróbek wyrzucenie obudowy, sterowania, przerobienie nocowania bębna i odpowiednie podłączenie zasilania do silnika aby uzyskiwał tylko wolne obroty Pralkę odpowiednią do takiej przeróbki za kwotę 80-200zł kupisz bez problemu w Słomczynie. Pzdr.
  24. Wiem z doświadczenia, że burza na wpływ na mleko i ciasta drożdżowe. Dziś w rozmowie z pewnym fachowcem dowiedziałem się, że kiełbasa robiona w czasie burzy może stracić swoją kleistość i jedynym rozwiązaniem aby ją uratować jest hartowanie po parzeniu. Hartowanie czyli szybkie studzenie w zimnej wodzie. Czy ktoś może potwierdzić lub sprostować tą informację. Z góry dziękuję za udzielone odpowiedzi. :grin:
  25. Lub po sparzeniu włóż szynkę, wędzonkę do lodowatej wody. Stosowałem obydwa sposoby. Przy tak subtelnej różnicy wychodzi zupełnie inna wędlina. Pzdr.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.